Ten koleś zebrał dla niej 15 miliardów dolarów a ona tylko chciała żeby ją ktoś odprowadził do domu :v
A w ogóle skąd wiedziała że pisze tam to co pisze a nie na przykład "Sasin gdzieś przeiebał 70 melonów?!"
Osobiście byłym ostrożny z tym "zdecydowanie". Ten fach pełen jest niewidomych, sparaliżowanych, bezdomnych i zaciążonych, którzy po skończonej "pracy" wstają, odpalają zaparkowanego nieopodal Merola i jadą do domu przeliczyć utarg.
@wroblitz: To chciałem właśnie napisać. Jak ktoś chce pomagać po to by naprawdę komuś pomóc w potrzebie, niech nigdy nie wrzuca niczego zbierającym ludziom.
Tylko mała garstka tak zbierających spożytkuje te pieniądze w dobry sposób. Reszta albo je przechleje bądź przećpa (a zatem zamiast pomóc, tylko tym ludziom zaszkodzimy), albo są to kombinatorzy, którzy uczynili z tego sprytny sposób na łatwy zarobek.
Od pomagania są różne większe i mniejsze fundacje i organizacje charytatywne. I najlepiej właśnie je materialnie wspomagać, jeżeli samemu nie chce się być wolontariuszem. Jednak i tu można się nadziać, więc warto najpierw sprawdzić jaka organizacja prowadzi daną zbiórkę i np. płacić przelewem. Bo wrzucanie do przypadkowych puszek, do których ktoś przylepił zalaminowaną kartkę, a na niej jakieś stockowe zdjęcie dzieciaka po aparaturą, może być dokładnie takim samym wałkiem jak żebracy klęczący z kubeczkami pod kościołami.
Ten koleś zebrał dla niej 15 miliardów dolarów a ona tylko chciała żeby ją ktoś odprowadził do domu :v A w ogóle skąd wiedziała że pisze tam to co pisze a nie na przykład "Sasin gdzieś przeiebał 70 melonów?!"
OdpowiedzOsobiście byłym ostrożny z tym "zdecydowanie". Ten fach pełen jest niewidomych, sparaliżowanych, bezdomnych i zaciążonych, którzy po skończonej "pracy" wstają, odpalają zaparkowanego nieopodal Merola i jadą do domu przeliczyć utarg.
Odpowiedz@wroblitz: To chciałem właśnie napisać. Jak ktoś chce pomagać po to by naprawdę komuś pomóc w potrzebie, niech nigdy nie wrzuca niczego zbierającym ludziom. Tylko mała garstka tak zbierających spożytkuje te pieniądze w dobry sposób. Reszta albo je przechleje bądź przećpa (a zatem zamiast pomóc, tylko tym ludziom zaszkodzimy), albo są to kombinatorzy, którzy uczynili z tego sprytny sposób na łatwy zarobek. Od pomagania są różne większe i mniejsze fundacje i organizacje charytatywne. I najlepiej właśnie je materialnie wspomagać, jeżeli samemu nie chce się być wolontariuszem. Jednak i tu można się nadziać, więc warto najpierw sprawdzić jaka organizacja prowadzi daną zbiórkę i np. płacić przelewem. Bo wrzucanie do przypadkowych puszek, do których ktoś przylepił zalaminowaną kartkę, a na niej jakieś stockowe zdjęcie dzieciaka po aparaturą, może być dokładnie takim samym wałkiem jak żebracy klęczący z kubeczkami pod kościołami.
Odpowiedz