Ale wiecie, że kultywujecie tutaj tradycję Dzieciątka Gomułki?
I to siedząc zaraz przy niemieckich pogańskich symbolach?
W dniu urodzin perskiego boga?
"Jem karpia w Wigilię" wskazuje na regularność tej czynności (w sensie ma to miejsce co rok), wobec czego trudno kupić to tłumaczenie (no chyba, że dana osoba lubi karpia tak bardzo, że je go codziennie, co raczej jest mało prawdopodobne. W przeciwnym razie jednak ma to związek ze Świętami, a tym samym z religią, bo nawet gdyby dana osoba jadła karpia co tydzień, to jednak nie skutkowałoby to jedzeniem go w absolutnie każdą Wigilię).
A już uj z tym, że świętujemy akurat wtedy, kiedy poganie świętowali przesilenie zimowe i ucztowali z powodu zwycięstwa światła nad ciemnością, czasu kiedy zaczyna przybywać dnia ;)
A wiecie, że żadna z tych rzeczy nie jest ani trochę potrzebna do katolickiego obchodzenia świąt Bożego Narodzenia? Jedyne zalecenia Kościoła w tej kwestii są identyczne jak przy większości świąt - udział we mszy świętej, najlepiej z przyjęciem komunii i znalezienie dodatkowego czasu na modlitwę oraz osobiste rozważanie sensu tych świąt (te 2 ostatnie w formie dowolnej). Tylko tyle. Nie trzeba dzień wcześniej nawet kolacji wigilijnej zjadać i łamać się opłatkiem. Ba nie ma nawet postu w ten dzień (to tylko polska tradycja). Cała reszta to otoczka nadana przez ludzi, by jakoś podkreślić szczególny charakter tego okresu.
Istnieje taki fajny zwrot, który osobiście bardzo lubię, często powtarzany w reklamach "poczuj magię tych świąt". Jest do bólu prawdziwy. Bo nawaliliśmy tyle "rytuałów" (często właśnie pochodzących z pogaństwa), które trzeba "odprawić" aby święta były udane, że wygląda to obecnie jak receptura z jakiejś księgi czarów. Mamy zatem:
- Rytuał mycia okien i sprzątania domu na połysk, bo co babcia/ciocia/ktośtam powie jak przyjedzie przecież nas obgada
- Rytuały strojenia choinki, wieszania chińskich ozdóbek i napierdzielania mrygających lampek gdzie tylko się da (tak by okoliczne gangusy miały przez miesiąc pełno w gaciach widząc za każdym rogiem błyskające na niebiesko światła)
- Rytuały 12 lub więcej potraw, sianka i hajsu pod obrusem, pustego nakrycia, prezentów pod choinką, chlania wódy, kłótni o politykę itd. (trochę tych rzeczy dałoby się wymienić)
- Rytuał składania życzeń, najlepiej przez kopiuj/wklej smsami i tu już co bardziej kreatywni i uzdolnieni artystycznie ludzie faktycznie piszą to jak formułę zaklęcia
No ale przecież to tradycja, każdy kraj i naród ma tradycje, to co w tym złego? Nic. Tak długo jak dla osoby wierzącej to tylko tradycja, która ma drugorzędne, trzeciorzędne albo dalsze znaczenie. Gorzej jak robimy z tego obowiązkowe rytuały, które za wszelką cenę trzeba odprawić aby poczuć magię świąt. Np. nie mam czasu iść do spowiedzi, bo muszę wymopować podłogę a potem odpierdzielić 10cio litrowy gar mojej mega kapusty z grochem i grzybami po austriacko-bawarsko-węgiersku od której wszyscy będą walić z zadów jak szwedzkie armaty pod Częstochową, a potem się schlać jak świnia i iść się po pijaku wydzierać na pasterce śpiewając kolędy.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
13 grudnia 2022 o 22:23
Ale wiecie, że kultywujecie tutaj tradycję Dzieciątka Gomułki? I to siedząc zaraz przy niemieckich pogańskich symbolach? W dniu urodzin perskiego boga?
Odpowiedz@Maquabra i to jest prawdziwe multikulti
Odpowiedz"Jem karpia w Wigilię" wskazuje na regularność tej czynności (w sensie ma to miejsce co rok), wobec czego trudno kupić to tłumaczenie (no chyba, że dana osoba lubi karpia tak bardzo, że je go codziennie, co raczej jest mało prawdopodobne. W przeciwnym razie jednak ma to związek ze Świętami, a tym samym z religią, bo nawet gdyby dana osoba jadła karpia co tydzień, to jednak nie skutkowałoby to jedzeniem go w absolutnie każdą Wigilię).
OdpowiedzTak naprawdę zaraz po narodzinach zjadł 12 potraw i powiedział, że karp był najlepszy, dlatego karp jest najważniejszy w Wigilię.
OdpowiedzA już uj z tym, że świętujemy akurat wtedy, kiedy poganie świętowali przesilenie zimowe i ucztowali z powodu zwycięstwa światła nad ciemnością, czasu kiedy zaczyna przybywać dnia ;)
Odpowiedz... i pomodlił się do krzyżyka na ścianie.
OdpowiedzW jednym odcinku Flinstonów była choinka.....na tysiące lat przed narodzinami Chrystusa xD
Odpowiedz@n0p akcja Flinstonów jest tysiące lat po narodzinach Jezusa. Pokolenie Jetsonów nawet było szybciej.
Odpowiedzhttp://mistrzowie.org//uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL/comments/5511/55114cafb9acd3ec5a4d28982c04be7c.jpeg
OdpowiedzA wiecie, że żadna z tych rzeczy nie jest ani trochę potrzebna do katolickiego obchodzenia świąt Bożego Narodzenia? Jedyne zalecenia Kościoła w tej kwestii są identyczne jak przy większości świąt - udział we mszy świętej, najlepiej z przyjęciem komunii i znalezienie dodatkowego czasu na modlitwę oraz osobiste rozważanie sensu tych świąt (te 2 ostatnie w formie dowolnej). Tylko tyle. Nie trzeba dzień wcześniej nawet kolacji wigilijnej zjadać i łamać się opłatkiem. Ba nie ma nawet postu w ten dzień (to tylko polska tradycja). Cała reszta to otoczka nadana przez ludzi, by jakoś podkreślić szczególny charakter tego okresu. Istnieje taki fajny zwrot, który osobiście bardzo lubię, często powtarzany w reklamach "poczuj magię tych świąt". Jest do bólu prawdziwy. Bo nawaliliśmy tyle "rytuałów" (często właśnie pochodzących z pogaństwa), które trzeba "odprawić" aby święta były udane, że wygląda to obecnie jak receptura z jakiejś księgi czarów. Mamy zatem: - Rytuał mycia okien i sprzątania domu na połysk, bo co babcia/ciocia/ktośtam powie jak przyjedzie przecież nas obgada - Rytuały strojenia choinki, wieszania chińskich ozdóbek i napierdzielania mrygających lampek gdzie tylko się da (tak by okoliczne gangusy miały przez miesiąc pełno w gaciach widząc za każdym rogiem błyskające na niebiesko światła) - Rytuały 12 lub więcej potraw, sianka i hajsu pod obrusem, pustego nakrycia, prezentów pod choinką, chlania wódy, kłótni o politykę itd. (trochę tych rzeczy dałoby się wymienić) - Rytuał składania życzeń, najlepiej przez kopiuj/wklej smsami i tu już co bardziej kreatywni i uzdolnieni artystycznie ludzie faktycznie piszą to jak formułę zaklęcia No ale przecież to tradycja, każdy kraj i naród ma tradycje, to co w tym złego? Nic. Tak długo jak dla osoby wierzącej to tylko tradycja, która ma drugorzędne, trzeciorzędne albo dalsze znaczenie. Gorzej jak robimy z tego obowiązkowe rytuały, które za wszelką cenę trzeba odprawić aby poczuć magię świąt. Np. nie mam czasu iść do spowiedzi, bo muszę wymopować podłogę a potem odpierdzielić 10cio litrowy gar mojej mega kapusty z grochem i grzybami po austriacko-bawarsko-węgiersku od której wszyscy będą walić z zadów jak szwedzkie armaty pod Częstochową, a potem się schlać jak świnia i iść się po pijaku wydzierać na pasterce śpiewając kolędy.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 grudnia 2022 o 22:23