Sam nigdy na żadnym koncercie nie byłem ale znam kogoś kto był na jednym. Twierdzi, że dał parze bilety na koncert w prezencie ślubnym ale ona nie chciała ich przyjąć bo to za dobry prezent pomimo tego, że to jej ulubiony zespół, na który chciałaby pojechać ale jej nie stać (dlatego kupił jej bilety: bo jej nie stać). Więc w rezultacie zamiast z mężem to pojechała z kumplem. Do niczego nie doszło, kumpel narzekał że wynudził się jak nigdy, że to był jego pierwszy i ostatni koncert. Kontakt z tamtą dziewczyną się urwał.
Więc różnie może być.
To że z kimś innym pójdzie to nie znaczy zaraz, że zdradzi.
Za 2 lata: "Hej Alan, pamiętasz mnie? Spotkamy się może gdzieś na kawie bo bardzo tęsknię."
OdpowiedzŚmieci same się wyrzuciły
OdpowiedzJaki "facet"? Te dzieci mają po 13 lat...
OdpowiedzBrakuje mi tu dla pięknego zakończenia sprawy soczystego liścia... a nie.. czekaj, dwóch soczystych liści.
OdpowiedzŚmieci wyniosły się same
OdpowiedzSam nigdy na żadnym koncercie nie byłem ale znam kogoś kto był na jednym. Twierdzi, że dał parze bilety na koncert w prezencie ślubnym ale ona nie chciała ich przyjąć bo to za dobry prezent pomimo tego, że to jej ulubiony zespół, na który chciałaby pojechać ale jej nie stać (dlatego kupił jej bilety: bo jej nie stać). Więc w rezultacie zamiast z mężem to pojechała z kumplem. Do niczego nie doszło, kumpel narzekał że wynudził się jak nigdy, że to był jego pierwszy i ostatni koncert. Kontakt z tamtą dziewczyną się urwał. Więc różnie może być. To że z kimś innym pójdzie to nie znaczy zaraz, że zdradzi.
Odpowiedz