To dopiero początek. Przez stulecia ludzie na wsi hodowali kury na własny użytek, sami je zabijali na rosół... teraz najpierw rejestracja kur, potem zakaz uboju na własny użytek
jak to usłyszałem, to pierwsza myśl na jaką wpadł mój umysł to strajk włoski / malicious compliance, a dokładniej to każdy kupuje kurę, wpisuje ją do rejestru, później raz na tydzień na jakimś targu każdy wymienia się kurą (nawet i kilkukrotnie podczas dnia) a następnie wysyła pismo do urzędu w celu aktualizacji danych odnośnie kury.
Dałbym ministerstwu ze 2 tygodnie zanim wszystko by pizgło w drobny mak.
@MrDeothor: Szybciej zatrudniliby dodatkowych urzędasów z gigantycznymi apanażami do obsługi tego systemu, niż poszli po rozum do głowy.
Jak cała ta Unia piexdolnie, to te lewackie mendy urzędnicze od posranych pomysłów stracą robotę. A piexdolnie na stówę, bo to jest chory system.
@kontraparka: oj wątpię. Kiedy chodzi o >prawdziwych pracowników< to urzędy są *uresko skąpe - praktycznie każdy urząd zatrudnia "mniej niż minimum" pracowników za "jak najbliżej minimum", nawet kiedy otwierają nowe komórki/biura/wydziały. Gdy chodzi o stanowiska "dla zięcia", to zawsze znajdzie się miejsce asystenta od zamawiania kawy.. No ale oni pracować to tak nie bardzo.
Nawet jak unia padnie, to nic to nie zmieni, bo mamy ustrój socjalny, który promuje rozrost bestii.
Jak mają być limity na mięso to logiczne, że muszą bardziej kontrolować rolników by nie oszukiwali. :)
Mamy jeszcze trochę czasu na zmianę świń przy korycie i zarejestrowanie ich w więzieniu.
To dopiero początek. Przez stulecia ludzie na wsi hodowali kury na własny użytek, sami je zabijali na rosół... teraz najpierw rejestracja kur, potem zakaz uboju na własny użytek
OdpowiedzNawet za Hitlera nie kazali ewidencjonować kur. UE wchodzi na nowy, wyższy poziom kontrolowanego zamordyzmu.
Odpowiedzjak to usłyszałem, to pierwsza myśl na jaką wpadł mój umysł to strajk włoski / malicious compliance, a dokładniej to każdy kupuje kurę, wpisuje ją do rejestru, później raz na tydzień na jakimś targu każdy wymienia się kurą (nawet i kilkukrotnie podczas dnia) a następnie wysyła pismo do urzędu w celu aktualizacji danych odnośnie kury. Dałbym ministerstwu ze 2 tygodnie zanim wszystko by pizgło w drobny mak.
Odpowiedz@MrDeothor: Szybciej zatrudniliby dodatkowych urzędasów z gigantycznymi apanażami do obsługi tego systemu, niż poszli po rozum do głowy. Jak cała ta Unia piexdolnie, to te lewackie mendy urzędnicze od posranych pomysłów stracą robotę. A piexdolnie na stówę, bo to jest chory system.
Odpowiedz@kontraparka: oj wątpię. Kiedy chodzi o >prawdziwych pracowników< to urzędy są *uresko skąpe - praktycznie każdy urząd zatrudnia "mniej niż minimum" pracowników za "jak najbliżej minimum", nawet kiedy otwierają nowe komórki/biura/wydziały. Gdy chodzi o stanowiska "dla zięcia", to zawsze znajdzie się miejsce asystenta od zamawiania kawy.. No ale oni pracować to tak nie bardzo. Nawet jak unia padnie, to nic to nie zmieni, bo mamy ustrój socjalny, który promuje rozrost bestii.
Odpowiedz@MrDeothor: Przerażająca wizja.
OdpowiedzJak mają być limity na mięso to logiczne, że muszą bardziej kontrolować rolników by nie oszukiwali. :) Mamy jeszcze trochę czasu na zmianę świń przy korycie i zarejestrowanie ich w więzieniu.
Odpowiedz