@joypad: Ja uważam, że to się wiąże z chęcią pokazania wszystkim jakim unikatowym i wyjątkowym się jest. Podobnie co wymyślanie sobie jakiejś nierealnej płci. Bo jak powiem, że jestem facetem, to takie zwykłe i oklepane. Ale jak powiem, że jestem niebinarną penisopozytywną transkobietą, to już jestem jak taki dzieciak z podstawówki co szpanuje przed całą klasą, bo jadąc na wycieczkę szkolną popija w autobusie małpkę podpierdzieloną ojcu z barku, a potem rzyga pół dnia. Miej więcej taki sam efekt daje wytatuowanie wzorów z matematyki na ręce, albo jakiegoś łajnohasła motywującego, najlepiej jeszcze z błędem ortograficznym.
A nie, czekaj, w sumie masz rację. To jest jednak niedorozwój.
Oho, czas wywołać kupoburzę - twierdzę, że robienie tatuażów świadczy o niedorozwoju osoby, która się tatuuje - CZENDŹ MAJ MAJND!
Odpowiedz@joypad: Ja uważam, że to się wiąże z chęcią pokazania wszystkim jakim unikatowym i wyjątkowym się jest. Podobnie co wymyślanie sobie jakiejś nierealnej płci. Bo jak powiem, że jestem facetem, to takie zwykłe i oklepane. Ale jak powiem, że jestem niebinarną penisopozytywną transkobietą, to już jestem jak taki dzieciak z podstawówki co szpanuje przed całą klasą, bo jadąc na wycieczkę szkolną popija w autobusie małpkę podpierdzieloną ojcu z barku, a potem rzyga pół dnia. Miej więcej taki sam efekt daje wytatuowanie wzorów z matematyki na ręce, albo jakiegoś łajnohasła motywującego, najlepiej jeszcze z błędem ortograficznym. A nie, czekaj, w sumie masz rację. To jest jednak niedorozwój.
OdpowiedzJakby wiedziała to nie musiałaby sobie tego zapisywać
Odpowiedz