Przepis na zje b aną kobietę (albo feministkę):
1. Spasione maciory przyznają, że nie kręcą ich mężczyźni z nadwagą.
2. Normalnych mężczyzn nie kręcą tłuszczaki... XD
@Shir07:
@apc74_o2_pl:
a wiecie, że takie kobiety bez nadwagi, czytając inwektywy o tych grubych, nie chcą się rozmnażać z podobnymi do was umysłowymi pokrakami? :)
Akurat ten typ faceta, który reprezentujecie, to my wykluczymy z możliwości rozmnożenia xD
Niezależnie od tego czy się nazwą puszystymi, plus size czy jakkolwiek inaczej nie zmieni to faktu, że są grube. Nomenklatura nie zmieni rzeczywistości, ani podejścia ludzi do nich. Wręcz odwrotnie, ja bardziej szanuję jak kobieta wprost mówi "jestem gruba" niż próbuję to ładnymi słówkami ukryć, bo to i tak niczego nie zmieni, a jedynie uwypukla fakt że ma na tym punkcie kompleksy. Bycie grubym to nie jest negatywne określenie, a stwierdzenie obiektywnego faktu. Co innego nazwać kogoś spasionym grubasem.
Nawet mężczyzna z nadwagą wygląda lepiej niż kobieta plus size.
Odpowiedz@tomitom86 Jako stulejarz, wiesz co mówisz.
Odpowiedz@JarekMaKota: Ciebie kręcą mężczyźni z nadwagą.
Odpowiedz@tomitom86 Z innym jarkiem mnie pomyliłeś, ty mnie nie kręcisz, jestem hetero. Ale szukaj dalej, na pewno kogoś znajdziesz.
Odpowiedz@tomitom86: to już zalezy od orientacji, ale należy docenić szczerość xD
OdpowiedzBierze sie to z wczesniejszej nomenklatury ktorej nie bylo stosowanej u facetow (wystarczalo ciacho, spaslak, suchoklates ;D) i wymogow wybiegowych.
OdpowiedzPrzepis na zje b aną kobietę (albo feministkę): 1. Spasione maciory przyznają, że nie kręcą ich mężczyźni z nadwagą. 2. Normalnych mężczyzn nie kręcą tłuszczaki... XD
Odpowiedz@apc74_o2_pl problem się rozwiązuje bo nie mają się jak rozmnażać xD
Odpowiedz@Shir07 Mądrego to aż miło posłuchać
Odpowiedz@Shir07: @apc74_o2_pl: a wiecie, że takie kobiety bez nadwagi, czytając inwektywy o tych grubych, nie chcą się rozmnażać z podobnymi do was umysłowymi pokrakami? :) Akurat ten typ faceta, który reprezentujecie, to my wykluczymy z możliwości rozmnożenia xD
OdpowiedzNiezależnie od tego czy się nazwą puszystymi, plus size czy jakkolwiek inaczej nie zmieni to faktu, że są grube. Nomenklatura nie zmieni rzeczywistości, ani podejścia ludzi do nich. Wręcz odwrotnie, ja bardziej szanuję jak kobieta wprost mówi "jestem gruba" niż próbuję to ładnymi słówkami ukryć, bo to i tak niczego nie zmieni, a jedynie uwypukla fakt że ma na tym punkcie kompleksy. Bycie grubym to nie jest negatywne określenie, a stwierdzenie obiektywnego faktu. Co innego nazwać kogoś spasionym grubasem.
Odpowiedz