Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Dlaczego nie ma dzieci w Polsce

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar lukasz0706
7 11

Współczynnik dzietności w Polsce jest na ujowym poziomie co najmniej od 2010 roku ( dane GUS). To też wina pisiorów? Cały zachód Europy się z tym boryka...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@lukasz0706: odpowiedź jest prosta - macierzyństwo to wyrwa w karierze zawodowej kobiety, a w obecnym stanie prawnym, również realne zagrożenie natury medycznej. Dałyśmy się zepchnąc na margines rynku pracy, bo jak wiadomo leniwych żon nie brakuje. One jednak uwierzyły w patriarchat, który miał w założeniu je chronić, a stał się modelową odskocznią facetów do szukania coraz to młodszych partnerek. Najgorsze jest to, że te pokrzywdzone żony, broniąc swojej wygodnej (bo leżącej) pozycji w związku, rzucają inwektywami w inne kobiety, zamiast nazwać rzeczy po imieniu i przyznać, ze jej mąż to zwykła ku*wa. Dlatego od pewnego czasu kobiety namawiają inne, żeby głosować na przedstawicielki własnej płci, bo jak widać Sejm i Senat zatłoczony jest męskim punktem widzenia, próbując resztkami poparcia utrzymać patriarchalne wartości, które utraciły wszelką aktualność i sens. Nie potrzebujemy parytetów i waszej łaski opasanej kąśliwymi komentarzami. Prędzej czy później zrozumiecie, że tego nurtu już nie zawrócicie, a my traktujemy was ze "szczerą wzajemnością" ;)

Odpowiedz
avatar beldix
0 4

@lukasz0706: Masz rację, możemy sobie politykować, ale generalnie na ten temat to chyba powinny wypowiedzieć się kobiety, których nasza "prawica" nie słucha wcale. My nie mamy problemu z zakupem leków na potencję, ale kobiecie tabletki "po" się odmawia, bo przecież "najpierw recepta ladacznico!" :D Zresztą wielu innych przywilejów współczesności także. W sumie czemu? Czyli gdyby one były "u władzy", to zabroniłyby nam masturbacji w trosce o pleminiki? Wątpię. Prędzej zaczną je hibernować xD Dlatego tak sobie myślę, że jednak gó*no wiemy o problemach macierzyństwa i wychowania, a próbujemy decydować za nie o ich życiu i moralności, stosując przy tym podwójne standardy. No ewidentnie jest coś nie tak, przecież to nawet już głupio udawać ślepego.

Odpowiedz
avatar xBeelz
-1 3

@beldix: Nie sądzę, żeby kobiety były "winne" obecnemu stanu rzeczy. W krajach wysoko rozwiniętych współczynniki przyrostu naturalnego są małe, to problem który dotyczy nie tylko Polski. Kwestia tego jak rząd próbuje sobie z tym radzić. Wysoka dostępność środków antykoncepcyjnych jest jednym z wielu powodów wyhamowania ilości urodzeń a rząd prowadzi nieudolne próby odwrócenia tej tendencji. Nie wydaje mi się aby Polska była krajem atrakcyjnym dla imigrantów, jednak duży wpływ może mieć obecna sytuacja na Ukrainie ale chyba za wcześnie jeszcze aby cokolwiek prognozować.

Odpowiedz
avatar lukasz0706
1 7

@beldix: Pis to nie prawica. Argument z tabletkami "po" też nie jest do końca trafiony. W państwach, gdzie taka tabletka jest od "ręki" (czyli praktycznie cały Zachód Europy) przyrost naturalny też jest na niskim poziomie. Większy dobrobyt i zarobki też jak widać nie załatwiają sprawy. Kto broni być kobietom u władzy? Mamy wolne wybory, demokrację (jaka by ona nie była). Mimo tego kobiety jakoś się nie garną do sprawowania władzy. To też wina mężczyzn? Nie neguję faktu, że macierzyństwo i wychowanie nie generuje problemów. Rozumiem też, że nie każdy nadaje się do rodzenia/wychowywania dzieci. Problem leży głębiej niż "gupie pisiory nami rzondzo".

Odpowiedz
avatar beldix
0 2

@lukasz0706: dlatego słowo prawica ująłem w cudzysłów ;) A co do tego, że się nie garną, to chyba właśnie zaczęły kminić, że coś jest nie halo z tym patriarchatem co to miał je niby chronić, bo popularyzują oddawanie głosu na przedstawicielki swojej płci twierdząc, że każda kobieta głosująca na faceta działa wbrew interesom własnej grupy. To podobno wydźwięk heheszków z parytetów. Nie wpuściliśmy drzwiami, wejdą oknem. Przecież stanowimy 48,3 proc. populacji, przy ich 51,7 proc., więc demokracja im sprzyja, jeżeli faktycznie zechcą na większą skalę wspinać się po szczeblach władzy. Obecnie jest ich ok. 30% w parlamencie. To chyba logiczne, że decydujemy za nie większością męskich głosów. Tragifarsą jest to, że mamy skrajnie różne zdanie. @xBeelz: O urodzeniu decyduje kobieta. Jak nie chce, to nie urodzi i koniec. Nic nie zrobisz, a ani patriarchalny rząd, ani mgr Przyłębska swoimi orzeczeniami, jeszcze żadnej nie przekonali. Poza tym środki antykoncepcyjne są dedykowane osobom, które nie chcą mieć dzieci, więc jak im zabierzesz te środki, to oni nagle nie zmienią zdania, prędzej obywatelstwo xD

Odpowiedz
avatar lukasz0706
0 6

@beldix: Nikogo nie powinny dziwić heheszki z parytetów, ponieważ z założenia są bez sensu: obecność we władzach kobiet/mężczyzn/mniejszości seksualnych/ etnicznych "bo tak", bez patrzenia na kompetencje wyjaśnia dlaczego ta idea jest wyśmiewana. W parlamencie decyduje męska większość? Jak wyżej, po części to wina samych kobiet, które się do polityki nie garną. Faktem jest, że ani pisowskie podejście ("seks tylko dla prokreacji", zakaz aborcji itd), ani to bardziej liberalne ("wpadłaś? Trzymaj pigułkę albo idż usunąć, luz"),nie ma większego wpływu na dzietność.

Odpowiedz
avatar beldix
2 2

@lukasz0706: Też zawsze uważałem, że parytety to po prostu droga na skróty. Z tym, że tu nie do końca chodzi wyłącznie o kwestie kompetencyjne, bo wybacz, ale obecnie nie jesteśmy w stanie wymienić ani jednego kompetentnego ministra (ani wiceministra) w rządzie MM, prawda? Zatem poziom nieistniejącej merytokracji pozostanie niezmieniony nawet, jeżeli cały rząd byłby złożony z kobiet, gejów, niepełnosprawnych, czarnych, hindusów i ateistów. Ale to w MOJEJ głowie powstaje myśl: "jak to? to już my - biali, pełnosprawni mężczyźni - nie mamy nikogo, kto reprezentowałby nasze interesy w Sejmie?". A zadając to pytanie nie myślę o człowieku z konkretnymi kompetecjami, ale po prostu o reprezentancie mojej grupy.

Odpowiedz
avatar paw1915
0 0

@beldix: Jak już porównujesz tabletki "dzień po" do leków na potencje: kobiety mogą bez recepty kupić leki zwiększające libido. Powiedz mi, gdzie, jako mężczyzna, mogę kupić tabletki antykoncepcyjne dla siebie?

Odpowiedz
avatar beldix
1 1

@paw1915: a wiesz co to prezerwatywa? I czy znasz takie kobiety, które serio muszą brać tabletki na libido? Ja żadnej. A moja dziewczyna do dziś nie wiedziała, ze takie istnieją. Może wyznają zasadę: nie mam ochoty, to się nie bzykam dla samego aktu. Musimy dostrzec, że nam nikt nie odmawia orgazmu, ba! nawet farmacja nas wspiera, żeby "konar zapłonął". Potrzeby kobiet są inne i wszystkie są albo grzechem albo przestępstwem albo jednym i drugim (antykoncepcja, tabletka po, aborcja). A te, które zadbają o nasz "konar", większość troglodytów nazwie szmatexami. I bądź w Polsce kobietą xD Czyja to wina, że teraz na fali jest feminizm a z dziadersów mają pompe lepszą niż my z karyn? Moim zdaniem sami (trochę nieświadomie, bo broniąc katolicko-patriarchalnych koncepcji) pracujemy nad zmianą nastawienia kobiet.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2022 o 9:45

avatar paw1915
-1 1

@beldix: A kto kobietom odmawia orgazmu? I prezerwatywy nie zawsze działają. Poza tym działają w obie strony, więc co szkodzi kobiecie kupić gumki i dać facetowi? Ponadto viagra jest dla facetów, którzy chcą, a nie mogą. Dla kobiet w tej sytuacji są lubrykanty. O tym też nie słyszałeś? I jeżeli nazywasz aborcję "potrzebą kobiety" to masz pustkę między uszami xD Reszty komentarza nie rozumiem, może jak napiszesz po polsku to ogarnę.

Odpowiedz
avatar beldix
0 0

@paw1915: gdybym miał pustkę między uszami, to - podobnie jak ty - zgadzałbym się z kościołem w sprawie aborcji. Fakty są jednak takie, że nasciturus staje się człowiekiem, POD WARUNKIEM ŻE URODZI SIĘ ŻYWY, a jeżeli polskie ustawy są dla ciebie tajemnicą, to nic dziwnego, ze między swoimi uszami masz jedynie niezweryfikowany szlam z ambony, poparty kulawym autorytetem mgr przyłębskiej:) Poza tym, ta kobieta która kupuje ci gumki, to chyba twoja matka, bo te młodsze pokolenia kobiet chcą (lub nie chcą) zachodzić w ciąże na własnych zasadach, a nie polegać na twojej decyzji "założyć, skoro ładnie prosi, czy nie warto, przecież to nie ja rodzę". Serio zupełnie nie są zainteresowane ustalaniem zasad dla nich bez nich. To chyba nie powinno nikogo dziwić.` Pozostałą część wypowiedzi zrozumiesz, jak w końcu zdasz maturę, bo to chyba wynik braku znajomości podstawowych pojęć. Albo gubisz się w czytaniu zdań wielokrotnie złożonych ;)

Odpowiedz
avatar paw1915
-1 1

@beldix: No więc tak: gdzie powiedziałem, że jestem wierzący i zgadzam się z kościołem? Uważam, że aborcja w określonych przypadkach (ciężka choroba, zagrożenie życia matki czy gwałt) powinna być dozwolona. Ale nie powinna być stosowana jako metoda antykoncepcji. To nie jest "potrzeba kobiety", tylko desperacka próba naprawienia swojego błędu. Współczuję ci kobiety, skoro jakąś ujmą dla niej byłoby kupienie gumek. Poza tym wyobraź sobie, że mężczyźni również chcą mieć jakiś wpływ na to, czy zostaną ojcem, czy nie. Dlaczego więc feministki od lat bojkotują badania (a nawet już sprzedaż) tabletek antykoncepcyjnych dla mężczyzn? "polegać na twojej decyzji "założyć, skoro ładnie prosi, czy nie warto, przecież to nie ja rodzę". Serio zupełnie nie są zainteresowane ustalaniem zasad dla nich bez nich." Mówisz tutaj o ludziach dorosłych, w związku, czy o przypadkowym seksie na dyskotece? Bo raczej żaden mężczyzna o IQ powyżej 85 nie uzna, że "a co mi tam, zleję się w środku, najwyżej będę wychowywał dziecko przez 20 lat albo płacił alimenty, przynajmniej to nie ja rodzę". Nie zrozumiałem fragmentu "Czyja to wina, że teraz na fali jest feminizm a z dziadersów mają pompe lepszą niż my z karyn? Moim zdaniem sami (trochę nieświadomie, bo broniąc katolicko-patriarchalnych koncepcji) pracujemy nad zmianą nastawienia kobiet.", ponieważ nie ma to logicznego sensu. Skoro "obrona katolicko-patriarchalnych koncepcji" prowadzi do feminizmu, to czemu pojawił się on dopiero ~150 lat temu? Maturę zdałem nawet nieźle, nie wiem za to, jak u ciebie, bo do tej pory zadałem ci trzy pytania, a ty nie odpowiedziałeś na ani jedno.

Odpowiedz
avatar beldix
1 1

@paw1915: w czym jest "lepsze" dziecko z wpadki od tego z gwałtu? Jeden płód pozwalasz zabić, ale inny już nie. Nie sądzisz, że stosowanie podwójnych standardów różnicuje szanse płodu na przeżycie, tylko ze względu na sposób poczęcia? Przecież to bzdura. Albo konsekwentnie zakazujemy, a kobiety zaczynają się wyprowadzać z kraju, rodzić mniej dzieci ze strachu przed powikłaniami ciąży etc. albo dajemy ludziom wolny wybór. WYBÓR, to słowo klucz. I na boga jakim trzeba być tępym ch*jem, zeby obwinić za wpadkę tylko kobietę, bo POPEŁNIŁA BŁĄD. Facet k*rwa święta krowa. Wszyscy drzemy mordy najgłośniej, ale żaden później tego dziecka wychowywać nie chce i jeszcze wielkie pretensje, ze baba żąda alimentów na dzieciaka, którego nasze sumienie zabroniło usunąć w okresie płodowym. HIT xD Masz o nas bardzo dobre zdanie, bo większość własnie leje do środka (niekoniecznie intencjonalnie), a potem - dokładnie tak, jak ty to zrobiłeś - obwini za wpadkę wyłącznie kobiete. Co do logiki i sensu, to jednak matura ci w gadaniu głupot nie przeszkadza. Gdyby feminizm się nie pojawił wcale, to 100 lat temu nikt by nie podpisał dekretu dającego kobietom prawa wyborcze oraz dostęp do edukacji. Weź idź doczytaj, bo w dzisiejszych czasach matura to za mało.

Odpowiedz
avatar robiczek
-1 1

Ta mhm, 500 jak wchodziło to nagle dobrobyt się stał i nastroje społeczne ostro w górę poszły. I co?! "latacy", weź Ty już nie powtarzaj tych głupot B⁠-⁠)

Odpowiedz
avatar Krymitos
2 2

Trzeba czegoś więcej niż zdepisienie kraju, aby dało się tu sensownie żyć. Dużo więcej.

Odpowiedz
avatar stalin150
0 4

Nie ma szans. Pisowcy się wryli w Polskę jak orki w Donbas i chyba trzeba by było zniszczyć dosłownie wszystko i zacząć od nowa żeby się stało jakieś "zdepisienie"

Odpowiedz
avatar xBeelz
4 4

Tylko osoba neutralna politycznie jest w stanie obiektywnie dostrzec, że nie ważne kto by nie był przy korycie to będzie myślał tylko o wypchaniu własnej kieszeni. Pozostałe osoby tracą czas na przepychankach słownych broniąc własnego ulubionego obozu. Politykom pasują skłóceni obywatele, bijąc się między sobą nie zorganizują strajku.

Odpowiedz
avatar Maquabra
-4 8

I to jest właśnie ta choroba, o której piszę. Dopóki przeciętny polak będzie sobą reprezentował to co ty, nic na lepsze się nie zmieni. Na razie taka postawa pasywnego klęczona uznawana jest wręcz za cnotę - 2 plusy w pół godziny wyłapałeś - więc PiS spokojnie wygra kolejne wybory. Dopóki tacy jak ty przez swój własny marazm nie zaczną przymierać głodem i się z tego focha nie otrząsną, nic się nie zmieni. To jest właśnie rosyjska mentalność, która od dekady przegrywa wyraźnie z mentalnością Zachodu.

Odpowiedz
avatar xBeelz
5 5

@Maquabra: Chyba nie zrozumiałeś co napisałem i próbujesz na siłę oceniać moją osobę.

Odpowiedz
avatar lukasz0706
4 4

@xBeelz: On mało co rozumie, ten typ tak ma...

Odpowiedz
avatar Maquabra
-1 3

No to z uporem maniaka: PiS to nie choroba, ale objaw choroby.

Odpowiedz
avatar Marius
1 1

Chyba literówka w słowie "zdepopisienie".

Odpowiedz
avatar MrDeothor
2 2

polacy zaczną się rozmnażać, jak studia staną się elitarne. tylko dla najlepszych i mam na myśli: na turbo-inteligentnych, natomiast reszta będzie po szła do pracy po liceum/technikum. W dodatku praca powinna być wystarczająco dobrze płatna, by normalny pracownik był w stanie utrzymać 4 osobową rodzinę, tak jak było około 60-70 lat temu. Fakt, że kobiety (bo to od nich zależy kiedy zależy kiedy będzie potomstwo) mogą przeciągać zakładanie rodziny bo nauka, bo kariera etc sprawia, że po 30 takowa dziewoja po prostu nie jest w stanie dopasować się do faceta i założyć z nim rodzinę, a tym bardziej "zdegradować się" do roli matki, bo tak jest postrzegane rodzicielstwo teraz. Faceci też nie są idealni. Edit: dodajcie do tego feminizm w nowoczesnej postaci i praktycznie każda kobieta w wieku mniej-więcej 28+, która nie jest na stałe w jednym związku nie będzie miała nigdy dzieci. Mamy tak spaczony system, że nie ma nadziei na odbudowę poplacji, chyba że odłączą nam telewizję, internet, prąd, zabiorą książki/gry i jedyną formą rozrywki będzie chlać i uprawiać seks. Btw, w PRLU największe skoki urodzeń wychodziły w czasacch, kiedy były braki w dostawach prądu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 grudnia 2022 o 17:43

avatar konto usunięte
1 1

@MrDeothor: a dlaczego mamy zapatrywać się na czasy w których prosty pracownik (najczęściej facet) miał zadanie utrzymywania rodziny? Jako kobieta nie muszę zjeżdzać do kopalnii, zeby utrzymać kilkuosobową rodzinę. Ten model nam nie pasuje i nie ma zgody na ponowne zepchnięcie nas do kuchni. Zmieńcie kodeks pracy tak, żeby rodzinom zaczęło sie opłacać pozostawienie ojca na wychowawczym. Tamte czasy nie wróca, czy tego chcecie, czy nie.

Odpowiedz
avatar MrDeothor
-1 1

@gotokyo: nie wiem czy ty to przeczytasz ale chciałbym żebyś widziała, że tu nie chodzi o "zagonienie kobiet do kuchni". Nasze życie społeczne składa się z pewnych elementów. Nie możesz wyjąć sobie klocka "rodzicielstwo" i zastąpić go "nauka", "praca" i spodziewać się, że konstrukcja nie runie. W dawnych czasch, kiedy mężczyzna był głównym/jedynym zarabiającym kobieta nie stawała się jakimś "niewolnikiem". Ona po prostu pracowała w domu dla rodziny. Facet zapie. 8-10h w fabryce, kobieta zapie. 8-10 w domu. Fakt, że uważasz to jako coś gorszącego, oznacza, że feminizmowi udało się ciebie zainfekować. Jeżeli jest na to lepsza albo inna metoda (kibuce się nie sprawdziły, btw) to musimy ją przetestować bo jak olejemy sprawę, to jedynym innym sposobem będzie otworzenie granic na arabów i afrykańczyków, a jak to się kończy wystarczy zerknąć za niemiecką granicę. Co do odwrócenia ról (facet w domu, kobieta pracuje). Myślisz, że to zadziała? Dziewczyny w maksymalnie przeważającej mierze wolą facetów zaradnych, samodzielnych i zdeterminowanych. Na serio próbowałabyś zmienić jego charakter? A jakby ci się udało.. To czy ty byś go nadal szanowała? W końcu siedzi w domu, nie zarabia (albo zarabia mniej od ciebie) i tylko ogląda netflixa (tak przynajmniej będzie to wyglądało). Przecież ty go znienawidzisz po tygodniu. A w drugą stronę, przecież pantofla-ciapę za męża sobie nie weźmiesz, choćby nie wiadomo jak dobry byłby w utrzymywaniu domu. System facet poluje, kobieta opiekuje się potomstwem działał przez jedbitne setki tysięcy lat. Nagle w przeciągu 2-3 pokoleń problem staje się nie akceptowalny. Nie uważasz, że coś tu nie pasuje?

Odpowiedz
avatar beldix
0 0

@MrDeothor: jeżeli uważasz, ze lepiej wierzyć że darmowa praca jest tak samo spoko, jak ta płatna, byleby tylko nie ulec feminizmowi, to szczerze, ale nawet mnie nie przekonałeś. Poza tym ona chciała ci chyba powiedzieć (ja to tak rozumiem), ze jeżeli myślisz, ze kobiety nie wyciągną "klocuszka" w obawie przed runięciem konstrukcji, to jesteś w błędzie. Im dokładnie o to chodzi, by j*bnęła z wielkim hukiem, bo w jej miejsce powstanie nowa konstrukcja, tworzona zgodnie z zasadą "nic o nas, bez nas". I ostatnie: system facet poluje, a kobieta dba o potomstwo wcale nie jest taki powszechny, wydajny i praktyczny. Pierwsze Narody (tereny obecnej Kanady) miały inny system, który doskonale się sprawdzał i dopiero pojawienie się kościoła sprawiło, ze kobietę trzeba było zepchnąć do roli tej "nicnieznaczącej". Otóż zarówno kobieta, jak i mężczyzna, w podobnym zakresie, potrafili polować, jak i dbać o domowe ognisko i bronić potomsta. Dlaczego? Bo jak jednego z nich zabraknie, to drugie sobie poradzi. Ale nie, lepiej się niesprawiedliwie podzielić obowiązkami tak, żeby tylko te nasze przynosiły wymierne profity. I co z tego, że to kobieta ma macice, skoro nadal my chcemy o niej decydować? Przeginamy pały bo nas kościół do tego upoważnił (zauważyłeś żeby w kościele NIEZBĘDNA była jakaś kobieta?) Zacznij słuchać, co kobiety mają do powiedzenia, zamiast je nauczać o prawach, które sami dla nich wymyśliliśmy, bez ich zgody i akceptacji, bo nie mamy żadnych kwalifikacji, zeby stawiać się w roli ich mędrców. Skoro mówią, że nie chcą, to zaakceptuj, a nie przekonujesz, że ty wiesz lepiej, a ona nie widzi tego, ze przecież jest fajnie.

Odpowiedz
avatar MrDeothor
-1 1

@beldix: "Im dokładnie o to chodzi, by j*bnęła z wielkim hukiem, bo w jej miejsce powstanie nowa konstrukcja" Czyli anarchia i marksizm. OK. Na tym możemy spokojnie zakończyć rozmowę. Coś co funkcjonowało od zawsze nagle jest złe. Nie widzisz w tym rozumowaniu żadnego problemu? Jeżeli uważasz, że kobiety nie mogą o niczym decydować ("nic o nas, bez nas"), to znaczy, że przespałeś jakieś 2000 lat. Jeżeli na serio uważasz, że kobiety nie mają prawa decydować o sobie i swoim losie, to... no gratuluję feminizmowi/marksizmowi, bo udało się im wyprać kolejny rozum. Co do Pierwszych Narodów.. Mówisz, że małe plemiona lepiej ogarnęły system wychowywania potomstwa niż milion-razy-większe (na serio, x1.000.000) cywilizacje? No.. To pewnie, na małą skalę nawet socjalizm mógłby zadziałać. Ale nawet w tych małych plemionach, gdzie obojga rodziców było zaradnymi łowcami etc, to ciągle facet się tym zajmował. Czemu? Bo ma do tego lepsze predyspozycje. Próbujesz walczyć... nawet nie z "systemem" ale z biologią na jakiej opierał się nasz gatunek przez setki tysięcy lat. A czemu? Bo ktoś ci wmówił, że zrobienie kanapki facetowi jest najbardziej gorszącą rzeczą, a opieka nad dzieckiem jest niewolnictwem. Ale i tak, powtarzam, nawet gdybyśmy wprowadzili idealny (dla ciebie) system, gdzie ty - zakładając, że jesteś kobietą wyzwoloną - jesteś głową rodziny i ty zarabiasz na dom... Znienawidziłbyś ten system. Nie minąłby rok a wrzucałbyś komentarze w internecie typu "mój mąż jest bezużyteczny, tylko ja pracuję, jestem NIEWOLNIKIEM!1, System jest stworzony, żeby mnie wykorzystywać, chcę odwrócenia ról!11" Ja mam zacząć słuchać? No to ty zacznij myśleć :)

Odpowiedz
avatar beldix
0 0

@MrDeothor: myślę, że sam sobie potrafię zrobić kanapkę, a moja partnerka za to doskonale radzi sobie z zarabianiem na nasz dom. I na odwrót. Biologia nam w tym nie przeszkadza. Przez setki tysięcy lat kobiety nauczyły się pracować, a ty nadal k*rwa prosisz się o j*baną kanapkę, mamisynku xD Polecam lekturę historii Kanady, bo to doskonały materiał do poszerzenia twoich jakże wąskich horyzontów.

Odpowiedz
avatar zerco
0 2

To dobrze, że jest niska dzietność. Aktywiści powtarzają "Nie chcemy by nasze dzieci żyły w złym świecie" to nie miejcie dzieci, wtedy nie będą! To przecież takie proste.

Odpowiedz
Udostępnij