No i nie jest problem w tych wymaganiach tylko w tym ze nie obowiązują one każdego rodzica. To powinno być całkowicie oczywiste że jak ktoś decyduje się na zesłanie kolejnej cierpiącej duszy do tego piekła powinien jej chociaż spróbować zapewnić jakiekolwiek warunki.
@stalin150: Tak to właśnie działa w Skandynawii. W Niemczech zresztą też. Tam się o dzieci dba, co niejednokrotnie powodowało histerię nad Wisłą.
U nas są za to "wartości", a dzięki nim okna życia jako alternatywa dla śmietników, bidule prowadzone przez zakonnice, beczki na kapustę i niewtrącanie się do spraw sąsiada :)
@Maquabra: Niemieckie jugendamty znane są z tego, że zabierają dzieci (szczególnie z rodzin innych niż niemieckie) by później je dosłownie germanizować, nawet jeżeli ceną byłoby, że dzieci nie dostaną rodzin zastępczych i będą się kisić w sierocińcach, czy gdzie ich się wepchnie, aż do pełnoletności. Więc wspominanie o niemieckim systemie jako dbającym o dziecijest .. no po prostu nieprawdziwe.
Jak jest w skandynawii nie wiem.
@MrDeothor tak akropol niemieckiego "dbania o dzieci", to proszę poczytać jak władze Berlina radziły sobie z bezdomnymi sierotami na ulicach i z pedofilami naraz. Niedawno wyszło na jaw że pedofile dostawali do adopcji bezdomne sieroty i dwa problemy z punktu widzenia władz Berlina były rozwiązane. Biedne sieroty które uciekały od "adoptowanych rodziców" były dowożone spowrotem przez bundespolizei do (tfu!) Opiekuna prawnego.
Tak się dba o dzieci.
Niezupełnie tak to wygląda. Faworyzowane są pary starające się o adopcję, a na margines spychane są singielki. Te ostatnie to kopanie leżącego. Prócz tego, że z jakiś powodów nie mogą mieć dzieci, to jeszcze dostają te z najgorszej kategorii, np. chore. Zdrowe dostają pary.
Jaki nalot na osiedle typowo patologiczne? Jakby przeprowadzić weryfikację wśród normalnych rodzin to by się okazało, że bardzo wiele z nich nie spełnia wszystkich warunków.
No i nie jest problem w tych wymaganiach tylko w tym ze nie obowiązują one każdego rodzica. To powinno być całkowicie oczywiste że jak ktoś decyduje się na zesłanie kolejnej cierpiącej duszy do tego piekła powinien jej chociaż spróbować zapewnić jakiekolwiek warunki.
Odpowiedz@stalin150: Tak to właśnie działa w Skandynawii. W Niemczech zresztą też. Tam się o dzieci dba, co niejednokrotnie powodowało histerię nad Wisłą. U nas są za to "wartości", a dzięki nim okna życia jako alternatywa dla śmietników, bidule prowadzone przez zakonnice, beczki na kapustę i niewtrącanie się do spraw sąsiada :)
Odpowiedz@Maquabra: Niemieckie jugendamty znane są z tego, że zabierają dzieci (szczególnie z rodzin innych niż niemieckie) by później je dosłownie germanizować, nawet jeżeli ceną byłoby, że dzieci nie dostaną rodzin zastępczych i będą się kisić w sierocińcach, czy gdzie ich się wepchnie, aż do pełnoletności. Więc wspominanie o niemieckim systemie jako dbającym o dziecijest .. no po prostu nieprawdziwe. Jak jest w skandynawii nie wiem.
Odpowiedz@MrDeothor tak akropol niemieckiego "dbania o dzieci", to proszę poczytać jak władze Berlina radziły sobie z bezdomnymi sierotami na ulicach i z pedofilami naraz. Niedawno wyszło na jaw że pedofile dostawali do adopcji bezdomne sieroty i dwa problemy z punktu widzenia władz Berlina były rozwiązane. Biedne sieroty które uciekały od "adoptowanych rodziców" były dowożone spowrotem przez bundespolizei do (tfu!) Opiekuna prawnego. Tak się dba o dzieci.
OdpowiedzDobrze, że pis nas ochroni od tego zachodniego zepsucia, jak można dać dziecko jakiemuś randomowi u pedofilowi zamiast ksiedzu
OdpowiedzNiezupełnie tak to wygląda. Faworyzowane są pary starające się o adopcję, a na margines spychane są singielki. Te ostatnie to kopanie leżącego. Prócz tego, że z jakiś powodów nie mogą mieć dzieci, to jeszcze dostają te z najgorszej kategorii, np. chore. Zdrowe dostają pary.
Odpowiedzpodobnie z adopcją psa
OdpowiedzJaki nalot na osiedle typowo patologiczne? Jakby przeprowadzić weryfikację wśród normalnych rodzin to by się okazało, że bardzo wiele z nich nie spełnia wszystkich warunków.
Odpowiedz