Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Przypał

Dodaj nowy komentarz
avatar wroblitz
-3 3

A to w tym liście była jego siostra?!

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
1 1

@wroblitz: Czy gdy ktoś mówi np. "czytałem Szekspira", pytasz się go, co było napisane na Szekspirze?

Odpowiedz
avatar wroblitz
1 1

@Kajothegreat: Nie, bo wówczas mamy do czynienia ze skrótem myślowym (od "Czytałem dzieło Szekspira"). Tutaj zaś mamy do czynienia ze zrównaniem wartości treści listu z osobą, która go napisała - zupełnie tak, jakby niemożliwym było, ażeby jakaś ważna dla nas osoba napisała coś nieważnego i odwrotnie - nieważna dla nas osoba napisała coś ważnego. Innymi słowy - powiedzenie "W tym liście nie ma nic istotnego" nie jest tożsame z "Ten list napisała nieistotna osoba".

Odpowiedz
avatar wroblitz
1 1

@Kajothegreat: Odnosząc to zaś do tego Twojego Szekspira, to tak, jakby na kanwie tego, że ktoś powiedział, że jakaś jego konkretna książka, czy nawet jej rozdział, nie był istotny dla rozwoju literatury, wysnuć wniosek, że osoba ta pojechała Szekspira, mówiąc, że nie był on istotny dla rozwoju literatury.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
0 0

@wroblitz: Nie. "W liście" nazwalibyśmy "elipsą" albo "skrótem składniowym". W przypadku rzeczowników ("czytałem Szekspira", "sejm uchwalił", "najlepszy instrument orkiestry" itd.) mamy do czynienia z metonimią. I w pierwszym, i w drugim przypadku są to powszechnie stosowane (i poprawne językowo) środki stylistyczne. A skąd wziąłeś "Tutaj zaś mamy do czynienia ze zrównaniem wartości treści listu z osobą, która go napisała", tego nie rozumiem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2022 o 21:13

avatar wroblitz
1 1

@Kajothegreat: Naturalnie wziąłem to stąd, że autor komentarza uznał, że Juliusz Cezar pocisnął siostrę Cato uznając ją za nic ważnego, wyłącznie na podstawie deklaracji, że w liście nie ma nic ważnego.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
0 0

@wroblitz: ah, chodzi ci o komentarz musztardowego tygrysa? To jest środek stylistyczny o nazwie "żart" (przeciętny, bo przeciętny, ale żart).

Odpowiedz
avatar wroblitz
0 0

@Kajothegreat: Po zapoznaniu się ze znaczeniem użytych przez Ciebie słów, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że użyłeś ich na chybił trafił, byle tylko zabłysnąć jakimiś mądrze brzmiącymi słowami, które jednak nijak pasują do zwrotów, z którymi je zesyawiasz, a t bardziej do tego, o czym rozmawiamy. Problemem tego żartu nie jest to, że może on się wydać mnie, czy komuś innemu nieśmieszny, tylko to, że jego autor stowrzyl go na kanwie swojej nieumiejętności czytania ze zrozumieniem / znaczenia słów / logiki. Trochę tak, jakby ktoś na kanwie ironicznego tekstu "Fajna bryka" uznał, że ktoś pocisnął komuś mieszkanie.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
0 0

@wroblitz: ??? https://sjp.pwn.pl/sjp/metonimia;2482594.html https://pl.wikipedia.org/wiki/Metonimia https://sjp.pwn.pl/sjp/elipsa;2457110.html https://pl.wikipedia.org/wiki/Elipsa_(j%C4%99zykoznawstwo) Jest mało wyników odnośnie skrótów składniowych, a że nie chce mi się szukać, wkleję to, co wyskoczyło na samej górze: "O skrótach składniowych mówimy wtedy, gdy kondensujemy zdanie, aby zawrzeć w nim jak najwięcej treści, nie powtarzając pewnych jego elementów. Często taki skrót jest wynikiem zachowania szyku zdania tekstu tłumaczonego" Żart nie ma być logiczny, a śmieszny. Dowcipy w stylu "Diabeł pyta się Ruska, Niemca w/e" też nie mają sensu. Jeszcze lepiej odwołać się tu ostatnio bardzo popularnych dowcipów odnoszących się do podobieństwa brzmienia słowa/znaczenia (np. żyć -> rzyć, "Pomorze ktoś -> niestety Mazowsze" , "Co tam? A nie wiem, nie byłem").

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2022 o 22:37

avatar wroblitz
0 0

@Kajothegreat: Przytoczone przez Ciebie żarty jak najbardziej mają sens. Problem w tym, że w żaden sposób nie można ich odnieść do tego, z czym mamy do czynienia tutaj, jako że tu nie idzie o grę słów na bazie ich wieloznaczności, tylko o to, że autor uznał sobie, że odniesienie się do rzeczy jest odniesieniem się nie do niej, tylko do jej autora. Innymi słowy i na przykładzie - problemem żartu "He, he, he, koleś ma apetyczną ciotkę" utkanego na kanwie tekstu "Moja ciocia zrobiła apetyczny sernik" nie jest jego poziom zabawności, tylko to, że całe jego jestestwo wynika z faktu, że autor żartu uznał sobie, że "apetyczny sernik" = "apetyczna ciocia" ("nieważny list" = "nieważna osoba, która go napisała"). Zakładam jednak, że choćbym mnożył te przykłady w nieskończoność, to i tak nie zrozumiesz, o co (od samego początku) mi chodzi, więc pozwól, że na tym zaniecham dalszych starań. Smacznej kawusi.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
0 0

@wroblitz: Nie, one nie mają sensu ciągu przyczynowo skutkowego. Nie jest w nich zachowana logika słowa/realizm skutkowy. Większość żartów w ogóle to żarty przez asocjację - tak jak i ten żart ze screena. O co chodzi w żarcie, jest chyba dla każdego oczywiste. O co chodzi tobie, w twojej krucjacie przeciwko temu żartowi - to pozostaje dla większości zagadką (nawet pomimo tego, że ten żart nie wydaje mi się zabawny).

Odpowiedz
Udostępnij