dwa lata później...
-To zdejmiecie mi ten j3bany gips?
-No niestety proszę pana wdała się gangrena i trzeba będzie natychmiast amputować kończynę bo pan umrze. Niestety najbliższe terminy na amputację za pół roku. Wypiszę panu skierowanie i życzę miłego dnia.
Zastanówcie się czasem czy nie warto wykupić sobie pakiet medyczny w takim xyz-medzie jak często chodzicie do specjalistów. Ja termin do ortopedy dostałem w 4 dni, tam skierowanie na USG, które mam za 5 dni i dzień później ponowna konsultacja u tego samego ortopedy. Ja wiem, że w NFZ to nie tak powinno działać, ale samo widzicie jaka jest rzeczywistość
Rok temu złamałam rękę za granicą, dokładnie w Hiszpanii. Zadzwoniłam do ubezpieczyciela i na następny dzień miałam wizytę w prywatnym szpitalu. Tylko lekarz z całego personelu mówił po angielsku, ale i tak nie miałam jakiegoś większego problemu z dogadaniem się z innymi. Od razu zrobiono mi rentgen i dano skierowanie na rezonans magnetyczny (nie do końca było widać czy to na 100% złamanie). Rezonans miałam za kilka dni. Wróciłam do Polski i tu się zaczyna... Dzwonienia i latania wszędzie tyle, że dziękowałam, że to złamana ręka, a nie noga. Od lekarza rodzinnego dostałam skierowanie na kolejny rentgen. Po kilku godzinach udało mi się umówić na to badanie w ten sam dzień. Pojechałam, a pielęgniarka ucieszona i pyta: było szczepienie na covid? A ja że tak, to ta dalej: A test na covid? Ja że nie. To ona przykro mi bez testu aktualnego pani nie przyjmiemy. Wtedy było tak, że jak się miało 2 szczepienia, to nie trzeba było mieć testów. Zrobili mi rentgen, ale obraz był zamazany i napisali, że może jest złamana, a może nie. Żaden ortopeda mnie nie chciał przyjąć, bo powinnam kontynuować leczenie za granicą. W końcu mi się udało znaleźć ortopedę i usłyszałam od niego, że po co ja w ogóle przyjeżdżałam, że już się ręka zrosła. Dziś to chyba już bym na własną rękę kupiła stabilizator i chodziła w nim 6 tygodni.
Dlatego w przypadku takich awaryjnych sytuacji idzie się po prostu prywatnie, w końcu co miesiąc człowiek ręki nie łamie ani wypadku nie ma. Na NFZ jest sens umawiać się tylko na wizyty, które nie są pilne i można spokojnie poczekać kilka miesięcy.
@Trokopotaka złamanie to pilna sprawa przecież. A prywatnie no wiesz, tu wizyta, tam wizyta i badania, to kosztuje. Jeszcze jak człowiek ma pierwszy raz złamanie, to ciężko żeby sam wiedział co i jak zrobić.
Zgodnie z ustawa z27.08.2004 - o świadczeniach zdrowotnych artykuł 60 - nie potrzeba skierowania do poradni w stanie nagłym. Co wiecej - jesli jest pacjent ma nagła chorobe to nie musi pojsc na sor, tylko do poradni specjalistycznej - do decyzji lekarza nalezy to czy go przyjmie (bez skierowania!), a ze urazy maja dodatkowe przeliczniki za procedurę, to bardzo sie mu to oplaca i stad nie trzeba isc na sor, tylko do poradni. Tam sie kontynuuje leczenie do konca i tyle.
Ale jeśli ludzi zapytać czy nie chcieliby aby im nie zabierano składki zdrowotne i sami się ubezpieczali to prawie wszyscy krzyczą, że absolutnie nie. A i tak ochrona zdrowia w Polsce jest w zasadzie prywatna. Większość szpitali jest państwowa ale prawie wszystkie przychodnie są prywatne. To, że na drzwiach jest wielki napis NFZ oznacza tylko, że usługi medyczne są refinansowane przez NFZ. Więc może jednak przestać płacić nieudolnym pośrednikom czyli NFZ i pozwolić zadziałać prawom rynku?
dwa lata później... -To zdejmiecie mi ten j3bany gips? -No niestety proszę pana wdała się gangrena i trzeba będzie natychmiast amputować kończynę bo pan umrze. Niestety najbliższe terminy na amputację za pół roku. Wypiszę panu skierowanie i życzę miłego dnia.
OdpowiedzZastanówcie się czasem czy nie warto wykupić sobie pakiet medyczny w takim xyz-medzie jak często chodzicie do specjalistów. Ja termin do ortopedy dostałem w 4 dni, tam skierowanie na USG, które mam za 5 dni i dzień później ponowna konsultacja u tego samego ortopedy. Ja wiem, że w NFZ to nie tak powinno działać, ale samo widzicie jaka jest rzeczywistość
OdpowiedzRok temu złamałam rękę za granicą, dokładnie w Hiszpanii. Zadzwoniłam do ubezpieczyciela i na następny dzień miałam wizytę w prywatnym szpitalu. Tylko lekarz z całego personelu mówił po angielsku, ale i tak nie miałam jakiegoś większego problemu z dogadaniem się z innymi. Od razu zrobiono mi rentgen i dano skierowanie na rezonans magnetyczny (nie do końca było widać czy to na 100% złamanie). Rezonans miałam za kilka dni. Wróciłam do Polski i tu się zaczyna... Dzwonienia i latania wszędzie tyle, że dziękowałam, że to złamana ręka, a nie noga. Od lekarza rodzinnego dostałam skierowanie na kolejny rentgen. Po kilku godzinach udało mi się umówić na to badanie w ten sam dzień. Pojechałam, a pielęgniarka ucieszona i pyta: było szczepienie na covid? A ja że tak, to ta dalej: A test na covid? Ja że nie. To ona przykro mi bez testu aktualnego pani nie przyjmiemy. Wtedy było tak, że jak się miało 2 szczepienia, to nie trzeba było mieć testów. Zrobili mi rentgen, ale obraz był zamazany i napisali, że może jest złamana, a może nie. Żaden ortopeda mnie nie chciał przyjąć, bo powinnam kontynuować leczenie za granicą. W końcu mi się udało znaleźć ortopedę i usłyszałam od niego, że po co ja w ogóle przyjeżdżałam, że już się ręka zrosła. Dziś to chyba już bym na własną rękę kupiła stabilizator i chodziła w nim 6 tygodni.
OdpowiedzJeszcze policz ile za ten cyrk płacisz (Bo darmo toto nie jest).
Odpowiedz@Marius: obecnie za samo leżenie w szpitalu (wyłudzenie z funduszu, czyli czekanie na zabieg czy jakiś test) 800zł dziennie
OdpowiedzDlatego w przypadku takich awaryjnych sytuacji idzie się po prostu prywatnie, w końcu co miesiąc człowiek ręki nie łamie ani wypadku nie ma. Na NFZ jest sens umawiać się tylko na wizyty, które nie są pilne i można spokojnie poczekać kilka miesięcy.
Odpowiedz@Trokopotaka złamanie to pilna sprawa przecież. A prywatnie no wiesz, tu wizyta, tam wizyta i badania, to kosztuje. Jeszcze jak człowiek ma pierwszy raz złamanie, to ciężko żeby sam wiedział co i jak zrobić.
OdpowiedzA tymczasem polski wał: https://jbzd.com.pl/obr/2843817/historyczna-obnizka-podatkow-nowy-wal-publiczna-sluzba-zdrowia-kraj-mem
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2023 o 18:38
Zgodnie z ustawa z27.08.2004 - o świadczeniach zdrowotnych artykuł 60 - nie potrzeba skierowania do poradni w stanie nagłym. Co wiecej - jesli jest pacjent ma nagła chorobe to nie musi pojsc na sor, tylko do poradni specjalistycznej - do decyzji lekarza nalezy to czy go przyjmie (bez skierowania!), a ze urazy maja dodatkowe przeliczniki za procedurę, to bardzo sie mu to oplaca i stad nie trzeba isc na sor, tylko do poradni. Tam sie kontynuuje leczenie do konca i tyle.
OdpowiedzAle jeśli ludzi zapytać czy nie chcieliby aby im nie zabierano składki zdrowotne i sami się ubezpieczali to prawie wszyscy krzyczą, że absolutnie nie. A i tak ochrona zdrowia w Polsce jest w zasadzie prywatna. Większość szpitali jest państwowa ale prawie wszystkie przychodnie są prywatne. To, że na drzwiach jest wielki napis NFZ oznacza tylko, że usługi medyczne są refinansowane przez NFZ. Więc może jednak przestać płacić nieudolnym pośrednikom czyli NFZ i pozwolić zadziałać prawom rynku?
Odpowiedz