@joypad nie wiem - ja nie byłem na wakacjach od 6 lat. Żadnych - nawet nie zagranicznych. Mój brat również. Moja dziewczyna również. Wszyscy pracujemy. Znam więcej osób na stanowiskach płatnych lepiej ode mnie, a które żyją od pierwszego do pierwszego.
A nie jest to płatne także za miesiące z feriami i wakacjami? Bo zwykły człowiek musi ma 5 tygodni urlopu. Niby dlaczego kobiety wybierają ten zawód - nie muszą martwić się o zapewnienie opieki swoim dzieciom w wakacje i ferie jak reszta motłochu. Niestety warunek konieczny - lepiej zarabiający mąż.
@Mandy25: Przede wszystkim kluczowy jest zwrot "wynagrodzenie zasadnicze". Co poza nim składa się na wypłatę nauczyciela, to znajdziesz w art. 30 Ustawy o nazwie Karta Nauczyciela. Jeśli zaś idzie o samo wynagrodzenie zasadnicze, to w przypadku nauczyciela początkującego, wynosi ono 120% kwoty bazowej określanej w Ustawie budżetowej na dany rok, 144% w przypadku nauczyciela mianowanego i 184% w przypadku nauczyciela dyplomowanego. Zakładam, że pani Judyta - pomimo tych przepracowanych lat oraz dyplomów, którymi się chwali - jest tym pierwszym, co i tak w żaden sposób nie wyjaśnia, jakim to cudem jej wynagrodzenie zasadnicze może być niższe od placuly minimalnej, albowiem ta onecnie wynosi 3 490 zł, zaś wspomniana kwota bazowa obecnie jest na poziomie 3 537,80 zł, a zatem w przypadku nauczyciela początkującego wynosi 4 245,36 zł (3 537,80 x 120%), w przypadku mianowanego 5 094,43 zł, zaś w odniesieniu do dyplomowanego 6 509,55 zł. Dodatkowo Ustawa budżetowa na 2023 r. podniosła kwotę bazowa o 7,8%, a więc jeżeli tylko pisze ona o lipcu 2023 r., to wowczas będzie to odpowiednio 4 857,49 zł, 5 733,43 zł i 7 326,05 zł. Do tego oczywiście wspomniane dodatki, więc zakładam, że każdy człowiek pracujący za płacę minimalną chętnie by się z nią zamienił miejscami. Obawiam się jednak, że ona za bardzo by nie chciała.
@wroblitz: Przecież nie od dzisiaj wiadomo, że nauczyciele to jedna z najbardziej uprzywilejowanych grup zawodowych, która najgłośniej płacze o złych warunkach pracy.
@Mandy25: Tylko nauczyciel ma też sporo pracy, której nie widzimy. Sprawdza testy, prace domowe, robota papierkowa. W wakacje i ferie też pracują, przede wszystkim poprawki.
Ale to nie wiedziała jakie są realia rynku pracy dla nauczycieli? Żyjemy w takim świecie, że najważniejszym kryterium wyboru studiów powinno być zwiększenie szansy na rynku pracy na znalezienie pracy, która będzie nas satysfakcjonowała finansowo i dawała utrzymanie, a nie idziemy studiować nie wiadomo co, a potem się budzimy z płaczem, że płacą grosze.
@Marius: A do tego mają klapki na oczach i nie widzą nic poza pasją? Pasja pasją, ale wypadałoby jeszcze znać realia rynku. Zwłaszcza dzisiaj, w dobie internetu jest to proste, bo za moich - analogowych i papierowych - czasów to jednak inaczej wyglądało.
Cytując klasyka: "Nie, no to nie do wiary. Nie, to być nie może. Osiem lat podstawówki, cztery liceum, potem pięć bite studiów, dyplom z wyróżnieniem. Dwadzieścia lat praktyki i oto mi płacą. Jakby ktoś dał mi w mordę. Ja pier..., k...!"
@jedyny360: Zdumiewające jest to, że komuś się chce. Ja (pomimo tego, że poziom tej strony pikuje w dół) przychodzę tutaj, żeby zobaczyć coś śmiesznego, ewentualnie porozmawiać bez jakiejś spiny. A przelogowywanie się między kontami (nawet używając jakiś skryptów) tylko po to, żeby kogoś minusować, to już chyba trzeba się naprawdę nudzić.
"Żeby nie korepetycje, to nie byłoby mnie stać na samochód i wakacje w Egipcie."
Odpowiedz@Glaurung_Uluroki: Wakacje za granicą i własne cztery kółka to w XXI wieku taki luksus?
Odpowiedz@joypad nie wiem - ja nie byłem na wakacjach od 6 lat. Żadnych - nawet nie zagranicznych. Mój brat również. Moja dziewczyna również. Wszyscy pracujemy. Znam więcej osób na stanowiskach płatnych lepiej ode mnie, a które żyją od pierwszego do pierwszego.
Odpowiedz@joypad niestety tak. Bolzga.
OdpowiedzA nie jest to płatne także za miesiące z feriami i wakacjami? Bo zwykły człowiek musi ma 5 tygodni urlopu. Niby dlaczego kobiety wybierają ten zawód - nie muszą martwić się o zapewnienie opieki swoim dzieciom w wakacje i ferie jak reszta motłochu. Niestety warunek konieczny - lepiej zarabiający mąż.
Odpowiedz@Mandy25: Przede wszystkim kluczowy jest zwrot "wynagrodzenie zasadnicze". Co poza nim składa się na wypłatę nauczyciela, to znajdziesz w art. 30 Ustawy o nazwie Karta Nauczyciela. Jeśli zaś idzie o samo wynagrodzenie zasadnicze, to w przypadku nauczyciela początkującego, wynosi ono 120% kwoty bazowej określanej w Ustawie budżetowej na dany rok, 144% w przypadku nauczyciela mianowanego i 184% w przypadku nauczyciela dyplomowanego. Zakładam, że pani Judyta - pomimo tych przepracowanych lat oraz dyplomów, którymi się chwali - jest tym pierwszym, co i tak w żaden sposób nie wyjaśnia, jakim to cudem jej wynagrodzenie zasadnicze może być niższe od placuly minimalnej, albowiem ta onecnie wynosi 3 490 zł, zaś wspomniana kwota bazowa obecnie jest na poziomie 3 537,80 zł, a zatem w przypadku nauczyciela początkującego wynosi 4 245,36 zł (3 537,80 x 120%), w przypadku mianowanego 5 094,43 zł, zaś w odniesieniu do dyplomowanego 6 509,55 zł. Dodatkowo Ustawa budżetowa na 2023 r. podniosła kwotę bazowa o 7,8%, a więc jeżeli tylko pisze ona o lipcu 2023 r., to wowczas będzie to odpowiednio 4 857,49 zł, 5 733,43 zł i 7 326,05 zł. Do tego oczywiście wspomniane dodatki, więc zakładam, że każdy człowiek pracujący za płacę minimalną chętnie by się z nią zamienił miejscami. Obawiam się jednak, że ona za bardzo by nie chciała.
Odpowiedz@wroblitz: Przecież nie od dzisiaj wiadomo, że nauczyciele to jedna z najbardziej uprzywilejowanych grup zawodowych, która najgłośniej płacze o złych warunkach pracy.
Odpowiedz@Mandy25: Tylko nauczyciel ma też sporo pracy, której nie widzimy. Sprawdza testy, prace domowe, robota papierkowa. W wakacje i ferie też pracują, przede wszystkim poprawki.
OdpowiedzAle to nie wiedziała jakie są realia rynku pracy dla nauczycieli? Żyjemy w takim świecie, że najważniejszym kryterium wyboru studiów powinno być zwiększenie szansy na rynku pracy na znalezienie pracy, która będzie nas satysfakcjonowała finansowo i dawała utrzymanie, a nie idziemy studiować nie wiadomo co, a potem się budzimy z płaczem, że płacą grosze.
Odpowiedz@Klugheit: Niektórzy jeszcze idą na studia z pasji.
Odpowiedz@Marius: A do tego mają klapki na oczach i nie widzą nic poza pasją? Pasja pasją, ale wypadałoby jeszcze znać realia rynku. Zwłaszcza dzisiaj, w dobie internetu jest to proste, bo za moich - analogowych i papierowych - czasów to jednak inaczej wyglądało.
OdpowiedzMożna by powiedzieć - trzeba było iść na lekarza albo na programistę. Albo chociaż na spawacza..
OdpowiedzCytując klasyka: "Nie, no to nie do wiary. Nie, to być nie może. Osiem lat podstawówki, cztery liceum, potem pięć bite studiów, dyplom z wyróżnieniem. Dwadzieścia lat praktyki i oto mi płacą. Jakby ktoś dał mi w mordę. Ja pier..., k...!"
Odpowiedz@jedyny360: Patrząc na ocenę Twojego komentarza widzę, że chyba niewiele osób film oglądało.
Odpowiedz@Rzydu: Nie, typ z kilkoma altkontami mnie po prostu minusuje
Odpowiedz@Rzydu: Widzisz?
Odpowiedz@jedyny360: Zdumiewające jest to, że komuś się chce. Ja (pomimo tego, że poziom tej strony pikuje w dół) przychodzę tutaj, żeby zobaczyć coś śmiesznego, ewentualnie porozmawiać bez jakiejś spiny. A przelogowywanie się między kontami (nawet używając jakiś skryptów) tylko po to, żeby kogoś minusować, to już chyba trzeba się naprawdę nudzić.
OdpowiedzTo może uwolnić zawód nauczyciela? Czy my serio potrzebujemy płacić za pracowników z aż tak dużymi kwalifikacjami?
Odpowiedz