@Statler: Wielu ludziom przy zderzeniu z niby-oficjalnym dokumentem siada myślenie, a włącza się panika (trochę podobnie jak przy zobaczeniu komputerowych "robaczków"). Znam człowieka z wyższym wykształceniem, który prawie panikował nad listem wzywającym do _fakultatywnego_ zapisania się w jakiejś gównoewidencji firm, oczywiście za kasę. Przyznam, że sam dopiero około połowy tekstu uznałem to za fejk.
@Statler: O kurde, faktycznie ;)
Takie mam zboczenie, że najpierw oglądam obrazek, czytam co na nim jest, a dopiero potem mistrzowski komentarz. Oczywiście to "pismo" trafiło na Mistrzów i na "Pisma procesowe...", więc z góry wiadomo, że coś jest z nim nie tak, ale nie dostrzegałem oczywistych oznak fejka. Dopiero koło połowy suma literówek i innych dziwnych dziwnych zwrotów, jak zwracanie się do odbiorcy per "Ty" przekonała mnie, że to jakiś phishing.
Wiarygodność na poziomie listu od afrykańskiego króla. Sygnatura cywilna z 2014 r., bez jakiejkolwiek numeru sprawy, policja sądowa, zagraniczne nazwiska, jakaś dziwna jednostka redakcyjna w postaci 390-1, łamana polszczyzna, kosmiczne grzywny wyrażone w obcej walucie, gwałty popełnione przy użyciu internetu, Prokurator Generalny Sądu i stowarzyszenia pedofilskie.
No ale tam jest napisane że child porno zostało nagrane przez cyberpolicianta Czy mi się tylko wydaje czy nagrywanie child porno jest nielegalne? Oooo
OdpowiedzWyrok na email przesłany? Tego jeszcze w tym cyrku nie grali.
Odpowiedzzawsze się zastanawiałem kto się łapie na takie fałszywki nie czytając ze zrozumieniem do końca. Ale jak widać po komentarzach można.
Odpowiedz@Statler: Wielu ludziom przy zderzeniu z niby-oficjalnym dokumentem siada myślenie, a włącza się panika (trochę podobnie jak przy zobaczeniu komputerowych "robaczków"). Znam człowieka z wyższym wykształceniem, który prawie panikował nad listem wzywającym do _fakultatywnego_ zapisania się w jakiejś gównoewidencji firm, oczywiście za kasę. Przyznam, że sam dopiero około połowy tekstu uznałem to za fejk.
Odpowiedz@kyllan: ale pod spodem jest komentarz, że to fejk!
Odpowiedz@Statler: O kurde, faktycznie ;) Takie mam zboczenie, że najpierw oglądam obrazek, czytam co na nim jest, a dopiero potem mistrzowski komentarz. Oczywiście to "pismo" trafiło na Mistrzów i na "Pisma procesowe...", więc z góry wiadomo, że coś jest z nim nie tak, ale nie dostrzegałem oczywistych oznak fejka. Dopiero koło połowy suma literówek i innych dziwnych dziwnych zwrotów, jak zwracanie się do odbiorcy per "Ty" przekonała mnie, że to jakiś phishing.
OdpowiedzWiarygodność na poziomie listu od afrykańskiego króla. Sygnatura cywilna z 2014 r., bez jakiejkolwiek numeru sprawy, policja sądowa, zagraniczne nazwiska, jakaś dziwna jednostka redakcyjna w postaci 390-1, łamana polszczyzna, kosmiczne grzywny wyrażone w obcej walucie, gwałty popełnione przy użyciu internetu, Prokurator Generalny Sądu i stowarzyszenia pedofilskie.
Odpowiedz