Ostatni kierowca Ubera, z którym jechałem, nie potrafił opowiedzieć dzień dobry, przez całą drogę nie wydał z siebie najmniejszego dźwięku, a na moje dziękuje i do widzenia rzucone pod koniec trasy zdołał rzucić coś w stylu "dojdzeni". Czy był niemiły? Nie, po prostu nie potrafił mówić po polsku. Tak poza tym to jechał bez zarzutów.
Na studiach miałem takiego znajomego, który na katowickich imprezowniach tak koło 24:00 zawsze zaczynał chodzić od dudy do dudy i pytać: "hej, chcesz się iść do mnie ruchać". Nie wiem, czy zdarzyło mu się kiedyś wrócić do domu samemu, ale kilka razy mu się też oberwało.
Wtedy był ewenementem na skalę uczelnianą i wiele osób myślało, że Tomek to urban legend. Dzisiaj wątpię, żeby to było coś nadzwyczajnego.
W Uberze jest ten problem, że centrala nie ma możliwości zweryfikowania tego kto faktycznie jest za kierownicą, co jest oczywiście wykorzystywane przez różnych odchyleńców. We Free Now rozwiązali to bardzo prosto, tam nie jeżdżą przypadkowi ludzie bo kierowca musi przejść proces rejestracji w którym m.in. sprawdzają jego tożsamość, prawo jazdy itp. Więc jeśli jestem sama to biorę tylko Free Now, a jeśli z kimś to sprawdzam też Ubera albo Bolta.
Ostatni kierowca Ubera, z którym jechałem, nie potrafił opowiedzieć dzień dobry, przez całą drogę nie wydał z siebie najmniejszego dźwięku, a na moje dziękuje i do widzenia rzucone pod koniec trasy zdołał rzucić coś w stylu "dojdzeni". Czy był niemiły? Nie, po prostu nie potrafił mówić po polsku. Tak poza tym to jechał bez zarzutów.
OdpowiedzNa studiach miałem takiego znajomego, który na katowickich imprezowniach tak koło 24:00 zawsze zaczynał chodzić od dudy do dudy i pytać: "hej, chcesz się iść do mnie ruchać". Nie wiem, czy zdarzyło mu się kiedyś wrócić do domu samemu, ale kilka razy mu się też oberwało. Wtedy był ewenementem na skalę uczelnianą i wiele osób myślało, że Tomek to urban legend. Dzisiaj wątpię, żeby to było coś nadzwyczajnego.
OdpowiedzW Uberze jest ten problem, że centrala nie ma możliwości zweryfikowania tego kto faktycznie jest za kierownicą, co jest oczywiście wykorzystywane przez różnych odchyleńców. We Free Now rozwiązali to bardzo prosto, tam nie jeżdżą przypadkowi ludzie bo kierowca musi przejść proces rejestracji w którym m.in. sprawdzają jego tożsamość, prawo jazdy itp. Więc jeśli jestem sama to biorę tylko Free Now, a jeśli z kimś to sprawdzam też Ubera albo Bolta.
Odpowiedz