Ocho "eskperci" z Wykopa znowu w akcji.
Jak opis wskazuje, akcję przeprowadzali antyterroryści. Goście, których zadaniem jest nagle wpaść z bronią, rozwalić drzwi i pojmać z zaskoczenia szczególnie niebezpiecznych przestępców, tak by nie mieli czasu na reakcję/ucieczkę.
Więc jak to sobie wyobrażacie? Że przyjdą i zapukają, a potem grzecznie poczekają aż im ktoś otworzy, by zapytać czy ten i ten pan jest w środku i czy może tu przyjść bo mają taką sprawę jedną do niego? A może zadzwonią wcześniej telefonicznie i zapytają na co są drzwi zamknięte, bo nie wiedzą, czy mają brać taran, czy strzelać do zamka, czy może wyjąć zapasowy klucz z doniczki obok?
Barany...
@Trokopotaka: wiadomo, że relacja jednostronna i może być (i prawdopodobnie jest) przekoloryzowana, ale wg artykułu opisującego akcję wyglądało to mimo wszystko na przeprowadzone w najlepszym razie tak sobie.
"wtedy zaczęła się kanonada za ścianą. Mówię: po co to rozwalacie, masz tu klucze – opowiada Bartosz Ostałowski."
"Działania funkcjonariuszy były bardzo zdecydowane, ponieważ podejrzewali oni, że poszukiwany - brat pana Bartosza - może być uzbrojony. Jednak zdaniem mężczyzny zupełnie nieuzasadnione było szukanie go akurat u niego warsztacie, gdyż dom brata znajduje się 150 metrów dalej."
"Poprosiłam koleżankę, żeby szybko otworzyła drzwi łączące nas z tym warsztatem, żeby po prostu nie strzelali dalej, bo myślę, że wtedy to mogłoby się dużo tragiczniej skończyć. Od tych strzałów dzieliło nas około 7 metrów i szklana szyba. W dodatku w warsztacie na linii strzału znajdował się zbiornik z azotem, co też niosło kolejne zagrożenie"
Generalnie wygląda na to, że operacyjni trochę zawalili, a sami antyterroryści - tych akurat ciężko winić, jak to antyterroryści, wiadomo że tam akurat trzeba mieć dużo w bicku, głośno krzyczeć "ku*wa" i dobrze znosić mefedron, a od myślenia jest kto inny.
@zyxxx: Weź tylko pod uwagę, że owy artykuł najprawdopodobniej powstał na kanwie tej przekoloryzowanej relacji, podług której pan Bartosz was like "Po co to rozwalacie? Masz tu klucze" zaś antyterroryści go wówczas na glebę celem skopania z lewej strony i miażdżenia kręgosłupa. Naprawdę nie wiem, co trzeba mieć w głowie (tudzież czego nie mieć), żeby wierzyć w tak tendencyjny przebieg tego zdarzenia.
Argument "Szukanie go w moim warsztacie było zupełnie nieuzasadnione, bo jego dom znajduje się 150 m dalej" zaś koronny - wszak wiadomo, że jak ktoś gdzieś ma dom, to nie może być 150 m dalej u brata w warsztacie (zwłaszcza gdy jego telefon loguje się właśnie w tym miejscu, a tak - między innymi - tłumaczyła tę kwestię gorzowska prokuratura) i z pewnością koleś siedział tam w tym domu z kubkiem kakao w jednym ręku, pismem świętym w drugim i czekał na tych antyterrorystów, żeby na spokojnie wytłumaczyć im, że tak naprawdę nie groził, tylko godził i nie bronią tylko broną.
@wroblitz: no akurat w pierwszą część jestem skłonny uwierzyć, bo antyterroryści z reguły jak już są na miejscu, to są w trybie "wszystkich na glerbę, wszystkich skopać, słuchanie wyłączone" i nieraz już mieli krzywe akcje jak operacyjni zawalili sprawę. Tyle, że to wina operacyjnych, a nie samych antyterrorystów, bo ich praca trochę taki tryb wymusza.
@Trokopotaka: a wiesz,że najpierw robi się wywiad,aby mieć pewność,że poszukiwany akurat tam jest?? A nie robi wjazd na pale bo max się takie podejrzenie
Warto dodać, że te straty to na 150 tys. wycenił sobie sam poszkodowany. Zapewne parał się robieniem przeglądów ławek patriotycznych i w czasie interwencji jedna z nich została doszczętnie zniszczona. Pozostałe 50 tys. zaś to pewnie ten skobelek... wysadzany kryształami od Swarovsky'ego.
Czemu koszta operacyjne pościgu nie są doliczane na równi z "kradzieżą" do listy uczynków delikwenta?
np:
Niszczenie mienia: 1000 zł.
Ucieczka przed patrolem: 20.000 zł.
A jeszcze prócz tego czekałaby wandala kara.
@Marius czemu wyskakiwanie z krzakow przez policjanta czy wmawiania niezaistnialego wykroczenia drogowego, nagranego na kamerke!!!! nie jest traktowane jak lamanie prawa?
Ocho "eskperci" z Wykopa znowu w akcji. Jak opis wskazuje, akcję przeprowadzali antyterroryści. Goście, których zadaniem jest nagle wpaść z bronią, rozwalić drzwi i pojmać z zaskoczenia szczególnie niebezpiecznych przestępców, tak by nie mieli czasu na reakcję/ucieczkę. Więc jak to sobie wyobrażacie? Że przyjdą i zapukają, a potem grzecznie poczekają aż im ktoś otworzy, by zapytać czy ten i ten pan jest w środku i czy może tu przyjść bo mają taką sprawę jedną do niego? A może zadzwonią wcześniej telefonicznie i zapytają na co są drzwi zamknięte, bo nie wiedzą, czy mają brać taran, czy strzelać do zamka, czy może wyjąć zapasowy klucz z doniczki obok? Barany...
Odpowiedz@Trokopotaka: wiadomo, że relacja jednostronna i może być (i prawdopodobnie jest) przekoloryzowana, ale wg artykułu opisującego akcję wyglądało to mimo wszystko na przeprowadzone w najlepszym razie tak sobie. "wtedy zaczęła się kanonada za ścianą. Mówię: po co to rozwalacie, masz tu klucze – opowiada Bartosz Ostałowski." "Działania funkcjonariuszy były bardzo zdecydowane, ponieważ podejrzewali oni, że poszukiwany - brat pana Bartosza - może być uzbrojony. Jednak zdaniem mężczyzny zupełnie nieuzasadnione było szukanie go akurat u niego warsztacie, gdyż dom brata znajduje się 150 metrów dalej." "Poprosiłam koleżankę, żeby szybko otworzyła drzwi łączące nas z tym warsztatem, żeby po prostu nie strzelali dalej, bo myślę, że wtedy to mogłoby się dużo tragiczniej skończyć. Od tych strzałów dzieliło nas około 7 metrów i szklana szyba. W dodatku w warsztacie na linii strzału znajdował się zbiornik z azotem, co też niosło kolejne zagrożenie" Generalnie wygląda na to, że operacyjni trochę zawalili, a sami antyterroryści - tych akurat ciężko winić, jak to antyterroryści, wiadomo że tam akurat trzeba mieć dużo w bicku, głośno krzyczeć "ku*wa" i dobrze znosić mefedron, a od myślenia jest kto inny.
Odpowiedz@zyxxx: Weź tylko pod uwagę, że owy artykuł najprawdopodobniej powstał na kanwie tej przekoloryzowanej relacji, podług której pan Bartosz was like "Po co to rozwalacie? Masz tu klucze" zaś antyterroryści go wówczas na glebę celem skopania z lewej strony i miażdżenia kręgosłupa. Naprawdę nie wiem, co trzeba mieć w głowie (tudzież czego nie mieć), żeby wierzyć w tak tendencyjny przebieg tego zdarzenia. Argument "Szukanie go w moim warsztacie było zupełnie nieuzasadnione, bo jego dom znajduje się 150 m dalej" zaś koronny - wszak wiadomo, że jak ktoś gdzieś ma dom, to nie może być 150 m dalej u brata w warsztacie (zwłaszcza gdy jego telefon loguje się właśnie w tym miejscu, a tak - między innymi - tłumaczyła tę kwestię gorzowska prokuratura) i z pewnością koleś siedział tam w tym domu z kubkiem kakao w jednym ręku, pismem świętym w drugim i czekał na tych antyterrorystów, żeby na spokojnie wytłumaczyć im, że tak naprawdę nie groził, tylko godził i nie bronią tylko broną.
Odpowiedz@wroblitz: no akurat w pierwszą część jestem skłonny uwierzyć, bo antyterroryści z reguły jak już są na miejscu, to są w trybie "wszystkich na glerbę, wszystkich skopać, słuchanie wyłączone" i nieraz już mieli krzywe akcje jak operacyjni zawalili sprawę. Tyle, że to wina operacyjnych, a nie samych antyterrorystów, bo ich praca trochę taki tryb wymusza.
Odpowiedz@Trokopotaka: a wiesz,że najpierw robi się wywiad,aby mieć pewność,że poszukiwany akurat tam jest?? A nie robi wjazd na pale bo max się takie podejrzenie
OdpowiedzWarto dodać, że te straty to na 150 tys. wycenił sobie sam poszkodowany. Zapewne parał się robieniem przeglądów ławek patriotycznych i w czasie interwencji jedna z nich została doszczętnie zniszczona. Pozostałe 50 tys. zaś to pewnie ten skobelek... wysadzany kryształami od Swarovsky'ego.
OdpowiedzCzemu koszta operacyjne pościgu nie są doliczane na równi z "kradzieżą" do listy uczynków delikwenta? np: Niszczenie mienia: 1000 zł. Ucieczka przed patrolem: 20.000 zł. A jeszcze prócz tego czekałaby wandala kara.
Odpowiedz@Marius czemu wyskakiwanie z krzakow przez policjanta czy wmawiania niezaistnialego wykroczenia drogowego, nagranego na kamerke!!!! nie jest traktowane jak lamanie prawa?
Odpowiedz@panisko: Ta mityczna policja "tylko czekająca by wyłudzić mandat". Szkoda, że takiej nie ma.
OdpowiedzWieccie czym jest pion operacyjny w policji? Jesli by nie spaprali swojej roboty antytury wogole by sie tam nie pojawily. Sluszne pretensje mechanika
Odpowiedz