Odkąd nie wbija się numeru lakieru w dowód rejestracyjny to nawet dość sporo podobnych wariacji porusza się po drogach. Zwłaszcza w dużych miastach. OFC, żaden nie jest taki fabrycznie - tyle tylko. Ale każdy mechanik z fantazją potrafi coś takiego ogarnąć :)
Odkąd nie wbija się numeru lakieru w dowód rejestracyjny to nawet dość sporo podobnych wariacji porusza się po drogach. Zwłaszcza w dużych miastach. OFC, żaden nie jest taki fabrycznie - tyle tylko. Ale każdy mechanik z fantazją potrafi coś takiego ogarnąć :)
OdpowiedzTo akurat jest wersja fabryczna - nazywała się Arlekin...
OdpowiedzKolorowy samochód w katolickim kraju? Janusz Kowalski dostanie zawału.
OdpowiedzJuż sobie wyobrażam przesłuchanie na policji w sprawie zaginięcia takiego auta: - Jakiego koloru był zaginiony samochód? - Tak.
Odpowiedz