Ja już tak się w wieku 20 lat czułem. Każdy kolejny dzień to durna wegetacja połączona z oczekiwaniem na śmierć i zastanawianiem się czy bòg o mnie zapomniał.
Ile razy to dziewczyna się wkurzała gdy na pytanie ci będziemy dziś robić mówiłem coś w stylu "A możemy eutanazję?"
Po czterdziestce zaczynasz kwestionować czy śmierć wogóle istnieje. Ci których znałeś umarli a ty nie. Teoria, że świąt to symulacja staje się coraz bardziej prawdopodobna.
Ja już tak się w wieku 20 lat czułem. Każdy kolejny dzień to durna wegetacja połączona z oczekiwaniem na śmierć i zastanawianiem się czy bòg o mnie zapomniał. Ile razy to dziewczyna się wkurzała gdy na pytanie ci będziemy dziś robić mówiłem coś w stylu "A możemy eutanazję?" Po czterdziestce zaczynasz kwestionować czy śmierć wogóle istnieje. Ci których znałeś umarli a ty nie. Teoria, że świąt to symulacja staje się coraz bardziej prawdopodobna.
Odpowiedz@zerco a przeciez wystarczyło nieco inicjatywy i nie musielbysmy tego tutaj czytać
Odpowiedz...chyba twoimi dziećmi.
Odpowiedz