Pracuję w Niemczech. Mieliśmy jakiegoś podwykonawcę z Polski, kolega przyjechał do nas do firmy na parę dni. Później nasz tester opowiadał, że ten Polak nakradł jakichś pierdół, kable, zasilacze, adaptery DLink.
Wiecie w ogóle, co to są adaptery DLink i do czego toto jest?
No właśnie. On też nie wiedział. Ale kuffa nakradł, bo mu wpadło w łapy. To już nie z biedy czy zachłanności, ta kradzież była ewidentnie dla sportu.
Zlecenie było na 5 paseratti ;)
OdpowiedzPracuję w Niemczech. Mieliśmy jakiegoś podwykonawcę z Polski, kolega przyjechał do nas do firmy na parę dni. Później nasz tester opowiadał, że ten Polak nakradł jakichś pierdół, kable, zasilacze, adaptery DLink. Wiecie w ogóle, co to są adaptery DLink i do czego toto jest? No właśnie. On też nie wiedział. Ale kuffa nakradł, bo mu wpadło w łapy. To już nie z biedy czy zachłanności, ta kradzież była ewidentnie dla sportu.
Odpowiedz