@PawelKolodziejKrakow: I tak i nie, wszystko zależy w jakich okolicznościach zostanie ta najniższa płaca podniesiona i ile osób obejmie.
Generalna zasada jest taka, że na wzrost inflacji wpływa wszystko co umniejsza wartość pieniądza.
Jeżeli przykładowo 5 kg jabłek kosztuje w sklepie z jabłkami 10 zł, to w tej cenie kryje się cena jabłek, za którą nabył je ten sklep oraz marża sklepu, która idzie między innymi na wypłaty dla pracowników tegoż sklepu.
I teraz jeżeli pracownicy tego sklepu zarabiają minimalną krajową, to podniesienie minimalnej wymusi przeznaczenie większej ilości pieniędzy na ich wypłaty, więc trzeba będzie te pieniądze zdobyć podnosząc cenę jabłek. Po takim zabiegu cena jabłek będzie wynosić przykładowo 11 zł za 5 kg jabłek, zamiast 10ciu. Ilość jabłek się nie zmieni, ale zwiększy się kwota, którą trzeba za tę ilość zapłacić. A zatem wartość pieniądza w stosunku do tej samej ilości jabłek zmaleje i mamy do czynienia z inflacją.
Jeżeli jednak pracownicy tego sklepu zarabiają więcej niż minimalna krajowa i nawet po podniesieniu minimalnej ciągle będą zarabiać więcej, nie będzie potrzeby przeznaczać większej ilości pieniędzy na ich wypłaty, a co za tym idzie cena jabłek pozostanie bez zmian, a wartość pieniądza nie zmaleje.
Więc aby sobie odpowiedzieć na pytanie czy zwiększenie minimalnej pensji zwiększy inflację, trzeba by zbadać ile osób faktycznie tą minimalną zarabia i na ile podskoczą ceny towarów/usług, aby pracodawcy mieli z czego pokryć te większe wydatki na wypłaty.
Znając realia naszego kraju i masę wszelakich januszexów z umowami śmieciówkami, śmiem poprzeć wersję, że jednak każdy wzrost minimalnej w jakimś stopniu przyczynia się do wzrostu inflacji.
@Trokopotaka: Jeszcze po drodze jest wzrost płacy pracownika sadu, który doglądał jabłonek, zbierał jabłka, posortował gatunkami i wysyła towar do hurtowni autem, którego kierowca też musi więcej zarobić i tankuje palio na stacji paliw, która musi więcej zapłacić za paliwo u producenta i więcej zapłacić pracownikom. Podobnie też więcej zapłacić trzeba magazynierom w hurtowni itd.
@Marius: Oczywiście, na każdym etapie jest coś co może na inflację i finalną cenę wpłynąć. Dałem taki okrojony przykład by się odnieść stricte do samego wpływu wymuszonego wzrostu płac.
Morawiecki mówił przecież "Pilnujmy sklepikarzy by nie podnosili cen". Ale sklepikarze najwyraźniej stwierdzili "wszystkich nas nie zamkną" bo i tak ceny podnieśli. Takiego psikusa zrobili rządowi. Aż dziw, że nie było paska "Morawiecki ich nienawidzi. Podnieśli ceny chociaż im zabronił, zobacz jak".
No bo jak inaczej wytłumaczyć, co?
Sklepikarze podnoszą ceny nie dlatego, że wzrosła płaca minimalna (ta rośnie bo rosną ceny, nie myl pojęć), podnoszą ceny bo rosną koszty działalności oraz rośnie popyt. Towary, które sprzedają się słabiej wolniej drożeją, najłatwiej jest podbić ceny najbardziej chodliwych produktów. Sposób na obniżenie cen jest prosty, ograniczyć popyt na nie, czyli jeśli coś zdrożało, zastanów się czy to wogóle kupować. Gwarantuję, że sklepikarze zastanowią się, czy nie obniżyć cen.
@musafa: Zasada prosta, podstawa funkcjonowania świat i uniwersalna - im czegoś jest więcej i łatwiej to zdobyć, tym mniej jest warte. Im czegoś jest mniej i trudno to zdobyć i im więcej ludzi tego chce, tym jest to cenniejsze.
także wzrost płacy min i ostry dodruk jak najbardziej ma wpływ na ceny w pewnym stopniu
Stało jest. Mój kraj to mem (~_~)
OdpowiedzA neoliberalna religia dalej wierzy w bzdurę o wpływie płacy minimalnej na inflację.
Odpowiedz@PawelKolodziejKrakow: I tak i nie, wszystko zależy w jakich okolicznościach zostanie ta najniższa płaca podniesiona i ile osób obejmie. Generalna zasada jest taka, że na wzrost inflacji wpływa wszystko co umniejsza wartość pieniądza. Jeżeli przykładowo 5 kg jabłek kosztuje w sklepie z jabłkami 10 zł, to w tej cenie kryje się cena jabłek, za którą nabył je ten sklep oraz marża sklepu, która idzie między innymi na wypłaty dla pracowników tegoż sklepu. I teraz jeżeli pracownicy tego sklepu zarabiają minimalną krajową, to podniesienie minimalnej wymusi przeznaczenie większej ilości pieniędzy na ich wypłaty, więc trzeba będzie te pieniądze zdobyć podnosząc cenę jabłek. Po takim zabiegu cena jabłek będzie wynosić przykładowo 11 zł za 5 kg jabłek, zamiast 10ciu. Ilość jabłek się nie zmieni, ale zwiększy się kwota, którą trzeba za tę ilość zapłacić. A zatem wartość pieniądza w stosunku do tej samej ilości jabłek zmaleje i mamy do czynienia z inflacją. Jeżeli jednak pracownicy tego sklepu zarabiają więcej niż minimalna krajowa i nawet po podniesieniu minimalnej ciągle będą zarabiać więcej, nie będzie potrzeby przeznaczać większej ilości pieniędzy na ich wypłaty, a co za tym idzie cena jabłek pozostanie bez zmian, a wartość pieniądza nie zmaleje. Więc aby sobie odpowiedzieć na pytanie czy zwiększenie minimalnej pensji zwiększy inflację, trzeba by zbadać ile osób faktycznie tą minimalną zarabia i na ile podskoczą ceny towarów/usług, aby pracodawcy mieli z czego pokryć te większe wydatki na wypłaty. Znając realia naszego kraju i masę wszelakich januszexów z umowami śmieciówkami, śmiem poprzeć wersję, że jednak każdy wzrost minimalnej w jakimś stopniu przyczynia się do wzrostu inflacji.
Odpowiedz@PawelKolodziejKrakow A neosocjalistyczna religia wierzy w bzdurę o braku jakiegokolwiek wpływu płacy minimalnej na inflację.
Odpowiedz@Trokopotaka: Jeszcze po drodze jest wzrost płacy pracownika sadu, który doglądał jabłonek, zbierał jabłka, posortował gatunkami i wysyła towar do hurtowni autem, którego kierowca też musi więcej zarobić i tankuje palio na stacji paliw, która musi więcej zapłacić za paliwo u producenta i więcej zapłacić pracownikom. Podobnie też więcej zapłacić trzeba magazynierom w hurtowni itd.
Odpowiedz@Marius: Oczywiście, na każdym etapie jest coś co może na inflację i finalną cenę wpłynąć. Dałem taki okrojony przykład by się odnieść stricte do samego wpływu wymuszonego wzrostu płac.
OdpowiedzMorawiecki mówił przecież "Pilnujmy sklepikarzy by nie podnosili cen". Ale sklepikarze najwyraźniej stwierdzili "wszystkich nas nie zamkną" bo i tak ceny podnieśli. Takiego psikusa zrobili rządowi. Aż dziw, że nie było paska "Morawiecki ich nienawidzi. Podnieśli ceny chociaż im zabronił, zobacz jak". No bo jak inaczej wytłumaczyć, co?
OdpowiedzMoże i oszczędności życia mniej warte, ale za to ceny wyższe!
OdpowiedzJeśli wzrost płacy minimalnej sprawia że będziesz więcej zarabiał, to ty jesteś problemem.
OdpowiedzSklepikarze podnoszą ceny nie dlatego, że wzrosła płaca minimalna (ta rośnie bo rosną ceny, nie myl pojęć), podnoszą ceny bo rosną koszty działalności oraz rośnie popyt. Towary, które sprzedają się słabiej wolniej drożeją, najłatwiej jest podbić ceny najbardziej chodliwych produktów. Sposób na obniżenie cen jest prosty, ograniczyć popyt na nie, czyli jeśli coś zdrożało, zastanów się czy to wogóle kupować. Gwarantuję, że sklepikarze zastanowią się, czy nie obniżyć cen.
Odpowiedz@musafa: Zasada prosta, podstawa funkcjonowania świat i uniwersalna - im czegoś jest więcej i łatwiej to zdobyć, tym mniej jest warte. Im czegoś jest mniej i trudno to zdobyć i im więcej ludzi tego chce, tym jest to cenniejsze. także wzrost płacy min i ostry dodruk jak najbardziej ma wpływ na ceny w pewnym stopniu
Odpowiedz