W zasadzie to sprawa wcale nie jest ani prosta, ani oczywista, ani nawet tak głupia, jak się na pierwszy rzut oka wydaje. Rozwiązanie zaproponowane przez Bad Wolfa zaś w żaden sposób jej nie rozwiązuje, jako że clou problemu tkwi w tym, że 3,5 min (według producenta) zajmuje wykonanie jednej z 4 czynności potrzebnych do przygotowania potrawy. Tajemnicą Pulcinella zaś jest to, że przedsiębiorcy nagminnie stosują podobne techniki, które to - w mniejszym bądź większym, w sprytniejszy lub głupszy sposób, ale jednak - wprowadzają w błąd. Zakładam, że jakby analogicznie jakiś przewoźnik zapewnił nas, że przewiezie nas z A do B za 35 zł, a finalnie okazałoby się, że 35 zł to koszt samego transportu, do którego jeszcze musimy zapłacić np. opłatę za miejsce siedzące, za dostępność Wi-fi i za przejazd płatnym odcinkiem autostrady, to już nikt by nie kwestionował zasadności takiego roszczenia.
W zasadzie to sprawa wcale nie jest ani prosta, ani oczywista, ani nawet tak głupia, jak się na pierwszy rzut oka wydaje. Rozwiązanie zaproponowane przez Bad Wolfa zaś w żaden sposób jej nie rozwiązuje, jako że clou problemu tkwi w tym, że 3,5 min (według producenta) zajmuje wykonanie jednej z 4 czynności potrzebnych do przygotowania potrawy. Tajemnicą Pulcinella zaś jest to, że przedsiębiorcy nagminnie stosują podobne techniki, które to - w mniejszym bądź większym, w sprytniejszy lub głupszy sposób, ale jednak - wprowadzają w błąd. Zakładam, że jakby analogicznie jakiś przewoźnik zapewnił nas, że przewiezie nas z A do B za 35 zł, a finalnie okazałoby się, że 35 zł to koszt samego transportu, do którego jeszcze musimy zapłacić np. opłatę za miejsce siedzące, za dostępność Wi-fi i za przejazd płatnym odcinkiem autostrady, to już nikt by nie kwestionował zasadności takiego roszczenia.
Odpowiedz