W gruncie rzeczy, do momentu zjednoczenia Niemiec przez Prusaków, to był pokojowy naród. Niestety pruskość zwyciężyła na dobre i pokojowość Niemcom przeszła, jak ręką odjął.
@Glaurung_Uluroki: Po ww2 panuje tam histeryczny pacyfizm, który oczywiście bywa też cynicznie wykorzystywany przez różnych manipulatorów. Właśnie o tym mówił Sikorski w słynnej przemowie o tym, że bardziej boi się niemieckiej bezczynności niż niemieckich czołgów. Gdyby mogli, większość Niemców schowałaby się pod kamieniem.
Paradoksalnie taka postawa "mega-beta" Niemców, mówiąc językiem internetu, bardzo się polsce opłaciła. Gdyby nie to, raz, nie byłoby takiego dojenia, a dwa, Niemcy nie udawaliby, że to ciągłe plucie na nich z Warszawy to wiosenna mżawka. Gdyby kiedyś do władzy doszły tam junaki z AfD czy podobnych wynalazków, ciemnogrodki cienko by piszczały.
BTW, jaką właściwie miarą mierzysz ten przedzjednoczeniowy pacyfizm? To przecież de facto oni stworzyli takie wynalazki jak wojny liczone w dekadach albo wyrzynanie całych miast, bo bóg i tak pozna swoich. Państewka niemieckie non stop się ze sobą w różnych konfiguracjach naparzały.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 listopada 2022 o 11:54
@Maquabra: "Naród poetów i myślicieli" po przegranej wojnie stworzył Vernichtungslagery. Kiedy Prusak słyszy rozkaz, to wyłącza myślenie i go wykonuje, stąd tak łatwo przeszła transformacja Niemców w Nazistów i odwrotnie.
Granica Polski z Rzeszą była przez wieki najspokojniejsza. Państewka walczyły, a wyrzynanie zaczęło się po wejściu "państw zaprzyjaźnionych", jak Francja, Szwecja, czy Austria (to trochę na wyrost).
2014 r. polscy politycy od lewa do prawa jeździli na majdan, jak podczas sraczki do WC. A jak przyszło co do czego to negocjowali niemcy i francuzi. Możecie się nabijać że szwabów ale to oni będą rozgrywać tam pierwsze karty i trzepać kasiorę na odbudowie, a my wyjdziemy na tym jak na iraku.
I Guten Morgen zawsze na granicy mówił :)
OdpowiedzW gruncie rzeczy, do momentu zjednoczenia Niemiec przez Prusaków, to był pokojowy naród. Niestety pruskość zwyciężyła na dobre i pokojowość Niemcom przeszła, jak ręką odjął.
Odpowiedz@Glaurung_Uluroki: Po ww2 panuje tam histeryczny pacyfizm, który oczywiście bywa też cynicznie wykorzystywany przez różnych manipulatorów. Właśnie o tym mówił Sikorski w słynnej przemowie o tym, że bardziej boi się niemieckiej bezczynności niż niemieckich czołgów. Gdyby mogli, większość Niemców schowałaby się pod kamieniem. Paradoksalnie taka postawa "mega-beta" Niemców, mówiąc językiem internetu, bardzo się polsce opłaciła. Gdyby nie to, raz, nie byłoby takiego dojenia, a dwa, Niemcy nie udawaliby, że to ciągłe plucie na nich z Warszawy to wiosenna mżawka. Gdyby kiedyś do władzy doszły tam junaki z AfD czy podobnych wynalazków, ciemnogrodki cienko by piszczały. BTW, jaką właściwie miarą mierzysz ten przedzjednoczeniowy pacyfizm? To przecież de facto oni stworzyli takie wynalazki jak wojny liczone w dekadach albo wyrzynanie całych miast, bo bóg i tak pozna swoich. Państewka niemieckie non stop się ze sobą w różnych konfiguracjach naparzały.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2022 o 11:54
@Maquabra: "Naród poetów i myślicieli" po przegranej wojnie stworzył Vernichtungslagery. Kiedy Prusak słyszy rozkaz, to wyłącza myślenie i go wykonuje, stąd tak łatwo przeszła transformacja Niemców w Nazistów i odwrotnie. Granica Polski z Rzeszą była przez wieki najspokojniejsza. Państewka walczyły, a wyrzynanie zaczęło się po wejściu "państw zaprzyjaźnionych", jak Francja, Szwecja, czy Austria (to trochę na wyrost).
Odpowiedz2014 r. polscy politycy od lewa do prawa jeździli na majdan, jak podczas sraczki do WC. A jak przyszło co do czego to negocjowali niemcy i francuzi. Możecie się nabijać że szwabów ale to oni będą rozgrywać tam pierwsze karty i trzepać kasiorę na odbudowie, a my wyjdziemy na tym jak na iraku.
Odpowiedz