Snobizm snobizmem, ale o czym osoba z doktoratem miałaby na dłuższą metę rozmawiać z managerem powierzchni płaskich? Tu nie chodzi o to, że ktoś jest lepszy czy gorszy, ale udane związki mają zwykle ludzie do siebie podobni. I wcale nie chodzi o pieniądze, bo biedny doktorant z zarobioną specjalistką od tipsów też wytrzyma tylko do pierwszej zmarszczki.
@Maquabra: Wśród doktorów jest także pełno nudnych ludzi.
Ale podpowiem ci: mogliby rozmawiać o pogodzie, o tym, czemu Dudka nie wzięli na mundial, o wyższości moralności apriorycznej, wywodzonej intuicyjnie z porządku świata, nad moralnością dogmatyczną, o roszczeniach umocowania na intersubiektywnej zasadzie, o wyższości lagerów nad pilsami, kuchni słowackiej nad mauretańską, a podziale na brzydkie i ładne psy, o snach, o filmach, o wymiarach w kontekście współczesnej teorii strun według Wittena, o relacji długości penisa a przyjemności seksualnej, o Gośce spod dwójki, co porzuciła swoje dzieci, by podążać drogą kariery zawodowego kierowcy TIRów, o najlepszych dezodorantach na upalne dni października, o wyższości gotyku nad neoklasycyzmem, o kochance Paulo Uccello - perspektywie, o wojnie na Ukrainie i eksodusie Rosjan, by uniknąć poboru do wojska, o poezji jako wykładni czasów poety, o bezsensie życia, o ostatniej podróży przez Ciechocinek, Krynicę zdrój, Mallorcę, Kolonię i w końcu do Będzina, o tym, czy naprawdę jest dziewięć milionów rowerów w tymże Będzinie i czy seksistowskie dowcipy są śmieszne, czy nie...
A to tylko mała próba tego, o czym możesz porozmawiać. Mam nadzieję, że pomoże ci to nawiązać dobrą rozmowę z innymi ludźmi :).
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 października 2022 o 15:16
@Maquabra: Jak najbardziej mogą rozmawiać o wielu rzeczach. Wykonywany zawód i ilość zarabianych w nim pieniędzy w żaden sposób nie jest jednoznacznie powiązana z intelektem danej osoby, jej zainteresowaniami, wyobraźnią, a także nazwijmy "talentami towarzyskimi".
Kobieta pisząca powyższą wypowiedź jest po prostu czystą materialistką, bo kilkukrotnie odnosi się w swojej wypowiedzi do zarobków i nie podaje ani jednego innego argumentu. Ocenia atrakcyjność innych ludzi wyłącznie na podstawie tego ile zarobią pieniędzy po ukończeniu swojego kierunku.
A oznacza to, że lekarka będzie z niej raczej kiepska, właśnie ze względu na tendencję do szufladkowania ludzi i pogardzania nimi. Wiedza medyczna to nie wszystko, lekarz jest zawodem zaufania publicznego i dobrego lekarza musi cechować pewna doza empatii oraz chęci niesienia pomocy niezależnie od tego jak bogatą "kastę" reprezentują jego pacjenci. Ona jest tego zupełnie pozbawiona, dlatego jeżeli będzie miała pracować z pacjentami, nie wróżę jej wielkich sukcesów w karierze. No chyba, że będzie pracować w jakiejś ekskluzywnej klinice dla elit albo będzie prywatną lekarką jakiegoś milionera. Tyle tylko, że na takie stanowiska nie biorą świeżaków po studiach.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 października 2022 o 16:58
@Maquabra: nie no, skoro z managerem powierzchni płaskich nie można omówić wyników badania krwi pacjenta chorego na leśniowskiego crohna to faktycznie nie ma o czym rozmawiać. Możliwe tematy wyczerpane.
Już widzę te podziały społeczne w ogłoszeniach matrymonialnych.
- Glazurnik pozna lekarkę do stałego związku. Paniom ze specjalizacją słabszą niż neurolog, życzę powodzenia w niższej klasie.
- Atrakcyjna, wysportowana prawniczka, szuka partnera, najlepiej operatora dźwigu. Do stałego związku. Tylko poważne oferty.
Oj tam jak ktoś chce związać się z kimś z kim widzi, że ma większe szanse na przetrwanie/przeżycie i według niej jest to ktoś kto dobrze zarabia, to ma prawo się z kimś takim wiązać pod warunkiem, że druga osoba też chce.
Do tego to się sprowadza.
Zwierzęta chcą partnera najsilniejszego, ludzie jak widać najbogatszego. Zwierzęta srają na dworze i zostawiają tam zmasakrowane niedojedzone zwłoki swoich ofiar, ludzie wywożą śmieci do lasu i zatruwają swoją wodę pitną. Nie różnimy się aż tak.
A psychologia to jakim prawem się tutaj znalazła wśród "lepszych" :O. Chyba koleżanka Urszula po prostu za dużo czasu spędza u psychologa i odruchowo uznała to za "dobry kierunek", ale zarobki nie są kosmiczne (a to główny jej argument na "wyższość niektórych"). Osobiście nic nie mam do psychologów, ale niech będzie konsekwentna w swoich przekonaniach. A no i lekarz po specjalizacji może zarabiać znacznie więcej, ale średnio nie będzie to 15 razy więcej niż dobry inżynier. Oczywiście mówię o pracy etatowej (dyżury i wiele innych dobrych sposobów na dorobienie jest, ale i innych pracach można posiedzieć dłużej i zarobić więcej, co jest oczywiste) i wliczając wszystkie specjalizacje, a nie biorąc pod uwagę zarobki kilku elitarnych specjalizacji.
"Średnie zarobki w tym zawodzie według serwisu wynagrodzenia.pl wynoszą 3 830 PLN brutto, oczywiście wszystko zależy od uprawnień czy miejsca pracy. 25% najgorzej wynagradzanych psychologów zarabia poniżej 3300 PLN brutto. Na zarobki powyżej 4 700 PLN brutto może liczyć grupa 25% najlepiej opłacanych psychologów.
Zobacz więcej: https://poradnikpracownika.pl/-ile-zarabia-psycholog-i-czym-sie-zajmuje" Artykuł z przed roku, ale wątpię by dużo się zmieniło i nagle przeskoczyliby do 10k na rękę miesięcznie
@pert: No, ja też spotykałem snobów... Tylko jedną z niepisanych zasad snobizmu, wydaje mi się, jest to, by nie deklarować się publicznie jako snob. Zresztą snoby sami są przeważnie nudnymi ludźmi: jest to bowiem w moim odczuciu taka proteza intelektualna, którą zakrywa się swoją nudność.
Jak mnie za każdym razem bawiło, gdy te głupie cipy (nie jestem tu seksistowski - mam na myśli konkretne znajome) licytowały się na to, ile ostatnio przeczytały harlekinów po angielsku, a my udawaliśmy podziw.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
13 października 2022 o 15:50
@wywrot: Nie, Medyczny jest uniwersytet i wszystkie kierunki tam to medycyna, kierunek nazywa się "Lekarski" (dodatkowo stomatologia nazywa się "Lekarsko-dentystyczny"). Kilka osób wręcz potrafi się obrazić jak powiesz im, że studiują medycynę, bo oni studiują dokładnie lekarski i nie można dopuścić, by ktoś pomyślał, że mówisz o fizjoterapii (też medycynie)
Póki co jest na studiach. Dajmy na to, że wyjdzie za takiego lekarza. Kupią sobie nawet 500-metrowy dom. Tyle, że w nim będą przebywać 20 godzin w tygodniu, ale każde osobno.
Snobizm snobizmem, ale o czym osoba z doktoratem miałaby na dłuższą metę rozmawiać z managerem powierzchni płaskich? Tu nie chodzi o to, że ktoś jest lepszy czy gorszy, ale udane związki mają zwykle ludzie do siebie podobni. I wcale nie chodzi o pieniądze, bo biedny doktorant z zarobioną specjalistką od tipsów też wytrzyma tylko do pierwszej zmarszczki.
Odpowiedz@Maquabra: Z fizjoterapeutą (magistrem fizjoterapii) których uznała za gorszych akurat miałaby o czym rozmawiać :)
Odpowiedz@Maquabra: Wśród doktorów jest także pełno nudnych ludzi. Ale podpowiem ci: mogliby rozmawiać o pogodzie, o tym, czemu Dudka nie wzięli na mundial, o wyższości moralności apriorycznej, wywodzonej intuicyjnie z porządku świata, nad moralnością dogmatyczną, o roszczeniach umocowania na intersubiektywnej zasadzie, o wyższości lagerów nad pilsami, kuchni słowackiej nad mauretańską, a podziale na brzydkie i ładne psy, o snach, o filmach, o wymiarach w kontekście współczesnej teorii strun według Wittena, o relacji długości penisa a przyjemności seksualnej, o Gośce spod dwójki, co porzuciła swoje dzieci, by podążać drogą kariery zawodowego kierowcy TIRów, o najlepszych dezodorantach na upalne dni października, o wyższości gotyku nad neoklasycyzmem, o kochance Paulo Uccello - perspektywie, o wojnie na Ukrainie i eksodusie Rosjan, by uniknąć poboru do wojska, o poezji jako wykładni czasów poety, o bezsensie życia, o ostatniej podróży przez Ciechocinek, Krynicę zdrój, Mallorcę, Kolonię i w końcu do Będzina, o tym, czy naprawdę jest dziewięć milionów rowerów w tymże Będzinie i czy seksistowskie dowcipy są śmieszne, czy nie... A to tylko mała próba tego, o czym możesz porozmawiać. Mam nadzieję, że pomoże ci to nawiązać dobrą rozmowę z innymi ludźmi :).
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 października 2022 o 15:16
@Maquabra: Jak najbardziej mogą rozmawiać o wielu rzeczach. Wykonywany zawód i ilość zarabianych w nim pieniędzy w żaden sposób nie jest jednoznacznie powiązana z intelektem danej osoby, jej zainteresowaniami, wyobraźnią, a także nazwijmy "talentami towarzyskimi". Kobieta pisząca powyższą wypowiedź jest po prostu czystą materialistką, bo kilkukrotnie odnosi się w swojej wypowiedzi do zarobków i nie podaje ani jednego innego argumentu. Ocenia atrakcyjność innych ludzi wyłącznie na podstawie tego ile zarobią pieniędzy po ukończeniu swojego kierunku. A oznacza to, że lekarka będzie z niej raczej kiepska, właśnie ze względu na tendencję do szufladkowania ludzi i pogardzania nimi. Wiedza medyczna to nie wszystko, lekarz jest zawodem zaufania publicznego i dobrego lekarza musi cechować pewna doza empatii oraz chęci niesienia pomocy niezależnie od tego jak bogatą "kastę" reprezentują jego pacjenci. Ona jest tego zupełnie pozbawiona, dlatego jeżeli będzie miała pracować z pacjentami, nie wróżę jej wielkich sukcesów w karierze. No chyba, że będzie pracować w jakiejś ekskluzywnej klinice dla elit albo będzie prywatną lekarką jakiegoś milionera. Tyle tylko, że na takie stanowiska nie biorą świeżaków po studiach.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 października 2022 o 16:58
@Maquabra: nie no, skoro z managerem powierzchni płaskich nie można omówić wyników badania krwi pacjenta chorego na leśniowskiego crohna to faktycznie nie ma o czym rozmawiać. Możliwe tematy wyczerpane.
OdpowiedzJuż widzę te podziały społeczne w ogłoszeniach matrymonialnych. - Glazurnik pozna lekarkę do stałego związku. Paniom ze specjalizacją słabszą niż neurolog, życzę powodzenia w niższej klasie. - Atrakcyjna, wysportowana prawniczka, szuka partnera, najlepiej operatora dźwigu. Do stałego związku. Tylko poważne oferty.
OdpowiedzOj tam jak ktoś chce związać się z kimś z kim widzi, że ma większe szanse na przetrwanie/przeżycie i według niej jest to ktoś kto dobrze zarabia, to ma prawo się z kimś takim wiązać pod warunkiem, że druga osoba też chce. Do tego to się sprowadza. Zwierzęta chcą partnera najsilniejszego, ludzie jak widać najbogatszego. Zwierzęta srają na dworze i zostawiają tam zmasakrowane niedojedzone zwłoki swoich ofiar, ludzie wywożą śmieci do lasu i zatruwają swoją wodę pitną. Nie różnimy się aż tak.
Odpowiedz@zerco: tylko że zwierzęta nie biegają po lesie drąc mordę, że są lepsze od innych.
OdpowiedzA psychologia to jakim prawem się tutaj znalazła wśród "lepszych" :O. Chyba koleżanka Urszula po prostu za dużo czasu spędza u psychologa i odruchowo uznała to za "dobry kierunek", ale zarobki nie są kosmiczne (a to główny jej argument na "wyższość niektórych"). Osobiście nic nie mam do psychologów, ale niech będzie konsekwentna w swoich przekonaniach. A no i lekarz po specjalizacji może zarabiać znacznie więcej, ale średnio nie będzie to 15 razy więcej niż dobry inżynier. Oczywiście mówię o pracy etatowej (dyżury i wiele innych dobrych sposobów na dorobienie jest, ale i innych pracach można posiedzieć dłużej i zarobić więcej, co jest oczywiste) i wliczając wszystkie specjalizacje, a nie biorąc pod uwagę zarobki kilku elitarnych specjalizacji. "Średnie zarobki w tym zawodzie według serwisu wynagrodzenia.pl wynoszą 3 830 PLN brutto, oczywiście wszystko zależy od uprawnień czy miejsca pracy. 25% najgorzej wynagradzanych psychologów zarabia poniżej 3300 PLN brutto. Na zarobki powyżej 4 700 PLN brutto może liczyć grupa 25% najlepiej opłacanych psychologów. Zobacz więcej: https://poradnikpracownika.pl/-ile-zarabia-psycholog-i-czym-sie-zajmuje" Artykuł z przed roku, ale wątpię by dużo się zmieniło i nagle przeskoczyliby do 10k na rękę miesięcznie
OdpowiedzPrzecież to oczywisty bait jest... Jak można w ogóle się na to brać?
Odpowiedz@Kajothegreat: Jestem w stanie w to uwierzyć. Spotkałem za dużo idiotów i tego typu snobów na tym kierunku.
Odpowiedz@pert: No, ja też spotykałem snobów... Tylko jedną z niepisanych zasad snobizmu, wydaje mi się, jest to, by nie deklarować się publicznie jako snob. Zresztą snoby sami są przeważnie nudnymi ludźmi: jest to bowiem w moim odczuciu taka proteza intelektualna, którą zakrywa się swoją nudność. Jak mnie za każdym razem bawiło, gdy te głupie cipy (nie jestem tu seksistowski - mam na myśli konkretne znajome) licytowały się na to, ile ostatnio przeczytały harlekinów po angielsku, a my udawaliśmy podziw.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 października 2022 o 15:50
"drugiego roku lekarskiego". Może i jestem idiotą, ale chyba medycznego. Leczyć to ona może ziemniaki z tych czarnych kropek.
Odpowiedz@wywrot: Nie, Medyczny jest uniwersytet i wszystkie kierunki tam to medycyna, kierunek nazywa się "Lekarski" (dodatkowo stomatologia nazywa się "Lekarsko-dentystyczny"). Kilka osób wręcz potrafi się obrazić jak powiesz im, że studiują medycynę, bo oni studiują dokładnie lekarski i nie można dopuścić, by ktoś pomyślał, że mówisz o fizjoterapii (też medycynie)
OdpowiedzRodzice mojego kolegi są dentystami. Jego ojciec zawsze w gabinecie wyzywał matkę, że gówniana z niej dentystka. I się rozwiedli.
OdpowiedzPolityk ze specjalizacją złodzieja potrafi zarabiać kilka milionów na miesięcznie, to jest najwyższa klasa.
OdpowiedzPóki co jest na studiach. Dajmy na to, że wyjdzie za takiego lekarza. Kupią sobie nawet 500-metrowy dom. Tyle, że w nim będą przebywać 20 godzin w tygodniu, ale każde osobno.
Odpowiedz