O ktoś odkrył, że na wojnie używa się broni do faktycznego zabijania wrogich żołnierzy?
Niesamowite.
Ja to zawsze myślałem, że na wojnie to się do wroga painballowymi kulkami strzela, a potem podliczają trafienia i ta strona co ma więcej kleksów po farbie na ciuchach solidarnie uznaje, że przegrała i się wycofuje ustępując miejsca wygranym.
@Trokopotaka: nie chodzi o odkrycie, że broń jest do zabijania - tylko użytą metodę.
Standardowa metoda rozerwie na strzępy na małym dystansie i zniszczy twardsze cele, kuleczki rozerwą na strzępy na dużym dystansie ale mało co zrobią twardszym celom.
Odpowiednia rakieta winna być dobrana do odpowiedniej sytuacji by osiągnąć optymalny efekt.
@allahuwonsz: Ale nadal nie widzę w czym problem i zdziwienie. To po prostu pocisk przeciwpiechotny. Przecież ich kraju nie atakują stalowe roboty tylko żołnierze. Więc prędzej czy później trafi się sytuacja, w której siły wroga będą się składać głównie z rozproszonej piechoty i wtedy taki pocisk będzie miał więcej sensu od standardowego.
@Trokopotaka: "Ale nadal nie widzę w czym problem i zdziwienie."
Bo nie ma żadnego problemu ani zdziwienia.
Po prostu ciekawostka jaki fajny typ pocisku / metodę wymyślili i dostarczyli by maksymalizować liczbę kacapskiego ścierwa co będzie gniło.
no już kilkaset tysięcy uciekło z rosji, to jednak coś tam się boją
OdpowiedzNo przecież o to chodzi, żeby zabawki się bały!
OdpowiedzNie zdążą.
OdpowiedzO ktoś odkrył, że na wojnie używa się broni do faktycznego zabijania wrogich żołnierzy? Niesamowite. Ja to zawsze myślałem, że na wojnie to się do wroga painballowymi kulkami strzela, a potem podliczają trafienia i ta strona co ma więcej kleksów po farbie na ciuchach solidarnie uznaje, że przegrała i się wycofuje ustępując miejsca wygranym.
Odpowiedz@Trokopotaka: nie chodzi o odkrycie, że broń jest do zabijania - tylko użytą metodę. Standardowa metoda rozerwie na strzępy na małym dystansie i zniszczy twardsze cele, kuleczki rozerwą na strzępy na dużym dystansie ale mało co zrobią twardszym celom. Odpowiednia rakieta winna być dobrana do odpowiedniej sytuacji by osiągnąć optymalny efekt.
Odpowiedz@allahuwonsz: Ale nadal nie widzę w czym problem i zdziwienie. To po prostu pocisk przeciwpiechotny. Przecież ich kraju nie atakują stalowe roboty tylko żołnierze. Więc prędzej czy później trafi się sytuacja, w której siły wroga będą się składać głównie z rozproszonej piechoty i wtedy taki pocisk będzie miał więcej sensu od standardowego.
Odpowiedz@Trokopotaka: "Ale nadal nie widzę w czym problem i zdziwienie." Bo nie ma żadnego problemu ani zdziwienia. Po prostu ciekawostka jaki fajny typ pocisku / metodę wymyślili i dostarczyli by maksymalizować liczbę kacapskiego ścierwa co będzie gniło.
OdpowiedzKomendant policji po testach twierdzi że nie.
OdpowiedzA to nie jest czasem rodzaj bomby kasetowej których bodajże jakieś umowy czy traktaty zabraniają używania w walce??
Odpowiedz