Wróciłem ostatnio z Kanarów i szczerze rozumiem kwestie pedofilskie w kościele, ale totalnie nie rozumiem srania ciągłego na samą religię. Tam do kwestii chrześcijańskich przywiązują bardzo dużą wagę. Szczególnie na 3 króli. Wszędzie szopki, kwiaty, ozdoby na święta, całe rodziny z dziećmi na spacerach. Wrzucają życzenia do pojazdów w trakcie parady na 3 króli (dla nich to jak gwiazdka dla nas). Szczerze aż łezka się w oku zakręciła jak fantastycznie ludzie są w stanie żyć ze sobą, rozmawiać, uśmiechać się do Ciebie na ulicy i pytać jak Ci minął dzień.
Byłem tam zbyt długo i sam zacząłem przesiąkać tym pozytywizmem ale także fajnie było popatrzeć na przywiązanie do tradycji, naprawdę człowiek mógł się wzruszyć. Wracasz później do Polski i zaczynasz znów przesiąkać tym wszechobecnym jadem. Jeden drugiego nienawidzi, sąsiad sąsiada, ateista chrześcijanina, Pisowiec Peowce, lewak konfiarza. Szczerze rzygac mi się chce tymi wszystkimi ludźmi ale dochodzę do wniosku, że jest mi po prostu ich żal. Tego do szpiku kości przesiąknięcia tą bylejakością, brakiem miłości do bliźniego z jednego prostego powodu. Ludzie nie są po prostu szczęśliwi i wysrają się na wszystko, żeby na 5 minut poczuć się lepiej. I przykro mi to mówić, ale zjawisko jest coraz bardziej widoczne wśród młodych ludzi, którym pompuje się do łbów nienawiść do wszystkiego dookoła.
Czytasz takie rzeczy w necie później, ale jakby wklejać zdjęcia komentujących i znając ich życiorysy to zaraz się okaże, że ludzie plusują memy jakichś totalnych przegrywów, którzy zamiast być szczęśliwi i doceniać nasze tradycje wolą na nie pluć, obwiniając cały świat za brak indywidualnego szczęścia w życiu.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 stycznia 2023 o 16:13
@Lorenzo: świetnie, że oceniasz rzeczywistość nie-internetową Kanarów z internetową i medialną w Polsce... ale to jest zupełnie bez sensu. Przecież to co się dzieje online i offline to coś zupełnie innego. Polecam wyłączyć TVP/TVN oraz mainstreamowe media internetowe to przestaniesz przesiąkać wszechobecnym jadem :)
@Lorenzo: Tylko wiesz, szopki ozdoby itd to nic złego. Każdy to lubi i nie musi być wierzący. Nie wierzący bardzo chętnie spotykają się na święta, bo cenią wartość rodziny. Natomiast lekcje religii to już wpajanie pewnych przekonań jako pewników
Szkoda, że nie ma tam cwanych dzieci co by wygłówkowały, że nie jest doprecyzowane z jakim bogiem więc by ktoś narysował siebie z Thorem czy coś.
Dziecko jednej babki z pracy rozkminiało katechizm i się zapytało "Mamoooo. A tu pisze 'nie pożądaj żony bliźniego swego' ale męża można?" kurde prawniczka rośnie.
Tak było. Byłem tym liceum.
Na Polskim próbowaliśmy się domyśleć co miał na myśli autor piszący na szybko jakieś chałturki do czasopisma w swoim narkotycznym zwidzie.
A tak serio, to w moim liceum na lekcje religii dużo osób uczęszczało aktywnie, bo księża uczyli o tym, żeby się szanować, słuchać itp (kurs przedmałżeński wstępny), a nie kalendarza i katechizmu, bo to (według nich) mieliśmy mieć opanowane w gimbazie.
Raczej niespecjalna.
OdpowiedzWróciłem ostatnio z Kanarów i szczerze rozumiem kwestie pedofilskie w kościele, ale totalnie nie rozumiem srania ciągłego na samą religię. Tam do kwestii chrześcijańskich przywiązują bardzo dużą wagę. Szczególnie na 3 króli. Wszędzie szopki, kwiaty, ozdoby na święta, całe rodziny z dziećmi na spacerach. Wrzucają życzenia do pojazdów w trakcie parady na 3 króli (dla nich to jak gwiazdka dla nas). Szczerze aż łezka się w oku zakręciła jak fantastycznie ludzie są w stanie żyć ze sobą, rozmawiać, uśmiechać się do Ciebie na ulicy i pytać jak Ci minął dzień. Byłem tam zbyt długo i sam zacząłem przesiąkać tym pozytywizmem ale także fajnie było popatrzeć na przywiązanie do tradycji, naprawdę człowiek mógł się wzruszyć. Wracasz później do Polski i zaczynasz znów przesiąkać tym wszechobecnym jadem. Jeden drugiego nienawidzi, sąsiad sąsiada, ateista chrześcijanina, Pisowiec Peowce, lewak konfiarza. Szczerze rzygac mi się chce tymi wszystkimi ludźmi ale dochodzę do wniosku, że jest mi po prostu ich żal. Tego do szpiku kości przesiąknięcia tą bylejakością, brakiem miłości do bliźniego z jednego prostego powodu. Ludzie nie są po prostu szczęśliwi i wysrają się na wszystko, żeby na 5 minut poczuć się lepiej. I przykro mi to mówić, ale zjawisko jest coraz bardziej widoczne wśród młodych ludzi, którym pompuje się do łbów nienawiść do wszystkiego dookoła. Czytasz takie rzeczy w necie później, ale jakby wklejać zdjęcia komentujących i znając ich życiorysy to zaraz się okaże, że ludzie plusują memy jakichś totalnych przegrywów, którzy zamiast być szczęśliwi i doceniać nasze tradycje wolą na nie pluć, obwiniając cały świat za brak indywidualnego szczęścia w życiu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 stycznia 2023 o 16:13
@Lorenzo: Ofensywa żydowska. Wszystkie koszerne macki na pokład!
Odpowiedz@Lorenzo: świetnie, że oceniasz rzeczywistość nie-internetową Kanarów z internetową i medialną w Polsce... ale to jest zupełnie bez sensu. Przecież to co się dzieje online i offline to coś zupełnie innego. Polecam wyłączyć TVP/TVN oraz mainstreamowe media internetowe to przestaniesz przesiąkać wszechobecnym jadem :)
Odpowiedz@kontraparka Adolf miał podobne zdanie.
Odpowiedz@Lorenzo: Tylko wiesz, szopki ozdoby itd to nic złego. Każdy to lubi i nie musi być wierzący. Nie wierzący bardzo chętnie spotykają się na święta, bo cenią wartość rodziny. Natomiast lekcje religii to już wpajanie pewnych przekonań jako pewników
Odpowiedz@JarekMaKota: I dlatego atakował Kościół? Szok i niedowierzanie!!!
OdpowiedzSzkoda, że nie ma tam cwanych dzieci co by wygłówkowały, że nie jest doprecyzowane z jakim bogiem więc by ktoś narysował siebie z Thorem czy coś. Dziecko jednej babki z pracy rozkminiało katechizm i się zapytało "Mamoooo. A tu pisze 'nie pożądaj żony bliźniego swego' ale męża można?" kurde prawniczka rośnie.
OdpowiedzTak było. Byłem tym liceum. Na Polskim próbowaliśmy się domyśleć co miał na myśli autor piszący na szybko jakieś chałturki do czasopisma w swoim narkotycznym zwidzie. A tak serio, to w moim liceum na lekcje religii dużo osób uczęszczało aktywnie, bo księża uczyli o tym, żeby się szanować, słuchać itp (kurs przedmałżeński wstępny), a nie kalendarza i katechizmu, bo to (według nich) mieliśmy mieć opanowane w gimbazie.
Odpowiedz