@Peppone: co prawda etymologia z paskiem nic wspólnego nie ma, ale ciekawe jest to doczepianie się do słowa "pasek". gdybyśmy mówili na angielską modłę "świstek", to pewnie byłaby jeszcze większa jazda jazda.
ogólnie fajne zjawisko. zawsze o jakieś słowa czepiają się osobnicy posługujący się ponglishem, jak ten z obrazka, czy ledwie mówiące po polsku ciemniaki, które zobaczyły typowy dla polszczyzny feminatyw, ale że wychowali się lekturze wampa i przy uwerturach popka, to dostają na polszczyznę reakcji alergicznej.
chociaż jak się zastanowić, wygląda to na typowo polskie nierozróżnianie przyzwyczajenia od normalności. typowy polski oszołom myśli, że jak on i jego wujek staszek coś robią, co by to nie było, to ta rzecz musi być jedynie słuszną i dopuszczalną rzeczą dla całego świata.
Tak gwoli ścisłości to "pasek wypłaty" nie jest powiedzeniem, tylko nazwą określającą konkretną rzecz. Andrzej-tester zesrał się więc o coś, czego nie rozumie. A skoro już jesteśmy przy durnych powiedzeniach, które mnie denerwują i dzięki którym wiem, że mam do czynienia z idiotą i/lub prostakiem, to pierwsze dwa miejsca podium zajmują: "tłumaczy się winny" i "o zmarłych mówi się dobrze albo wcale". Kiedy ktoś mi wyjeżdża z czymś takim, to nie mogę odmówić sobie rozpoczęcia wychwalania Mansona/Stalina/Goetha/Castro, po czym oskarżam tego yntelygenta od "mądrości ludowych" o to, że rucha kozy/jest koprofagiem/okrada rodzinę i czekam, aż zacznie się tłumaczyć.
Te nowoczesne tęczowe lewaki tak mają. Pewnie zwieracz już nie trzyma.
OdpowiedzPasek wypłaty to np. po angielsku payslip.
Odpowiedz@Peppone: co prawda etymologia z paskiem nic wspólnego nie ma, ale ciekawe jest to doczepianie się do słowa "pasek". gdybyśmy mówili na angielską modłę "świstek", to pewnie byłaby jeszcze większa jazda jazda. ogólnie fajne zjawisko. zawsze o jakieś słowa czepiają się osobnicy posługujący się ponglishem, jak ten z obrazka, czy ledwie mówiące po polsku ciemniaki, które zobaczyły typowy dla polszczyzny feminatyw, ale że wychowali się lekturze wampa i przy uwerturach popka, to dostają na polszczyznę reakcji alergicznej. chociaż jak się zastanowić, wygląda to na typowo polskie nierozróżnianie przyzwyczajenia od normalności. typowy polski oszołom myśli, że jak on i jego wujek staszek coś robią, co by to nie było, to ta rzecz musi być jedynie słuszną i dopuszczalną rzeczą dla całego świata.
OdpowiedzTak gwoli ścisłości to "pasek wypłaty" nie jest powiedzeniem, tylko nazwą określającą konkretną rzecz. Andrzej-tester zesrał się więc o coś, czego nie rozumie. A skoro już jesteśmy przy durnych powiedzeniach, które mnie denerwują i dzięki którym wiem, że mam do czynienia z idiotą i/lub prostakiem, to pierwsze dwa miejsca podium zajmują: "tłumaczy się winny" i "o zmarłych mówi się dobrze albo wcale". Kiedy ktoś mi wyjeżdża z czymś takim, to nie mogę odmówić sobie rozpoczęcia wychwalania Mansona/Stalina/Goetha/Castro, po czym oskarżam tego yntelygenta od "mądrości ludowych" o to, że rucha kozy/jest koprofagiem/okrada rodzinę i czekam, aż zacznie się tłumaczyć.
Odpowiedz@tamandua co złego zrobił Goethe? Nie licząc "Cierpienia młodego Wertera".
Odpowiedz@Betelgeza: hehe :) Oczywiście chodziło o Amona Gotha (nie wiem jak zrobić te kropeczki nad "o"), mój błąd z zapisem nazwiska.
OdpowiedzNie widzę nic złego w tych powiedzeniach. Normalne stwierdzenia. Autor nie uzasadnia swojej tezy.
Odpowiedz