Jedyne czego można by się w tej sytuacji spodziewać od Czechów to to, że wszędzie u siebie zaczęliby wieszać zdjęcia Putina i zwracać się do siebie per "towarzyszu".
@CieplySol to tak jak ostatnio co wieszali portrety takiego jednego malarza z Austrii i zamiast "ahoj" pozdrawiali się "heil" historia lubi sie powtarzać
Kiedy się zastanowimy nad NATO to dojdziemy do ciekawego wniosku, że działa bo tak naprawdę nie miało jeszcze okazji działać i być poddane próbie. Żadne znaczące mocarstwo nie spróbowało jeszcze otwarcie wypowiedzieć wojny żadnemu z krajów członkowskich. Były różne punkty zapalne i interwencje (nazwane bardzo ładnie "Misjami Pokojowymi"), ale ani razu nie zdarzyło się, by wszyscy sojusznicy faktycznie wypowiedzieli komuś otwartą wojnę w odwecie za atak.
Więc tak naprawdę nie mamy pojęcia czy NATO w ogóle działa i ile z krajów wchodzących w jego skład faktycznie się ze swoich obietnic wywiąże. I miejmy nadzieję, że nigdy nie będziemy musieli tego sprawdzać, bo możemy być rozczarowani gorzko.
@Trokopotaka NATO jak piękne na papierze by nie było, to w dalszym ciągu tylko papier. Za decyzja o wsparciu czy to sprzętowym, czy wyszkolonymi żołnierzami i tak będą stali ludzie, którzy mogą powiedzieć tak samo jak Pan Babisz - NIE.
Ciekawe czy węgrzy by przybyli, bo przecież dzielni polscy chłopcy do nich w potrzebie zajechali.
Odpowiedz@Maquabra: Przyjechaliby - pod austriacką flagą.
OdpowiedzJa to nawet bym poszedł o krok (lub nawet dwa) dalej, pisząc, że wysłaliśmy je nawet, gdy ich nie potrzebowali (ewidentnie nie chcieli).
OdpowiedzNom, i to nie raz...
OdpowiedzJedyne czego można by się w tej sytuacji spodziewać od Czechów to to, że wszędzie u siebie zaczęliby wieszać zdjęcia Putina i zwracać się do siebie per "towarzyszu".
Odpowiedz@CieplySol to tak jak ostatnio co wieszali portrety takiego jednego malarza z Austrii i zamiast "ahoj" pozdrawiali się "heil" historia lubi sie powtarzać
OdpowiedzKiedy się zastanowimy nad NATO to dojdziemy do ciekawego wniosku, że działa bo tak naprawdę nie miało jeszcze okazji działać i być poddane próbie. Żadne znaczące mocarstwo nie spróbowało jeszcze otwarcie wypowiedzieć wojny żadnemu z krajów członkowskich. Były różne punkty zapalne i interwencje (nazwane bardzo ładnie "Misjami Pokojowymi"), ale ani razu nie zdarzyło się, by wszyscy sojusznicy faktycznie wypowiedzieli komuś otwartą wojnę w odwecie za atak. Więc tak naprawdę nie mamy pojęcia czy NATO w ogóle działa i ile z krajów wchodzących w jego skład faktycznie się ze swoich obietnic wywiąże. I miejmy nadzieję, że nigdy nie będziemy musieli tego sprawdzać, bo możemy być rozczarowani gorzko.
Odpowiedz@Trokopotaka NATO jak piękne na papierze by nie było, to w dalszym ciągu tylko papier. Za decyzja o wsparciu czy to sprzętowym, czy wyszkolonymi żołnierzami i tak będą stali ludzie, którzy mogą powiedzieć tak samo jak Pan Babisz - NIE.
OdpowiedzMoże to i dobrze, bo jak ostatnio wysłali, to zabrali Zaolzie. Niech wysyłają na pomoc Nazistom.
Odpowiedz