Momentami bawi mnie nienawiść bijąca z ludzi robiących takie kretyńskie obrazki.
A gdyby tak zrobić obrazek, w którym to wierzący najpierw się pomodli, a potem zbuduje tratwę, bo będzie wierzył, że Bóg im pozwoli się na niej uratować, podczas gdy ateista będzie leżał rozwalony obok i rozpaczał, że to już koniec i nie ma nadziei ani sensu, bo na tej tratwie i tak zatoną? Ale takie obrazki to niedobra co drogie gimboateisty?
Żaden wierzący człowiek nie liczy, że Bóg mu coś magicznie ześle z nieba w gratisie jak będzie odpowiednio długo klęczeć (jeżeli wierzy, to znaczy, że należy do jakiejś sekty). Wiara polega na tym, że podejmuje się samodzielnie wyzwania i trudy życia codziennego, nawet jeżeli szanse na sukces wydają się beznadziejne, ufając przy tym, że Bóg dopomoże w odpowiedni sposób w odpowiednim czasie, a nie odwali robotę za nas. Leżenie brzuchem do góry i czekanie na cud "bo się pomodliłem" jest grzeszną postawą i nie ma nic wspólnego z byciem wierzącym.
Dlatego ten obrazek jest produktem jakiegoś gimboateusza, który kompletnie nie ma pojęcia na czym polega wiara, którą opluwa.
@Trokopotaka: Jeden z lepszych komentarzy, jaki widziałem od bardzo dawna. Szkoda, że Mistrzowie są już tylko popłuczynami po Mistrzach z dawnych czasów i nic co nie lewackie nie może tu zostać docenione.
Pewnie to nic nie będzie znaczyć, ale wg mnie napisałeś coś, co ma bardzo dużo sensu.
Za to prawidłową postawą jest mówienie, że "nie każdy ksiądz to pedofil" w kontekście hierarchów kościelnych, którzy wykorzystując swoje przywileje i pozycję społeczną chronią pedofili
@tomitom86: @Trokopotaka:
Czy to przypadek że akurat obaj autorze piszący komentarz o tej samej tematyce stracili konto? Wchodząc w adres konta niby wyskakuje że konto usunięte przez użytkownika, no ale ciekawy zbieg okoliczności :)
No i pełna zgoda. Poza tym @AndrzejPozdrawiam:, nie zauważyłem żeby którykolwiek z panów wyżej bronił pedofilii w kościele. Właśnie taka postawa prowadzi do ogólnospołecznego zidiocenia. "Tak? wytykasz palcem głupich ateistów? Tak się składa, że ja się z nimi identyfikuję, więc ja teraz wytknę palcem głupich katoli!".
A co gdyby istniała jakaś postawa, która pozwoliłaby nie wyjść na idiotę niezależnie od tego, po której stronie barykady się postawisz? Postawa, która pozwala Ci krytykować błędy jednej i drugiej strony, bez patrzenia na wszystko przez pryzmat "co sprawia, że moja ulubiona strona wygląda na tę mondrzejszom"? Może istnieje jakiś sposób, żeby móc przeczytać normalny komentarz krytykujący głupotę w internecie, bez plucia się "a bo księża to pedofile" jakby miało to w ogóle cokolwiek wspólnego z tematem.
Otóż istnieje taka opcja. Nazywam ją myśleniem i podobno wszyscy jesteśmy do tego zdolni, więc czemu by nie spróbować? Myślę że dobrze by zrobiło zarówno wielu ateistom jak i katolikom. Niestety jak na razie chyba można liczyć głównie na agnostyków
Gorzej jak ateista się wku*wi, że ten ćwok w ch*ja walił, nic nie pomógł w budowie tratwy, i go zostawi.
Odpowiedz@lucky8666: Wierzący jest na oko 2 razy większy, więc raczej przywali ateiście i zabierze tratwę.
Odpowiedz@SunBro_of_Astora: Co mu po uratowaniu się skoro złamie 2 przykazania bezpośrednio i 1 pośrednio?(w założeniu, że to katol) Piekło ma murowane.
OdpowiedzKtórego wierzący oleje bo "Bóg mnie uratuje"
OdpowiedzMomentami bawi mnie nienawiść bijąca z ludzi robiących takie kretyńskie obrazki. A gdyby tak zrobić obrazek, w którym to wierzący najpierw się pomodli, a potem zbuduje tratwę, bo będzie wierzył, że Bóg im pozwoli się na niej uratować, podczas gdy ateista będzie leżał rozwalony obok i rozpaczał, że to już koniec i nie ma nadziei ani sensu, bo na tej tratwie i tak zatoną? Ale takie obrazki to niedobra co drogie gimboateisty? Żaden wierzący człowiek nie liczy, że Bóg mu coś magicznie ześle z nieba w gratisie jak będzie odpowiednio długo klęczeć (jeżeli wierzy, to znaczy, że należy do jakiejś sekty). Wiara polega na tym, że podejmuje się samodzielnie wyzwania i trudy życia codziennego, nawet jeżeli szanse na sukces wydają się beznadziejne, ufając przy tym, że Bóg dopomoże w odpowiedni sposób w odpowiednim czasie, a nie odwali robotę za nas. Leżenie brzuchem do góry i czekanie na cud "bo się pomodliłem" jest grzeszną postawą i nie ma nic wspólnego z byciem wierzącym. Dlatego ten obrazek jest produktem jakiegoś gimboateusza, który kompletnie nie ma pojęcia na czym polega wiara, którą opluwa.
Odpowiedz@Trokopotaka: Jeden z lepszych komentarzy, jaki widziałem od bardzo dawna. Szkoda, że Mistrzowie są już tylko popłuczynami po Mistrzach z dawnych czasów i nic co nie lewackie nie może tu zostać docenione. Pewnie to nic nie będzie znaczyć, ale wg mnie napisałeś coś, co ma bardzo dużo sensu.
OdpowiedzZa to prawidłową postawą jest mówienie, że "nie każdy ksiądz to pedofil" w kontekście hierarchów kościelnych, którzy wykorzystując swoje przywileje i pozycję społeczną chronią pedofili
Odpowiedz@tomitom86: @Trokopotaka: Czy to przypadek że akurat obaj autorze piszący komentarz o tej samej tematyce stracili konto? Wchodząc w adres konta niby wyskakuje że konto usunięte przez użytkownika, no ale ciekawy zbieg okoliczności :) No i pełna zgoda. Poza tym @AndrzejPozdrawiam:, nie zauważyłem żeby którykolwiek z panów wyżej bronił pedofilii w kościele. Właśnie taka postawa prowadzi do ogólnospołecznego zidiocenia. "Tak? wytykasz palcem głupich ateistów? Tak się składa, że ja się z nimi identyfikuję, więc ja teraz wytknę palcem głupich katoli!". A co gdyby istniała jakaś postawa, która pozwoliłaby nie wyjść na idiotę niezależnie od tego, po której stronie barykady się postawisz? Postawa, która pozwala Ci krytykować błędy jednej i drugiej strony, bez patrzenia na wszystko przez pryzmat "co sprawia, że moja ulubiona strona wygląda na tę mondrzejszom"? Może istnieje jakiś sposób, żeby móc przeczytać normalny komentarz krytykujący głupotę w internecie, bez plucia się "a bo księża to pedofile" jakby miało to w ogóle cokolwiek wspólnego z tematem. Otóż istnieje taka opcja. Nazywam ją myśleniem i podobno wszyscy jesteśmy do tego zdolni, więc czemu by nie spróbować? Myślę że dobrze by zrobiło zarówno wielu ateistom jak i katolikom. Niestety jak na razie chyba można liczyć głównie na agnostyków
Odpowiedz