Nieżonaci faceci robią dokładnie tak samo. Po prostu lubimy po zgaszeniu silnika wygodniej się ułożyć i sobie posiedzieć w aucie, posłuchać aż skończy się fajna piosenka, podumać chwilę nad sensem życia, problemami egzystencjonalnymi albo popatrzeć na to, co się dzieje za oknem.
Trzeba było lepiej sobie wybrać żonę.
OdpowiedzNieżonaci faceci robią dokładnie tak samo. Po prostu lubimy po zgaszeniu silnika wygodniej się ułożyć i sobie posiedzieć w aucie, posłuchać aż skończy się fajna piosenka, podumać chwilę nad sensem życia, problemami egzystencjonalnymi albo popatrzeć na to, co się dzieje za oknem.
Odpowiedz