On akurat nie ma na co liczyć, ale jeśli ma żonę i nie ma jeszcze dzieci, można zacząć działać.
Najpierw rozwód. Potem kąkubina musi zaciomżyć, najlepiej co najmniej dwa razy. Cały majątek jest na niego - kąkubina nie ma nic.
Kąkubina dostaje mieszkanie socjalne i zasiłki na jego utrzymanie. Do tego zasiłki rodzinne, bo ojciec nieznany. Do tego pińcet. Potem różne zasiłki celowe, np. na opał/ogrzewanie itp.
Kąkubęt może oczywiście pomieszkiwać u niej. Ona może nawet do pracy chodzić, byle na czarno.
Żyć, nie umierać
On akurat nie ma na co liczyć, ale jeśli ma żonę i nie ma jeszcze dzieci, można zacząć działać. Najpierw rozwód. Potem kąkubina musi zaciomżyć, najlepiej co najmniej dwa razy. Cały majątek jest na niego - kąkubina nie ma nic. Kąkubina dostaje mieszkanie socjalne i zasiłki na jego utrzymanie. Do tego zasiłki rodzinne, bo ojciec nieznany. Do tego pińcet. Potem różne zasiłki celowe, np. na opał/ogrzewanie itp. Kąkubęt może oczywiście pomieszkiwać u niej. Ona może nawet do pracy chodzić, byle na czarno. Żyć, nie umierać
OdpowiedzSłyszałem, że najlepsi wyciągają nawet 7500 na rękę mieszkanie wiec jest się o co bić!
Odpowiedz