Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Wypracowanie

Dodaj nowy komentarz
avatar Gumball
2 2

Takie wypracowania uczą lania wody. Czasem się przydaje.

Odpowiedz
avatar wroblitz
2 2

@Gumball: Szczególnie mocno na zmywaku w UK.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
1 1

@Gumball: Tylko w szkole wymaga się, by wypracowanie miało 250 słów, nie pięć stron. Jedna strona A4 przy czcionce 12 pomieści z 600-700 słów. Nie mówcie mi więc, że umiejętność napisania dosłownie piętnastu zdań to sztuka lania wody. ps. Ten krótki komentarz zawiera prawie pięćdziesiąt słów. Dopiszę jeszcze jedno zdanie, by dobić do 50 XDDDDD

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 września 2022 o 22:59

avatar ZONTAR
0 0

Niestety to jest już plaga dosłownie wszędzie. Od początku szkoły uczymy się rozwlekania tematu na ilość. Pamiętam prace na uczelni, w których musiałem coś rozwlekać na wiele stron, a praktycznie całość ładnie i klarownie opisywało podsumowanie na samym końcu, reszta była dokładnie tym samym w bardziej rozmytej formie. Jest ileś materiału i tyle, więcej z tego nie stworzysz, a każda próba rozwleczenia jedynie rozmywa treść i pogarsza jej jakość. Natomiast najbardziej denerwuje mnie to we współczesnych mediach, szczególnie gazetach internetowych. Nie oglądam telewizji, nie słucham radia, ogólnie nie korzystam z żadnych mediów tego typu. Zostają mi memy i czytanie różnych rzeczy w necie. I co? Ogrom treści da się streścić w kilku zdaniach, a jest rozwleczony tak, żeby to wyglądało jak praca magisterska. Lanie wody na każdym kroju. Dochodzi do tego, że często czytając jakiś artykuł łapię się na tym, że w jego połowie już trzy razy przeczytałem ten sam akapit w nieco innych słowach. Po prostu trzeba przeskakiwać bezsensowną inwokację, a najlepiej skoczyć gdzieś do połowy artykułu. Kiedyś szukanie informacji w internecie było proste. Szukasz hasła i masz odpowiedź wprost, często nawet na stronie głównej gugla. Teraz wchodzisz, a tam na proste pytanie jest kilka akapitów. Czy dzisiaj jest niedziela handlowa? Warto by było poczytać o historii prawa dotyczącego niedziel handlowych. Na czym one polegają, po co one powstały? Kiedy je wprowadzono? Gdzieś w trzecim akapicie pojawia się jedna linijka, dnia X.Y.Z jest niedziela niehandlowa. Szukasz proporcji składników na naleśniki, dwa pierwsze akapity opisują historię dzieciństwa autora. Chcesz przeczytać o specyfikacji nowych kart graficznych. Najpierw pozwól, że na trzy strony opiszę historię plotek z ostatniego roku i biografię trzech największych źródeł przecieków. Przy okazji wiesz, że ten i tamten udostępniali też przecieki dotyczące nowego projektu samochodów podwodnych Tesli? To jest bardzo ciekawa historia, otóż... I tak człowiek się zastanawia, czy dalej czytać, czy jednak nie. Ale co mi tam, teraz jest nowa plaga. Wpisujesz hasło "jak coś wyklikać w programie X". Oczekujesz opisu na kilka linijek i kilku screenów, a tu jebs, 30 minutowy filmik. I to nie tak, że ta rzecz jest tam ładnie opisana, znajdź sobie pomiędzy reklamami i losowym rozwlekaniem dla ilości materiału. Dziwicie się, że tiktok się tak spopularyzował? Ja się zupełnie nie dziwię. Takie krótkie filmiki sprawiają, że nie da się tam wciskać reklam, nie da się tego rozwlec, masz zmieścić jak najlepsza treść w jak najkrótszym czasie. Sam akurat czasem oglądam YT shorts przy sraniu i coraz bardziej to doceniam. Krótkie filmiki z ciekawymi rzeczami, często ciekawsze rzeczy prowadzą do kanału z pełnymi materiałami, często są wyczerpane w kilka sekund. Czekam na taką modę z treścią pisaną. Artykuły internetowe w formie kilku zdań.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
0 0

@ZONTAR: Ok, na uczelni rzeczywiście czasem trzeba temat rozwlekać - ale bez treści trudno cokolwiek napisać na temat. Ale, jeszcze raz, w liceum/gimnazjum musieliśmy pisać wypracowania po 250 słów... To nie jest rozwlekanie, tylko test, czy ktoś umie napisać kilka zdań na temat. Twój komentarz ma 440 słów btw. (tak, z ciekawości skopiowałem go do Worda, by to sprawdzić). A jeśli chodzi o portale internetowe, związane jest to pozycjonowaniem i lokowaniem reklamy. Dlatego, hehe, głównie małe i gówniane portale stosują tę technikę. Np. chcesz sprawdzić wynik meczu, wchodzisz w link, a tam: Mecz X vs Y >reklama Zobacz wynik >reklama Trener powiedział, że mecz był bardzo fajny >reklama Już od początku goście zapowiadali walkę >reklama (...) (...) (...) (...) (...) >reklama Mecz skończył się remisem

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 września 2022 o 18:40

avatar ZONTAR
0 0

@Kajothegreat: Ja w szkole miałem wypracowania liczone w stronach. Każdy miał mieć zapas arkuszy kancelaryjnych i wypracowanie zwykle wymagało przynajmniej dwóch takich (~8 stron A4). Na studiach to nie było aż tak ściśle określone, ale oddanie pracy poniżej 20 stron było traktowane jako zrobiona byle jak, a większość była rozdmuchiwana na 50+. Znowu w przypadku pracy dyplomowej to cokolwiek poniżej 50 wydawało się zrobionym byle jak, a wiele osób rozwijało to do kilkuse stron. To wszystko w dziedzinie, w której te prace były bardziej formą sprawozdania z prowadzonych projektów i badań, a do nich była jeszcze załączona płyta z całym projektem, wynikami, pomiarami i wszystkim, co się z tym wiąże. Trzeba też pamiętać, że w szkole zazwyczaj samodzielne myślenie było karane. Lepiej nie powiedzieć nic, niż powiedzieć coś od siebie, co nie zgadza się z kluczem czy interpretacją polonisty. Dlatego pisanie takich wypracowań było lawirowaniem w słowach aby nie powiedzieć nic, co skończy się wielką, czerwoną krechą i odjęciem punktów za "złe" wnioski i interpretacje.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
0 0

@ZONTAR: To dziwne... U mnie na uczelni przy pracach semestralnych profesorowie mówili, że nie będą czytać prac powyżej 20 stron - chyba że będą wyjątkowo dobre. I mówię tu między innymi o jednej z najwybitniejszych specjalistek w Europie w swoim fachu. Na 50 stron to czasem się pisze nawet doktoraty. Standardem w polskiej szkole były właśnie wypracowania na 250 słów. I egzamin gimnazjalny, i matura miały/mają mieć minimum właśnie około 250 słów. btw. Moja mama jest też polonistką. I cóż, lania wody nie znosi (gdy sprawdza wypracowania 'wewnętrzne', często skreśla zdania uczniom, by jasno pokazać, że jakieś zdanie nie zawiera żadnej treści). Jeszcze uprzedzając pytanie: pracuje w jednym z tych liceów, do których ciężko się dostać.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 września 2022 o 19:46

avatar ZONTAR
0 0

@Kajothegreat: Stąd też możesz mieć spolaryzowany widok. Ludzie dobrzy w swoim fachu zazwyczaj są wyczuleni na lanie wody i marnowanie czasu czytaniem zupełnie bezużytecznych treści. Natomiast większość średniaków stosuje bardzo proste kryteria, a jednym z nich jest właśnie ilość tejże treści. Nie mam pojęcia jak to wygląda teraz, moje doświadczenie skończyło się na przeciętnej szkole na blokowisku w latach 90. Liceum było ciut lepsze, ale była przepaść między różnymi nauczycielami. Na studiach podobnie, u jednych oddanie pracy na kilka stron i skondensowanie informacji w minimum treści było na plus. Inni nawet nie chcieli czytać czegoś, co było zbyt krótkie i nie wyglądało według nich poważnie.

Odpowiedz
Udostępnij