Generalnie, żeby otrzymać rozwód z orzeczeniem o winie, to wystarczy jedynie nie złożyć (wspólnie z małżonkiem) żądania o nie orzekaniu o niej przez sąd (art. 57 §2 KRiO), bądź też postarać się o procedowanie w trybie zaocznym. Z tym, że w braku dowodów na wyłączną winę jednego ze współmałżonków, otrzymamy wówczas wyrok z orzeczeniem o winie obojga małżonków, a taka wina przynosi jedynie te frukty, które opisane są w art. 60 §3 KRiO - tj. brak wygaśnięcia po 5 latach od rozwodu obowiązku swiadczenia alimentów na rzecz współmałżonka, a przy tym należy zauważyć, że taka wina jest obosieczna i znosząca się. Czym innym jest orzeczenie o wyłącznej winie drugiego współmałżonka - terminie, który jednak w tym wpisie nie pada ani razu.
Takie coś już działa w Kościele i służy przy ewentualnym unieważnieniu małżeństwa.
Gdy zataisz przed ślubem impotencje to gdy kobieta się wkurzy to będzie można unieważnić małżeństwo. Gdy jednak małżeństwo zawrzesz będąc zdrowym a do impotencji doprowadzi cie żona no to sorry, 'w zdrowiu i chorobie póki śmierć nie rozłączy'.
Zresztą sam fakt, że przysięgamy sobie miłość do końca a po roku się rozstajemy, tylko pokazuje jacy jesteśmy nienormalni.
@zerco: Warunek zatajenia wcale nie jest konieczny. W zupełności wystarcza sam fakt uprzedniości (względem momentu zawarcia małżeństwa) i trwałość niezdolności dokonania stosunku małżeńskiego. Zaratustra rzecze tak: "Niezdolność dokonania stosunku małżeńskiego uprzednia i trwała, czy to ze strony mężczyzny czy kobiety, czy to absolutna czy względna, czyni małżeństwo nieważnym z samej jego natury" (Kan. 1083 §1). W zasadzie to ciekawy jest też §3 tego artykułu, w którym chyba omyłkowo zamiast "bezpłodności" wpisano "niepłodność" (każda kobieta jest niepłodna przez znakomitą część miesiąca) - "Niepłodność ani nie wzbrania zawarcia małżeństwa, ani nie powoduje jego nieważności (...)".
Zawsze można sporządzić aneksik do umowy. Oczywiście podpisany w obecności notariusza. Związek notariuszy lubi to
OdpowiedzGeneralnie, żeby otrzymać rozwód z orzeczeniem o winie, to wystarczy jedynie nie złożyć (wspólnie z małżonkiem) żądania o nie orzekaniu o niej przez sąd (art. 57 §2 KRiO), bądź też postarać się o procedowanie w trybie zaocznym. Z tym, że w braku dowodów na wyłączną winę jednego ze współmałżonków, otrzymamy wówczas wyrok z orzeczeniem o winie obojga małżonków, a taka wina przynosi jedynie te frukty, które opisane są w art. 60 §3 KRiO - tj. brak wygaśnięcia po 5 latach od rozwodu obowiązku swiadczenia alimentów na rzecz współmałżonka, a przy tym należy zauważyć, że taka wina jest obosieczna i znosząca się. Czym innym jest orzeczenie o wyłącznej winie drugiego współmałżonka - terminie, który jednak w tym wpisie nie pada ani razu.
OdpowiedzTakie coś już działa w Kościele i służy przy ewentualnym unieważnieniu małżeństwa. Gdy zataisz przed ślubem impotencje to gdy kobieta się wkurzy to będzie można unieważnić małżeństwo. Gdy jednak małżeństwo zawrzesz będąc zdrowym a do impotencji doprowadzi cie żona no to sorry, 'w zdrowiu i chorobie póki śmierć nie rozłączy'. Zresztą sam fakt, że przysięgamy sobie miłość do końca a po roku się rozstajemy, tylko pokazuje jacy jesteśmy nienormalni.
Odpowiedz@zerco: Warunek zatajenia wcale nie jest konieczny. W zupełności wystarcza sam fakt uprzedniości (względem momentu zawarcia małżeństwa) i trwałość niezdolności dokonania stosunku małżeńskiego. Zaratustra rzecze tak: "Niezdolność dokonania stosunku małżeńskiego uprzednia i trwała, czy to ze strony mężczyzny czy kobiety, czy to absolutna czy względna, czyni małżeństwo nieważnym z samej jego natury" (Kan. 1083 §1). W zasadzie to ciekawy jest też §3 tego artykułu, w którym chyba omyłkowo zamiast "bezpłodności" wpisano "niepłodność" (każda kobieta jest niepłodna przez znakomitą część miesiąca) - "Niepłodność ani nie wzbrania zawarcia małżeństwa, ani nie powoduje jego nieważności (...)".
Odpowiedz