tu zawsze będą kontrowersje - jakby nie patrzeć - świątek w kategorii kobiecego tenisa ma jeszcze mniejszą konkurencję niż fajdek w rzucie młotem, więc gdyby dawać nagrody za poziom trudności liczony konkurencją i oglądalnością, to wygrałby duet obajtek-morawiecki w kategorii ruchanie synchroniczne
@zpiesciamudotwarzy: to nie chodzi o ilość konkurencji tylko: 1. medialność danej dyscypliny 2. ilość osób, które daną dyscyplinę uprawiają amatorsko i się nią interesuje - punkt 2 często ma duży wpływ na punkt 1.
@zpiesciamudotwarzy: Nie wygrałby obajtek z morawieckim, bo konkurs organizowany byłby przez tvp, a żeby ukryć przychód z nagrody wygrałby stryjeczny szwagier ze strony matki dziadka któregoś z nich, który nawet nie zna się na ruchaniu synchronicznym, ale jest zaufany i nie przywłaszczy sobie nagrody, tylko za drobną prowizją odda ją prawdziwym mistrzom w walizce pod stołem.
Świątek ma konkurencję ze 2 rzędy wielkości większą od Fajdka. Rzut młotem na świecie profesjonalnie uprawia mniej osób niż jest zawodowych tenisistek w Czechach. To, że są do dudy, to już inny temat. To nie wina Światek, że obecnie w zasadzie nie ma gwiazd w tej dyscyplinie.
PS. Jarek byłby trenerem roku.
@Maquabra: w sumie to taka trochę moja mniemanologia - ale myślę że gdyby zweryfikować top100 tenisistek świata to wszystkie będą miały bogatych tatusiów którzy zainwestowali w nie grubą kasiorę, kobiecy tenis to praktycznie nie jest sport tylko festwal próżności (ale to tylko moje odczucie, mogę się mylić, nie sprawdzałem :) ) natomiast nawet taki rzut młotem, to już dyscyplina gdzie trenerzy gdzieś tam "skautują" przeszukują rynek, werbują dużych chłopów.. myślę że gdybyś wziął wszystkich facetów w polsce i trenował ich w rzucie młotem to znalazłoby się znacznie mniej takich którzy przeskoczą fajdka, niż spośród wszystkich kobiet uczonych tenisa.. tak samo jakbyś wziął wszystkich facetow i nauczył ich piłki to żaden by nie przeskoczył lewego bo w tym kraju WSZYSCY kiedyś kopali w piłkę.. dlatego jak powiesz że lewy jest najlepszym piłkarzem to praktycznie jest to zweryfikowane, natomiast taka świąetk jest po prostu najlepsza spośród garstki lasek których rodziców było stać na wysłąnie ich na treningi
@ChiKenn: Pewnie zależy to między innymi od tego, czy by się chciało uprawiać ten sport zawodowo czy amatorsko, co wiązałoby się z ilością tygodniowych godzin treningu. Lekcja (choć wiadomo, że w zależności od miejsca, ta kwota będzie się różnić), to jakieś 100-200zł za godzinę (trener + wynajęcie kortu), plus zakup sprzętu + wpisowe za turnieje (przy opcji "zawodowej") i pewnie inne koszty, które są mniej "oczywiste".
@paula2828: zawodowo tzn., ze już się na tym zarabia, więc koszty treningów czy sprzętu są wkalkulowane w ten zarobek... a amatorsko - przyznam, że nie znam się na tenisie, ale zakładam że wystarczy jeden trener na jeden obiekt (3-4 korty, czyli kilka osób w treningu)... sprzęt kupuje się jeden raz, raczej jakoś bardzo szybko się nie zużywa (jak np. opony w sportach motorowych) i ten amatorski raczej bardzo drogi nie jest
@ChiKenn: Źle to chyba sformułowałam. Pisząc o zawodowstwie, bardziej mi chodziło o to, że żeby przejść na zawodowstwo, trzeba będzie ćwiczyć tygodniowo o wiele więcej niż osoba, która chciałaby tylko pograć amatorsko, bardziej towarzysko czy rekreacyjnie. A co za tym idzie, wyjdzie drogo, nawet licząc po 10 godzin tygodniowo (co jest pewnie zdecydowanie zbyt małą liczbą). A co do cen, jak popatrzysz po różnych cennikach, to nie ma tam wyszczególnienia, że za "grupę" będzie taniej (jeśli o to Ci chodziło). Masz podaną cenę za wynajęcie kortu + godzina lekcji z trenerem. A co do podejścia "amatorskiego", to faktycznie nie będzie to może jakiś super wygórowany wydatek.
Generalnie to jest tak, że kobiecy sport to jak paraolimpiada, w każdej dyscyplinie byle jaki facet zwycięży z najlepszą kobietą, jak by było rownouprawnienie to kobiecy sport by nie istniał.
tu zawsze będą kontrowersje - jakby nie patrzeć - świątek w kategorii kobiecego tenisa ma jeszcze mniejszą konkurencję niż fajdek w rzucie młotem, więc gdyby dawać nagrody za poziom trudności liczony konkurencją i oglądalnością, to wygrałby duet obajtek-morawiecki w kategorii ruchanie synchroniczne
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: to nie chodzi o ilość konkurencji tylko: 1. medialność danej dyscypliny 2. ilość osób, które daną dyscyplinę uprawiają amatorsko i się nią interesuje - punkt 2 często ma duży wpływ na punkt 1.
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: Nie wygrałby obajtek z morawieckim, bo konkurs organizowany byłby przez tvp, a żeby ukryć przychód z nagrody wygrałby stryjeczny szwagier ze strony matki dziadka któregoś z nich, który nawet nie zna się na ruchaniu synchronicznym, ale jest zaufany i nie przywłaszczy sobie nagrody, tylko za drobną prowizją odda ją prawdziwym mistrzom w walizce pod stołem.
OdpowiedzŚwiątek ma konkurencję ze 2 rzędy wielkości większą od Fajdka. Rzut młotem na świecie profesjonalnie uprawia mniej osób niż jest zawodowych tenisistek w Czechach. To, że są do dudy, to już inny temat. To nie wina Światek, że obecnie w zasadzie nie ma gwiazd w tej dyscyplinie. PS. Jarek byłby trenerem roku.
Odpowiedz@Maquabra: w sumie to taka trochę moja mniemanologia - ale myślę że gdyby zweryfikować top100 tenisistek świata to wszystkie będą miały bogatych tatusiów którzy zainwestowali w nie grubą kasiorę, kobiecy tenis to praktycznie nie jest sport tylko festwal próżności (ale to tylko moje odczucie, mogę się mylić, nie sprawdzałem :) ) natomiast nawet taki rzut młotem, to już dyscyplina gdzie trenerzy gdzieś tam "skautują" przeszukują rynek, werbują dużych chłopów.. myślę że gdybyś wziął wszystkich facetów w polsce i trenował ich w rzucie młotem to znalazłoby się znacznie mniej takich którzy przeskoczą fajdka, niż spośród wszystkich kobiet uczonych tenisa.. tak samo jakbyś wziął wszystkich facetow i nauczył ich piłki to żaden by nie przeskoczył lewego bo w tym kraju WSZYSCY kiedyś kopali w piłkę.. dlatego jak powiesz że lewy jest najlepszym piłkarzem to praktycznie jest to zweryfikowane, natomiast taka świąetk jest po prostu najlepsza spośród garstki lasek których rodziców było stać na wysłąnie ich na treningi
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: serio uprawianie tenisa jest takie drogie? z czego to wynika?
Odpowiedz@ChiKenn: Pewnie zależy to między innymi od tego, czy by się chciało uprawiać ten sport zawodowo czy amatorsko, co wiązałoby się z ilością tygodniowych godzin treningu. Lekcja (choć wiadomo, że w zależności od miejsca, ta kwota będzie się różnić), to jakieś 100-200zł za godzinę (trener + wynajęcie kortu), plus zakup sprzętu + wpisowe za turnieje (przy opcji "zawodowej") i pewnie inne koszty, które są mniej "oczywiste".
Odpowiedz@paula2828: zawodowo tzn., ze już się na tym zarabia, więc koszty treningów czy sprzętu są wkalkulowane w ten zarobek... a amatorsko - przyznam, że nie znam się na tenisie, ale zakładam że wystarczy jeden trener na jeden obiekt (3-4 korty, czyli kilka osób w treningu)... sprzęt kupuje się jeden raz, raczej jakoś bardzo szybko się nie zużywa (jak np. opony w sportach motorowych) i ten amatorski raczej bardzo drogi nie jest
Odpowiedz@ChiKenn: Źle to chyba sformułowałam. Pisząc o zawodowstwie, bardziej mi chodziło o to, że żeby przejść na zawodowstwo, trzeba będzie ćwiczyć tygodniowo o wiele więcej niż osoba, która chciałaby tylko pograć amatorsko, bardziej towarzysko czy rekreacyjnie. A co za tym idzie, wyjdzie drogo, nawet licząc po 10 godzin tygodniowo (co jest pewnie zdecydowanie zbyt małą liczbą). A co do cen, jak popatrzysz po różnych cennikach, to nie ma tam wyszczególnienia, że za "grupę" będzie taniej (jeśli o to Ci chodziło). Masz podaną cenę za wynajęcie kortu + godzina lekcji z trenerem. A co do podejścia "amatorskiego", to faktycznie nie będzie to może jakiś super wygórowany wydatek.
Odpowiedz@paula2828: ok, przyjmuję do wiadomości argumenty i dalej nie dyskutuje w temacie, o którym nie mam za dużego pojęcia - dzięki za rozmowę :)
Odpowiedz@ChiKenn: Też dzięki:)
OdpowiedzGeneralnie to jest tak, że kobiecy sport to jak paraolimpiada, w każdej dyscyplinie byle jaki facet zwycięży z najlepszą kobietą, jak by było rownouprawnienie to kobiecy sport by nie istniał.
Odpowiedz