Jedyne co ja na PO pamiętam to, że koleś coś pierniczył bez sensu, ja nie wiedziałem co więc się zapytałem kumpla z ławki szeptem "tyyyy o czym on gada" i wtedy nauczyciel do mnie na głow "EJ! O czym właśnie mówiłem?" No kurde. Odpowiedziałem, że nie mam zielonego pojęcia, na co wstawił mi pałę i kazał wypierniczać za drzwi.
Ale potem inni mieli frajdę z tego.
Strasznie mnie irytuje takie podejście, że po co o tym mówią w szkole, skoro nie planuje zostać tym czy tamtym.niestety, puki nie profilujemy dzieci w wieku 7 lat i nie określamy, kto będzie księdzem i pójdzie do klasy dla księży, kto złodziejem i pójdzie do klasy dla złodziei, a kto dziennikarzem aszdziennika i nie pójdzie do żadnej szkoły, to należy uczyć i zapewniać wszystkim taki sam poziom wiedzy, tak zwanej ogólnej, czyli co średnio intelige tny człowiek powinien wiedzieć, niezależnie od zawodowej specjalizacji i wykształcenia.
@tomasch7: No właśnie, wielu tego niestety nie rozumie.
Takie nauczanie jest też po to aby zobaczyć w czym dany dzieciak jest dobry i co lubi robić, tak aby postarać się lub chociaż namawiać go bądź rodziców na wcześniejszy rozwój w danym kierunku a nie dopiero po ukończeniu podstawówki.
Dlatego kiedyś gdy były jeszcze gimnazja, robili klasy "kierunkowe" z nieco mocniejszym naciskiem na jakiś przedmiot.
Mi za dzieciaka szła dobrze matematyka, potem od 4 klasy technika, w 5 klasie nauczyciel techniki namówił mnie żebym wpadał do niego do MDK na zajęcia dodatkowe, chodziłem tam do 17 roku życia, w gimnazjum bardzo dobrze radziłem sobie z matmy, chemii i fizyki, więc nauczyciel fizyki długo mnie nie musiał namawiać.
I połączenie matma + technika + fizyka spodobało mi się na tyle i na tyle łatwo mi to przychodziło, że poszedłem na inżyniera budowlanego, jednocześnie robiąc materiałoznawstwo. I nauczyciel fizyki jak i techniki mnie namawiali na kierunek inżynierski.
Lubiłem i łatwo przyswajałem też historię ale co z tego skoro to mnie aż tak nie kręciło? Dzisiaj w wolnych chwilach czytam książki historyczne, ciekawostki itd. bo mnie to interesuje ale nie na tyle aby stało się to moim głównym zajęciem.
Cała reszta? Cóż... Po moim tekście i słowach widać że j. polski szedł mi jak szedł, jednak nawet takiemu tłukowi jak ja byli w stanie wytłumaczyć daną rzecz na tyle, żebym potrafił sklecić jakieś zdania tak w języku mówionym jak i pisanym.
Pozostałe przedmioty? Jakoś co roku się prześlizgnąłem z klasy do klasy :)
Teraz spójrzmy na Indie, tam jest dość niski poziom nauczania wiedzy ogólnej. Jak takie coś się kończy chyba mówić nie muszę? Bo Hindusi mało kiedy wiedzą nawet czym jest prąd, przez co dość często się wędzą na kablach, bo po prostu nie uważają.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 listopada 2022 o 3:30
@tomasch7: No nie wspominając już o rozwoju umysłu, który rozwija się przyswajając każdą wiedzę, nawet tę nie ze swojej ulubionej działki. Ale wiele osób ma dużo przeciwko rozwojowi umysłu. Własnego i innych.
Mi z PO utkwiło w głowie do dziś: co należy zrobić, gdy zobaczy się wybuch bomby atomowej. Należy się położyć pod oknem, zza którego widać grzyba. Fala uderzeniowa pójdzie na przeciwległą ścianę.
PS
Ten protip nie działa, gdy jesteś w szczerym polu.
To z owcami jest jak z ludźmi. Wystarczy, że jeden baran będzie odpowiednio głośno beczał i reszta pójdzie za nim.
OdpowiedzSerio mieliście na PO wyciąganie świń i owiec z ognia?
OdpowiedzJedyne co ja na PO pamiętam to, że koleś coś pierniczył bez sensu, ja nie wiedziałem co więc się zapytałem kumpla z ławki szeptem "tyyyy o czym on gada" i wtedy nauczyciel do mnie na głow "EJ! O czym właśnie mówiłem?" No kurde. Odpowiedziałem, że nie mam zielonego pojęcia, na co wstawił mi pałę i kazał wypierniczać za drzwi. Ale potem inni mieli frajdę z tego.
OdpowiedzStrasznie mnie irytuje takie podejście, że po co o tym mówią w szkole, skoro nie planuje zostać tym czy tamtym.niestety, puki nie profilujemy dzieci w wieku 7 lat i nie określamy, kto będzie księdzem i pójdzie do klasy dla księży, kto złodziejem i pójdzie do klasy dla złodziei, a kto dziennikarzem aszdziennika i nie pójdzie do żadnej szkoły, to należy uczyć i zapewniać wszystkim taki sam poziom wiedzy, tak zwanej ogólnej, czyli co średnio intelige tny człowiek powinien wiedzieć, niezależnie od zawodowej specjalizacji i wykształcenia.
Odpowiedz@tomasch7: No właśnie, wielu tego niestety nie rozumie. Takie nauczanie jest też po to aby zobaczyć w czym dany dzieciak jest dobry i co lubi robić, tak aby postarać się lub chociaż namawiać go bądź rodziców na wcześniejszy rozwój w danym kierunku a nie dopiero po ukończeniu podstawówki. Dlatego kiedyś gdy były jeszcze gimnazja, robili klasy "kierunkowe" z nieco mocniejszym naciskiem na jakiś przedmiot. Mi za dzieciaka szła dobrze matematyka, potem od 4 klasy technika, w 5 klasie nauczyciel techniki namówił mnie żebym wpadał do niego do MDK na zajęcia dodatkowe, chodziłem tam do 17 roku życia, w gimnazjum bardzo dobrze radziłem sobie z matmy, chemii i fizyki, więc nauczyciel fizyki długo mnie nie musiał namawiać. I połączenie matma + technika + fizyka spodobało mi się na tyle i na tyle łatwo mi to przychodziło, że poszedłem na inżyniera budowlanego, jednocześnie robiąc materiałoznawstwo. I nauczyciel fizyki jak i techniki mnie namawiali na kierunek inżynierski. Lubiłem i łatwo przyswajałem też historię ale co z tego skoro to mnie aż tak nie kręciło? Dzisiaj w wolnych chwilach czytam książki historyczne, ciekawostki itd. bo mnie to interesuje ale nie na tyle aby stało się to moim głównym zajęciem. Cała reszta? Cóż... Po moim tekście i słowach widać że j. polski szedł mi jak szedł, jednak nawet takiemu tłukowi jak ja byli w stanie wytłumaczyć daną rzecz na tyle, żebym potrafił sklecić jakieś zdania tak w języku mówionym jak i pisanym. Pozostałe przedmioty? Jakoś co roku się prześlizgnąłem z klasy do klasy :) Teraz spójrzmy na Indie, tam jest dość niski poziom nauczania wiedzy ogólnej. Jak takie coś się kończy chyba mówić nie muszę? Bo Hindusi mało kiedy wiedzą nawet czym jest prąd, przez co dość często się wędzą na kablach, bo po prostu nie uważają.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2022 o 3:30
@tomasch7: No nie wspominając już o rozwoju umysłu, który rozwija się przyswajając każdą wiedzę, nawet tę nie ze swojej ulubionej działki. Ale wiele osób ma dużo przeciwko rozwojowi umysłu. Własnego i innych.
OdpowiedzAutor tych złotych myśli chodził do szkoły 50 lat temu.
Odpowiedz@kenzol: Raczej nie. Kolęd wtedy nie uczyli. Był "Wlazł kotek" i "Panie Janie". Przynajmniej tak pamiętam.
OdpowiedzA i konie! Nie zapomnij, że koniom nakrywamy łeb jakimś kocem i wyprowadzamy za wędzidło czy inne coś przy pysku.
OdpowiedzMi z PO utkwiło w głowie do dziś: co należy zrobić, gdy zobaczy się wybuch bomby atomowej. Należy się położyć pod oknem, zza którego widać grzyba. Fala uderzeniowa pójdzie na przeciwległą ścianę. PS Ten protip nie działa, gdy jesteś w szczerym polu.
OdpowiedzJeżeli podane przykłady to wszystko, co ktoś zapamiętał ze szkoły to problem jest raczej z nim, a nie ze szkołą...
Odpowiedz