Nawet gdyby uznać ten czyn za czyn o charakterze terrorystycznym (co jest cokolwiek absurdalne, bo jednak - w myśl art. 115 §20 Kk - wymaga to czynu zagrożonego karą, której górna granica wynosi co najmniej 5 lat, a ponadto poważnego zastraszenia wielu osob, zmuszenia organu władzy publicznej RP do określonego działania lub wywołania poważnych zakłóceń w ustroju lub gospodarce RP), to skutkowałoby to (zgodnie z dyspozycją art. 65 §1 Kk) zwiększeniem górnej granicy o połowę (czyli do 7 lat i 6 miesięcy). Strzelanie z wiatrówki do rzeczy może co najwyżej wypełniać znamiona czynu z art. 288 §1 Kk, tj. zniszczenia lub uszkodzenia mienia (pod warunkiem, że szkody wyrządzone w dronie przekroczyłyby wartość 500 zł, bo jeżeli nie, to mielibyśmy do czynienia jedynie z wykroczeniem z art. 124 §1 Kw lub z przypadkiem mniejszej wagi, o którym wspomina art. 288 §2 Kw), z czym wielokrotnie się już spotykaliśmy (choćby w przypadku 65-latka, który w Iławie strzelał z wiatrówki do budynku, czy 30-latka, który w Płońsku strzelał do szyb samochodowych).
@giertych97: Ty tak serio?! Generalnie nie trzeba chyba wiedzy prawniczej, bo wystarczy raptem kropla przysłowiowego oleju w głowie, żeby mieć jakiekolwiek pojęcie odnośnie tego, czym jest katastrofa, a tym bardziej, żeby wiedzieć, że strzelenie z wiatrówki do drona znajdującego się nad czyimś ogródkiem, czy nawet zestrzelenie go, nie stanowi katastrofy lotniczej (czy też uściślając - i posługując się nomenklaturą kodeksową - nie stanowi "Sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym zagrażającym życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach", bo tak przedstawia się opis czynu, do którego to zdajesz się nawiązywać - art. 173 §1 Kk).
@giertych97: Nie mówiąc już o tym, że latanie sobie dronem z Media Markt, rzucenie papierowego samolocika, czy puszczane latawca, nie wypełnia znamion ruchu lotniczego.
Nawet gdyby uznać ten czyn za czyn o charakterze terrorystycznym (co jest cokolwiek absurdalne, bo jednak - w myśl art. 115 §20 Kk - wymaga to czynu zagrożonego karą, której górna granica wynosi co najmniej 5 lat, a ponadto poważnego zastraszenia wielu osob, zmuszenia organu władzy publicznej RP do określonego działania lub wywołania poważnych zakłóceń w ustroju lub gospodarce RP), to skutkowałoby to (zgodnie z dyspozycją art. 65 §1 Kk) zwiększeniem górnej granicy o połowę (czyli do 7 lat i 6 miesięcy). Strzelanie z wiatrówki do rzeczy może co najwyżej wypełniać znamiona czynu z art. 288 §1 Kk, tj. zniszczenia lub uszkodzenia mienia (pod warunkiem, że szkody wyrządzone w dronie przekroczyłyby wartość 500 zł, bo jeżeli nie, to mielibyśmy do czynienia jedynie z wykroczeniem z art. 124 §1 Kw lub z przypadkiem mniejszej wagi, o którym wspomina art. 288 §2 Kw), z czym wielokrotnie się już spotykaliśmy (choćby w przypadku 65-latka, który w Iławie strzelał z wiatrówki do budynku, czy 30-latka, który w Płońsku strzelał do szyb samochodowych).
Odpowiedz@wroblitz: gdyby zestrzelił drona, postawione byłyby zarzuty spowodowania katastrofy lotniczej.
Odpowiedz@giertych97: Ty tak serio?! Generalnie nie trzeba chyba wiedzy prawniczej, bo wystarczy raptem kropla przysłowiowego oleju w głowie, żeby mieć jakiekolwiek pojęcie odnośnie tego, czym jest katastrofa, a tym bardziej, żeby wiedzieć, że strzelenie z wiatrówki do drona znajdującego się nad czyimś ogródkiem, czy nawet zestrzelenie go, nie stanowi katastrofy lotniczej (czy też uściślając - i posługując się nomenklaturą kodeksową - nie stanowi "Sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym zagrażającym życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach", bo tak przedstawia się opis czynu, do którego to zdajesz się nawiązywać - art. 173 §1 Kk).
Odpowiedz@giertych97: Nie mówiąc już o tym, że latanie sobie dronem z Media Markt, rzucenie papierowego samolocika, czy puszczane latawca, nie wypełnia znamion ruchu lotniczego.
OdpowiedzWystarczy większa proca.
Odpowiedz