Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Neandertalczyk w akcji...

Dodaj nowy komentarz
avatar Glaurung_Uluroki
9 9

Szkoła nie ma tu nic do rzeczy. Bardziej chodzi o "tradycję rodzinną" - dzieci wtórnych analfabetów nie mają wzorców.

Odpowiedz
avatar Maquabra
3 7

@Glaurung_Uluroki: Amen. W minioną sobotę mój kolega, przy akompaniamencie wycia dwóch kilkuletnich dziewczynek, wyniósł ze swojego mieszkania do piwnicy oba telewizory. Przerzucili się na dietę książkową, a właściwie do niej wrócili, bo oboje z żoną zawsze pochłaniali książki podobnie jak ja - na metry sześcienne. Muszę przyznać, że bardzo mi tym zaimponował, bo takie coś w polszy wystarcza do zaskarbienia sobie ostracyzmu sąsiadów. Gdyby pił i bił rodzinę to ok, ale żeby telewizor wynieść?! Patologia!

Odpowiedz
avatar Glaurung_Uluroki
1 3

@Maquabra: Ja telewizora nie wyniosę, bo komfort oglądania koszykówki na dużym ekranie jest nie do przecenienia. A książek mam w domu ponad 4 tysiące i kolekcja wciąż się powiększa. Nawet osiemdziesięciometrowa biblioteka z dedykowanymi regałami okazała się zbyt mała. Żona czyta więcej, więc jeszcze książki wypożycza.

Odpowiedz
avatar AndrzejPozdrawiam
1 9

Nie wiem czy ktokolwiek zauważył, ale jedynym osiągnięciem osób, które czytają książki jest to ile to ksiażek w życiu nie przeczytali. A największą ich ambicją jest wyśmiewanie ludzi, którzy nie przepadają za czytaniem. Zdumiewające jak bardzo można czuć wyższość wobec innych, tylko dlatego, że preferuje się inną formę rozrywki. To ja już wolę nie czytać książek a zamiast tego coś obejrzeć albo pograć w jakąś grę i nie musieć wszystkim wokół (i sobie) wmawiać, że jestem od nich lepszy z tego tytułu

Odpowiedz
avatar NN007
7 7

@AndrzejPozdrawiam: Trochę tak, trochę nie. To, co opisujesz to skrajny elitaryzm - postawa, której nienawidzę i uważam, że należy ją tępić na każdym kroku. Często charakteryzuje ona ludzi, którzy tylko dotknęli jakiegoś zagadnienia, jak literatura, niszowe kino, muzyka klasyczna, mniej powszechny, bądź trudny technicznie sport. Mimo tego uważają się oni za lepszych od "plebsu", który woli przeczytać Larssona, zamiast Kanta, zagrać w Dooma, zamiast w Dark Souls, jechać w Góry Sowie, zamiast w Himalaje itd. W odróżnieniu od nich ludzie siedzący w danym temacie, zgłębiający go dla własnej przyjemności, nie na pokaz, potrafią zrozumieć, że każdy ma inne potrzeby i nie z każdym do się przeprowadzić filozoficzną dysputę na każdy temat, przy czym nie czyni to danej jednostki gorszą, a jedynie inną. Choć przyznam, że granica pomiędzy intelektualizmem a elitaryzmem bywa cienka. Uważam, że czytelnictwo jest ważnym czynnikiem rozwoju osobistego i powinno być promowane. Mniej istotne, czy ktoś czyta Lipińską, Larssona, Tolkiena, czy Kanta - ważne, że to robi i sprawia mu to przyjemność. Jeśli ktoś nie czyta, ale za to rozwija się w inny sposób, jasne, też świetna droga. Filmy, gry, komiksy - jeśli ktoś chce to we wszystkim znajdzie coś wartościowego. Byle tylko używał głowy i zastanowił się chwilę nad sensem treści, które konsumuje.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

Wcale nie. Ja miałem awersję do czytania wielu lektur szkolnych (nadal mam w rzyci dylematy ludzi na jakiejś wsi w okresie rozbiorów i opisy rosnących tam drzew), ale inne mi z koeli podeszły, a do tego sam na własną rękę sięgałem po tytuły, które mnie interesowały. Najważniejsze to znaleźć pozycje, które nas interesują, a nie ograniczać się do tego, co facetka z polskiego kazała.

Odpowiedz
avatar jimclark
1 5

@REALista100: to tak jakby powiedzieć, że jedna kobieta zniechęca do wszystkich. Jest w samej szkole wiele dobrych książek "Lalka", "Wesele", "Ferdydurke", "Tango"... Fajnie się też czytało "Kordiana" i "Chłopów".

Odpowiedz
avatar Dawid_M
0 0

Według tego mema ten, co czyta np. artykuły naukowe, będzie językowym debilem. Co do książek w szkole akurat się zgadza w moim przypadku. Przez książki takie jak "Lalka" zacząłem czytać streszczenia lektur, a potem potrzebowałem lat, by sięgnąć po jakąś z własnej woli.

Odpowiedz
avatar jimclark
0 0

@Dawid_M: ktoś kto wychodzi z założenia "po co mi one" raczej nie sięgnie też po książki popularnonaukowe, a potem - podręczniki. Bez nich, będzie ciężko zrozumieć artykuły. Z czystej ciekawości - co nie podobało Ci się w "Lalce"? Bardzo dokładny i - w wielu miejscach do dzisiaj aktualny-portret społeczeństwa

Odpowiedz
Udostępnij