Racja. Ja, jako mąż, rodzic dwójki dzieci, zapiehadalający na etacie i dorabiający po pracy, żeby się mnie i mojej rodzinie lepiej żyło, nie mam przecież prawa mieć pretensji do władzy. To prawo przysługuje wyłącznie tym, co mają czas biegać na manifestacjach z hasełkami wypisanymi na kartonach, śpiewających piosenki i blokujących ulice po to, żeby zupełnie nic z tego nie wyniknęło. Dorosły, pracujący i płacący podatki oraz zajmujący się wychowywaniem dzieci człowiek, to by tylko potencjalne owoce cudzych, wątpliwych pod kątem sensowności, działań żarł, samemu nic a nic nie robiąc żeby było normalnie. Może jak się cofnę że dwadzieścia lat mentalnie, znów zacznę studia i beztroskie życie, będę miał czas na manifestowanie swojego niezadowolenia na spędach różnych grup interesów i wówczas zasłużę na szacunek Julek i podobnych indywiduów, o czym marzę.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 września 2022 o 15:26
@tamandua: Ok, ok. Ponarzekaj sobie w necie, wypij piwo i idź spać. Dzięki tobie nic się nigdy nie zmieni. Tacy jak ty to żelazny elektorat pisu, pewniejszy od moherowych beretów.
@tamandua Mhm, są oczywiście inne sposoby wspierania zmian, nie tylko aktywne protesty na ulicach (chociaż tak, to oni dostają gazem, i tym większy podziw dla osób z innymi zobowiązaniami, które jednak w manifestacjach uczestniczą). Podejrzewam, ze frustracja komentującego była w stosunku do osób, które nie dość ze liczą na zmianę na lepsze bez własnego wpływu (powiedzmy ze ok) to krytykują osoby, które brały gaz i pałki, a nie robią tego po raz kolejny, gdy akurat „kanapowcom” pasuje.
@Maquabra: a ponarzekam, czemu nie? Piwa nie piję, spać pójdę, bo do pracy muszę iść rano. Dzięki mnie zmieni się dokładnie tyle, ile się zmieniło na lepsze dzięki tym wszystkim marszom i paradom, happeningom i protestom, zamienianiu profilowych na to, co aktualnie jest w modzie i twierdzeniu, że robi się coś ważnego - no bo to ważne, prawda? Gdyby nie było ważne, byłoby bez sensu, nie? Więc trzeba mocno sobie wmówić, że ten cyrk coś da, a ilość zaliczonych parad i marszów jest miarą niezadowolenia z obecnego stanu rzeczy.
Nie było mnie tu jakiś czas, ale widzę że moderator ten sam. Jeszcze z większą pieczołowitością wrzuca denne komentarze z joemonstera - najwiekszej lewackiej wylęgarni Polskiego internetu. Mem trafiony, po czym komentarz poniżej dna co wyczerpująco Tamandua mam nadzieję wytłumaczył.
Protesty są gdzieniegdzie ale raz, że nie są trasmitowane, dwa nagłaśniane, ani nie są organizowane profesjonanie. Tylko służby są w stanie podjudzić profesjonalnie ludność, żeby się zebrała w jednym celu - obalania PiSu przez LEX Tvn. Ale to, że płacą górnikom za niewydobywanie węgla to wszystko jest ok - żyjemy dalej. Bo to przecież wina Putina, że mamy najdroższą certyfikacje emisyjną w Unii.
A na PiS mogą narzekać tylko działacze partyjni.
OdpowiedzRacja. Ja, jako mąż, rodzic dwójki dzieci, zapiehadalający na etacie i dorabiający po pracy, żeby się mnie i mojej rodzinie lepiej żyło, nie mam przecież prawa mieć pretensji do władzy. To prawo przysługuje wyłącznie tym, co mają czas biegać na manifestacjach z hasełkami wypisanymi na kartonach, śpiewających piosenki i blokujących ulice po to, żeby zupełnie nic z tego nie wyniknęło. Dorosły, pracujący i płacący podatki oraz zajmujący się wychowywaniem dzieci człowiek, to by tylko potencjalne owoce cudzych, wątpliwych pod kątem sensowności, działań żarł, samemu nic a nic nie robiąc żeby było normalnie. Może jak się cofnę że dwadzieścia lat mentalnie, znów zacznę studia i beztroskie życie, będę miał czas na manifestowanie swojego niezadowolenia na spędach różnych grup interesów i wówczas zasłużę na szacunek Julek i podobnych indywiduów, o czym marzę.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 września 2022 o 15:26
@tamandua: Ok, ok. Ponarzekaj sobie w necie, wypij piwo i idź spać. Dzięki tobie nic się nigdy nie zmieni. Tacy jak ty to żelazny elektorat pisu, pewniejszy od moherowych beretów.
Odpowiedz@tamandua Mhm, są oczywiście inne sposoby wspierania zmian, nie tylko aktywne protesty na ulicach (chociaż tak, to oni dostają gazem, i tym większy podziw dla osób z innymi zobowiązaniami, które jednak w manifestacjach uczestniczą). Podejrzewam, ze frustracja komentującego była w stosunku do osób, które nie dość ze liczą na zmianę na lepsze bez własnego wpływu (powiedzmy ze ok) to krytykują osoby, które brały gaz i pałki, a nie robią tego po raz kolejny, gdy akurat „kanapowcom” pasuje.
Odpowiedz@Maquabra: a ponarzekam, czemu nie? Piwa nie piję, spać pójdę, bo do pracy muszę iść rano. Dzięki mnie zmieni się dokładnie tyle, ile się zmieniło na lepsze dzięki tym wszystkim marszom i paradom, happeningom i protestom, zamienianiu profilowych na to, co aktualnie jest w modzie i twierdzeniu, że robi się coś ważnego - no bo to ważne, prawda? Gdyby nie było ważne, byłoby bez sensu, nie? Więc trzeba mocno sobie wmówić, że ten cyrk coś da, a ilość zaliczonych parad i marszów jest miarą niezadowolenia z obecnego stanu rzeczy.
OdpowiedzNie było mnie tu jakiś czas, ale widzę że moderator ten sam. Jeszcze z większą pieczołowitością wrzuca denne komentarze z joemonstera - najwiekszej lewackiej wylęgarni Polskiego internetu. Mem trafiony, po czym komentarz poniżej dna co wyczerpująco Tamandua mam nadzieję wytłumaczył. Protesty są gdzieniegdzie ale raz, że nie są trasmitowane, dwa nagłaśniane, ani nie są organizowane profesjonanie. Tylko służby są w stanie podjudzić profesjonalnie ludność, żeby się zebrała w jednym celu - obalania PiSu przez LEX Tvn. Ale to, że płacą górnikom za niewydobywanie węgla to wszystko jest ok - żyjemy dalej. Bo to przecież wina Putina, że mamy najdroższą certyfikacje emisyjną w Unii.
Odpowiedz