Kolor skóry to pół biedy. W książkach Yen była opisywana jako wysoce kulturalna (zdradziecka i spisująca). Nawet jest scena, gdzie po złapaniu w niewolę została zabrana na rozmowę z gospodarzem i dostała kurczaka do jedzenia. Mimo osłabienia i ran po torturach odmawiała jeść go rękami i nieudolnie próbowała jeść sztućcami. Plus mniej przeklinania (zdarzało się w kryzysowych sytuacjach), a na Netflixie ciężko znaleźć jej trzy linijki bez tego
Sporo w tym racji. Mam wrażenie, że ta babka robi ten serial dla siebie, a nie dla widzów. Widzowie krzyczą, że chcą "więcej książki" w tym gównie, a ona wtedy wciska na siłę jeszcze więcej "nowości". Mieć idealną wręcz historię, ba nawet mogła zobrazować samą grę, mieć ogromny fanbase jeszcze przed startem zdjęć do serialu i tak to spi*rdolić to trzeba być, albo debilem, albo zapatrzonym w siebie narcyzem.
Główny bohater.
Odpowiedz@kontraparka: Przecież w serialu to nie Geralt jest głównym bohaterem tylko Yen i Ciri.
Odpowiedz@pert: Nie oglądam netflixowych gówien. Za bardzo się szanuję, żeby tak się poniżać.
OdpowiedzKolor skóry to pół biedy. W książkach Yen była opisywana jako wysoce kulturalna (zdradziecka i spisująca). Nawet jest scena, gdzie po złapaniu w niewolę została zabrana na rozmowę z gospodarzem i dostała kurczaka do jedzenia. Mimo osłabienia i ran po torturach odmawiała jeść go rękami i nieudolnie próbowała jeść sztućcami. Plus mniej przeklinania (zdarzało się w kryzysowych sytuacjach), a na Netflixie ciężko znaleźć jej trzy linijki bez tego
OdpowiedzSporo w tym racji. Mam wrażenie, że ta babka robi ten serial dla siebie, a nie dla widzów. Widzowie krzyczą, że chcą "więcej książki" w tym gównie, a ona wtedy wciska na siłę jeszcze więcej "nowości". Mieć idealną wręcz historię, ba nawet mogła zobrazować samą grę, mieć ogromny fanbase jeszcze przed startem zdjęć do serialu i tak to spi*rdolić to trzeba być, albo debilem, albo zapatrzonym w siebie narcyzem.
OdpowiedzPo pierwszym rzucie oka zacząłem się zastanawiać, co ma Iga świątek do Wiedźmina. Musiałem popatrzeć jeszcze raz.
OdpowiedzKim jest ta pani? Dla kolegi pytam.
Odpowiedz