Odkąd w firmie zaczęła być segregacja odpadów, która nie przewidziała odpadów zmieszanych, chłopaki z linii wykombinowali, że ogryzki od jabłek i skórki od bananów (które były rozdawane w firmie) będą owijać taśmą papierową i wyrzucać do pojemnika na papier.
To ja za połowę tej stawki mogę im te śmieci przesegregować. 20 tys. od pojemnika to jest z dupy wyciągnięta stawka mafii śmieciowej. A jak im miasto nie zapłaci tych gigantycznych stawek, to zastrajkują i miasto utonie w śmieciach.
Odkąd w firmie zaczęła być segregacja odpadów, która nie przewidziała odpadów zmieszanych, chłopaki z linii wykombinowali, że ogryzki od jabłek i skórki od bananów (które były rozdawane w firmie) będą owijać taśmą papierową i wyrzucać do pojemnika na papier.
Odpowiedz@Zowk_Sjookoski: Po co rozdają wam w firmie ogryzki jabłek i skórki od bananów? Owocowe czwartki?
Odpowiedz@tomitom86: Chcieliśmy pasztetowe piątki, ale uznali, że nie.
Odpowiedz@Zowk_Sjookoski: Hultaje nie szefy :)
Odpowiedz@Zowk_Sjookoski: W większości firm są jakieś pasztety. I to nie tylko w piątki.
OdpowiedzTo ja za połowę tej stawki mogę im te śmieci przesegregować. 20 tys. od pojemnika to jest z dupy wyciągnięta stawka mafii śmieciowej. A jak im miasto nie zapłaci tych gigantycznych stawek, to zastrajkują i miasto utonie w śmieciach.
Odpowiedz