O tym jodzie i opadzie radioaktywnym nasłuchałem się dzisiaj w robocie, kiedy kupiłem dzisiaj jod tka na wszelki wypadek. Towarzystwo foliarzy zdecydowało, że oni będą się leczyć jakimś czarnym szlamem z jaskiń, który zwierzęta zlizują ze ścian.
Ta wojna atomowa może nie być taka zła. Trochę trefnych genów odpadnie.
Jest chyba pewna różnica pomiędzy wyciekiem z elektrowni jądrowej a wojną nuklearną. Nie myślę że to ma jakieś znaczenie dla bomby atomowej czy zażyłeś tabletkę jodu czy nie. 250 tysięcy ludzi w Hiroszimie pewnie by żyło gdyby zażyli tabletki jodu... LOL
@Calvus: Wszystko zależy od odległości od miejsca skażenia. Także w przypadku wycieku z elektrowni, gdy będziesz blisko źródła, nie przeżyjesz i jakiekolwiek tabletki Ci nie pomogą.
@Calvus: Komuś na pewno pomogą, a jak znajdziesz się w miejscu takiego skażenia, że już nie ma ratunku, to raczej nic Cię już nie będzie obchodzić, włącznie z tym, że ktoś uważa, że te tabletki mogą pomóc w określonych warunkach.
@Calvus: Czyli uważasz, że choroba popromienna jest binarna i albo ktoś umiera od skażenia, albo ktoś nie umiera, więc tabletki są bezużyteczne? A może są osoby, które są gdzieś pomiędzy? Nawet w przypadku wojny nuklearnej na globalną skalę glob jest na tyle duży, że ludzkość przeżyje. Problemem będą warunki, w których przyjdzie im walczyć o przetrwanie.
@FrozenMind: Uważam że wojnie nuklearnej jest najlepiej zapobiec, a nie wynajdować jakieś środki zapobiegawcze na opady radioaktywne. Tabletka ci nie pomoże jeśli zginiesz od eksplozji!
@Calvus: To prawda. Poza tym - nawet, jeśli nie znajdujesz się bezpośrednio w zasięgu fali uderzeniowej i twoim zmartwieniem jest "tylko" promieniowanie - prawdopodobnie będziesz mieć zbyt mało czasu na przyjęcie tabletki. Jod wymaga, by podać go kilka-kilkanaście godzin przed narażeniem na skażone powietrze. Inaczej nie ma to większego sensu. No i jod chroni tylko tarczycę, nie pomoże w przypadku innych nowotworów, czy choroby popromiennej.
1. Technicznie rzecz biorąc staza nie ratuje życia. Staza tylko zatrzymuje krwawienie z ręki lub nogi pewien czas. I można ją mieć założoną max 2-3 godziny, w trakcie których ranna osoba musi trafić na stół operacyjny. Bez pomocy medycznej jedyne co staza zrobi, to opóźni śmierć.
2. Zależy od użytej przez wroga broni i amunicji. W przypadku trafienia w część ciała osłoniętą taką płytą zwyczajnym pociskiem z karabinku czy pistoletu, faktycznie daje ochronę. Ale już amunicja tzw. specjalnego zastosowania, broń dużego kalibru, wybuchy, broń chemiczna/biologiczna/zapalająca czy zwyczajne trafienie w nieosłoniętą część ciała czynią płyty balistyczne kompletnie nieskutecznymi.
4. Nie gramy w gry z serii Fallout, a jod to nie jest cudowny środek dający magicznie odporność na promieniowanie. Jod odpowiednio wcześnie podany i w odpowiedniej dawce chroni naszą tarczycę przed skażeniem. I tyle. Reszta naszych organów jest niestety nadal podatna.
O tym jodzie i opadzie radioaktywnym nasłuchałem się dzisiaj w robocie, kiedy kupiłem dzisiaj jod tka na wszelki wypadek. Towarzystwo foliarzy zdecydowało, że oni będą się leczyć jakimś czarnym szlamem z jaskiń, który zwierzęta zlizują ze ścian. Ta wojna atomowa może nie być taka zła. Trochę trefnych genów odpadnie.
OdpowiedzJest chyba pewna różnica pomiędzy wyciekiem z elektrowni jądrowej a wojną nuklearną. Nie myślę że to ma jakieś znaczenie dla bomby atomowej czy zażyłeś tabletkę jodu czy nie. 250 tysięcy ludzi w Hiroszimie pewnie by żyło gdyby zażyli tabletki jodu... LOL
Odpowiedz@Calvus: Wszystko zależy od odległości od miejsca skażenia. Także w przypadku wycieku z elektrowni, gdy będziesz blisko źródła, nie przeżyjesz i jakiekolwiek tabletki Ci nie pomogą.
Odpowiedz@paula2828: No shit! Myślałaś że Polskę ominą bomby i tabletki pomogą?
Odpowiedz@Calvus: Komuś na pewno pomogą, a jak znajdziesz się w miejscu takiego skażenia, że już nie ma ratunku, to raczej nic Cię już nie będzie obchodzić, włącznie z tym, że ktoś uważa, że te tabletki mogą pomóc w określonych warunkach.
Odpowiedz@Calvus: Czyli uważasz, że choroba popromienna jest binarna i albo ktoś umiera od skażenia, albo ktoś nie umiera, więc tabletki są bezużyteczne? A może są osoby, które są gdzieś pomiędzy? Nawet w przypadku wojny nuklearnej na globalną skalę glob jest na tyle duży, że ludzkość przeżyje. Problemem będą warunki, w których przyjdzie im walczyć o przetrwanie.
Odpowiedz@FrozenMind raz zjedzony człowiek to nie kanibalizm. A po drugim sie zeruje.
Odpowiedz@FrozenMind: Uważam że wojnie nuklearnej jest najlepiej zapobiec, a nie wynajdować jakieś środki zapobiegawcze na opady radioaktywne. Tabletka ci nie pomoże jeśli zginiesz od eksplozji!
Odpowiedz@Calvus: To prawda. Poza tym - nawet, jeśli nie znajdujesz się bezpośrednio w zasięgu fali uderzeniowej i twoim zmartwieniem jest "tylko" promieniowanie - prawdopodobnie będziesz mieć zbyt mało czasu na przyjęcie tabletki. Jod wymaga, by podać go kilka-kilkanaście godzin przed narażeniem na skażone powietrze. Inaczej nie ma to większego sensu. No i jod chroni tylko tarczycę, nie pomoże w przypadku innych nowotworów, czy choroby popromiennej.
OdpowiedzA to wszystko tylko na 2 pierwszych stronach wyborczej ;)
Odpowiedz@MrDeothor Jako cytat z wypowiedzi kaczynskiego.
Odpowiedzo stary normalny wykop
Odpowiedz1. Technicznie rzecz biorąc staza nie ratuje życia. Staza tylko zatrzymuje krwawienie z ręki lub nogi pewien czas. I można ją mieć założoną max 2-3 godziny, w trakcie których ranna osoba musi trafić na stół operacyjny. Bez pomocy medycznej jedyne co staza zrobi, to opóźni śmierć. 2. Zależy od użytej przez wroga broni i amunicji. W przypadku trafienia w część ciała osłoniętą taką płytą zwyczajnym pociskiem z karabinku czy pistoletu, faktycznie daje ochronę. Ale już amunicja tzw. specjalnego zastosowania, broń dużego kalibru, wybuchy, broń chemiczna/biologiczna/zapalająca czy zwyczajne trafienie w nieosłoniętą część ciała czynią płyty balistyczne kompletnie nieskutecznymi. 4. Nie gramy w gry z serii Fallout, a jod to nie jest cudowny środek dający magicznie odporność na promieniowanie. Jod odpowiednio wcześnie podany i w odpowiedniej dawce chroni naszą tarczycę przed skażeniem. I tyle. Reszta naszych organów jest niestety nadal podatna.
Odpowiedz