Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Nauczycielka

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar witkacy_sracy
-1 3

Ciekawe jaki byłby wyrok, jakby to chłop uprawiał seks z 16-letnią uczennicą. Mógłby nawet mówić w sądzie, że tak dobrze jej zrobił, że na żadne krzywdy się nie mogła skarżyć.

Odpowiedz
avatar wroblitz
1 1

@witkacy_sracy: Generalnie rzecz miała miejsce w Australii. Tak czy owak zarówno tam, jak o u nas, uprawianie seksu z uczniem czy uczennicą nie jest przestępstwem (pod warunkiem, że uczeń ma skończone 14 lat, sam seks zaś nie jest skutkiem gwałtu, czy wykorzystania stosunku zależności. Przy czym w tym miejscu warto przypomnieć, że w procesie karnym ciężar dowodowy spoczywa na oskarżycielu, a więc to prokurator ma obowiązek udowodnić, że któreś z powyższych miało miejsce, nie zaś oskarżony, że nie miało. A zatem zakładam, że gdyby materiał dowodowy (zeznania "pokrzywdzonej", świadków, wymieniane pomiędzy nauczycielem a uczennicą wiadomości) wykazał, że wszystko odbywało się za obopólną zgodą, to - wbrew temu, co tam sobie wyobrażasz - gość nie zostałby skazany (no bo za jaki niby przewidziany w Kodeksie karnym czyn?). Oczywiście z całą pewnością straciłby on pracę (tak jak i straciła ją ta nauczycielka), albowiem jest to moralnie naganne, a przy tym stanowi delikt z Karty nauczyciela (konkretnie zaś opisany w art. 9 ust. 1 pkt 2, wymóg mówiący, że "Stanowisko nauczyciela może zajmować osoba, która przestrzega podstawowych zasad moralnych" (a zatem - a contrario - osoba, która ich nie przestrzega nie może być nauczycielem, ergo: musi być zwolniona), które dodatkowo można by zakwalifikować jako naruszenie godności zawodu i obowiązku określonego w art. 6 pkt 5 (Dbanie o kształtowanie u uczniów postaw moralnych).

Odpowiedz
Udostępnij