@Maquabra: Rozumiem żarcik, ale zachęciłeś mnie nim do zastanowienia się nad tym na poważnie. W grę wchodziłyby wówczas dwie rzeczy - nieobyczajny wybryk (uregulowany w art. 140 Kodeksu wykroczeń) oraz publiczne używanie wulgaryzmów (art. 141 tegoż). W tym konkretnym przypadku w grę mogłoby wchodzić jeszcze najcięższe działo w postaci przeszkadzania w wykonywaniu aktów religijnych (art. 194 Kodeksu karnego). Piszę mogłoby, albowiem tego konkretnego czynu to akurat dopuścił się 15-latek, zaś zarówno z kart kodeksu wykroczeń, jak i z kart kodeksu karnego (z nielicznymi wyjątkami dotyczącymi najcięższych przestępstw) odpowiada się dopiero po ukończeniu 17. roku życia, a zatem jemu to akurat grozić mogą jedynie środki wychowawcze (wymienione w art. 6 Postępowania w sprawach nieletnich. Najbardziej dotkliwy z nich to umieszczenie w zakładzie poprawczym, aczkolwiek to obwarowane jest kolejnymi warunkami w postaci choćby wykazania wysokiego stopnia demoralizacji).
Co do zasady jednak publiczne i głośne puszczanie tego typu muzyki - naszpikowanej wulgaryzmami (a ten kawałek właśnie taki jest, bo nawet go sobie przy tej okazji przesłuchałem) - moim zdaniem wypełnia znamiona zarówno nieobyczajnego wybryku, jak i publicznego używania wulgaryzmów. Przy czym ta druga kwestia może się wydawać dyskusyjna, albowiem to już zależy od tego, jak szeroko zdefiniujemy "używanie". Nikt raczej nie będzie miał wątpliwości, że ich wypowiadanie będzie stanowiło "używanie słów nieprzyzwoitych", ale czy będzie je stanowiło również puszczanie ze swojego telefonu wulgarnej muzyki? Moim zdaniem tak, albowiem wykładnia celowościowa tego przepisu prowadzi do wniosku, że jego celem tego jest wyrzucenie wszelkich (w przepisie jest mowa jeszcze o ogłoszeniach, rysunkach i napisach) wulgaryzmów z przestrzeni publicznej (zapewne głównie w trosce o dzieci). Z tego punktu widzenia nie ma żadnego znaczenia, czy wulgaryzm ten pada bezpośrednio z ust sprawcy, czy też z jego głośników (albowiem w obu przypadkach finalnie trafia do uszu osób postronnych, w tym dzieci). Zresztą zauważ, że gdyby ograniczyć to jedynie do wulgaryzmów wypowiadanych bezpośrednio, to mielibyśmy do czynienia z dość kuriozalnym stanem prawnym, w którym to zabronione byłoby wykrzywianie jakiegoś wulgarnego hasła, zaś już nagranie go na telefon i odtwarzanie (przez megafon, czy głośnik) już nie.
@yndi: Nie wiem, jak @Maquabra, ale ja nie zapomniałem i wiem, że obraza uczuć religijnych, to rzecz nieporównanie bardziej medialna od przeszkadzania publicznemu wykonywaniu aktu religijnego (o istnieniu którego w ogóle mało kto wie z racji, że piszo o tym jedynie w Kodeksie karnym, nie zaś na łamach Super Expressu, czy w internetowych artykułach), ale generalnie w zabawie, jaką jest kwalifikacja prawna czynu nie chodzi o to, żeby wybrać ten, który jest najbardziej chwytliwy medialnie, tylko ten, który najlepiej opisuje popełniony czyn. Moim zaś zdaniem do wejścia w czasie mszy do kościoła z głośną wulgarną muzyką na telefonie bardziej pasuje "Złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego" aniżeli "Obrażenie uczuć religijnych poprzez znieważenie publicznie przedmiotu czci religijnej lub miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych", co zdaje się potwierdzać choćby poniższy wyrok, w którym to taki zarzut (nie zaś zarzut obrazy uczuć religijnych) postawiono gościowi, który w czasie mszy wykrzykiwał wulgaryzmy w kierunku jej uczestników.
https://www.saos.org.pl/judgments/442951
Na upartego może możnaby z tego zrobić jakiś konkubinat w postaci art. 196 w zw. z 195 (obraza uczuć w związku z przeszkadzaniem w akcie religijnym), ale generalnie raczej bym się skłaniał w stronę 195. Niemniej jednak chętnie posłucham Twoich argumentów przemawiających za tym, że nie jest to przeszkadzanie w wykonywaniu aktu religijnemu, tylko obraza uczuć religijnych (ewentualnie jedno i drugie) i to pomimo tego, że dywagacje na ten temat to tak ogólnie są pozbawione sensu, bo po pierwsze - czynu tego dopuścił się ktoś, do kogo nie mają zastosowania przepisy Kodeksu karnego. Po drugie - nawet gdyby miały, to tak się zabawnie składa, że za oba te czyny przewidziana jest dokładnie ta sama paleta kar (grzywna, ograniczenie lub pozbawienie wolności do 2 lat).
@wroblitz: Dworuję sobie właśnie dlatego, że spodziewam się efektywnej bezkarności młodzieńca. Moją domeną jest zdecydowanie bardziej prawo cywilne niż karne, więc nie włączę się do dywagacji na temat kwalifikacji czynu. Za mało miałbym merytorycznie do dodania. Powiem tylko, że mimo wszystko przydałoby się, żeby chłopak w jakiś sposób dostał po łapach. Idealnym rozwiązaniem w takich przypadkach byłyby prace społeczne.
O katolikach swoje zdanie mam, co nie oznacza, że ja czy ktoś inny ma prawo do przyłażenia do nich i naprzykrzania się im, bo akurat się komuś nudzi. W przeciwieństwie do nich, staram się żyć według zasad, które głoszę. Dobrze, że sprawa nie zyskała większego rozgłosu, bo to metoda różni dyktatury od republiki, a republiki u nas już dawno nie ma. Życie mogli głupiemu łebkowi naprawdę uprzykrzyć.
Wojtyła przeniósł Sadusia do Austrii za homoseksualizm, a nie za pedofilię. Jeżeli chodzi o Loranca, to Wojtyła w liście do niego zakazał mu pracy z dziećmi i młodzieżą oraz stwierdził wyraźnie, że mimo, iż Loranc odbył karę więzienia, to jednak nie przekreśla to przestępstwa i nie wymazuje winy. Wojtyła wyraźnie nazwał pedofilię przestępstwem, nie tolerował jej i nie usprawiedliwiał. Jako chrześcijanin dawał takiemu przestępcy możliwość odkupienia win, jeżeli wykazuje chęć poprawy, ale wyraźnie w liście pisze, że zabrania mu pracy z dziećmi i młodzieżą. Niestety w KK pedofilia istnieje i trzeba z nią walczyć, ale przekłamaniem jest twierdzenie, że Wojtyła reagował na pedofilię jedynie przenosząc księży do innych parafii, pozwalając im dalej pracować z dziećmi.
@AndrzejPozdrawiam: A na podstawie czyich wypowiedzi twierdzisz, że JPII zmniejszył kary za pedofilię? Czytałeś Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 r., czy może sugerujesz się wypowiedziami takich ludzi, jak pani Scheuring-Wielgus, która ma się za specjalistkę, a tak na prawdę nie ma pojęcia o tym temacie? Ekspert prawa kanonicznego John J. Coughlin analizując ten kodeks 1983 r. stwierdził, że przestępstwo pedofilii zostało uznane w nim za grzech ciężki i jedno z czterech kategorii przestępstw seksualnych za które groziło permanentne wyrzucenie ze stanu kapłańskiego, czyli jedną z najpoważniejszych kar. Ale "specjaliści", którzy w życiu tego kodeksu nie mieli w ręku, wciskają społeczeństwu ściemę, a ludzie tacy jak Ty w to wierzą, zamiast samemu to sprawdzić.
@Loganesko: Nie uwielbiają swoich pedofili, tylko po prostu nie wierzą w to, że księża mogą być pedofilami. A księża-pedofile wykorzystują swój autorytet, żeby robić to, co robią. Zamiast oglądać przekłamane filmy o Wojtyle, poczytaj sobie na wikipedii co Jan Paweł II zrobił dla przeciwdziałania pedofilii w KK i wtedy się dowiesz, dlaczego tak bardzo go nienawidzą pewne środowiska. Dla mnie jest on święty, bo jest pierwszym papieżem, który rozpoczął walkę z pedofilią w KK i kierował się zasadą "zero tolerancji" dla ludzi krzywdzących dzieci i młodzież.
@nataliagk: "Przekłamane filmy o Wojtyle" - dziękuje, mam potwierdzenie z kim gadam. Jeśli dla ciebie jedno źródło jest wiarygodne tylko dlatego, że bardziej pasuje do twojego światopoglądu, życzę miłego tygodnia. JP2 był pedofilem i zostało to udowodnione i to nie tylko teraz. W mojej miejscowości sam zatuszował przypadek pedofila, którego przeniósł do nas z innej parafii, a potem do Zakopanego.
Święci nie istnieją. Świętość to wymysł religijny do manipulacji masami, by "nie drążyły" tematów niewygodnych dla klerykalnych sku*wysynów.
@Loganesko: Jakkolwiek ja osobiście jestem daleki od uważania Jana Pawła II za wzór cnót i świętości i jestem zdania, że tuszował on to i owo, tak jednak nic mi nie wiadomo na temat tego, żeby sam był pedofilem, a tym bardziej, by istniały jakieś dowody na to, wobec czego byłbym wdzięczny za poparcie jakimiś konkretami tego "JP2 był pedofilem i zostało to udowodnione".
@Loganesko: Napisałam o tym, że ten film jest przekłamany nie dlatego, że takie jest moje widzimisię, tylko na podstawie badania ekspertów, którzy wypunktowali wszystkie przekłamania zawarte w tym filmie, przedstawiając na dowód kilka dokumentów. Jestem agnostykiem, więc nie stoję po żadnej ze stron tego sporu. A Ty od razu mnie skreślasz ze względu na mój światopogląd. Dla Ciebie domniemania, insynuacje i pomijanie pewnych dowodów, zawarte we "Franciszkańskiej 3" są bardziej wiarygodne, niż dokumenty świadczące o tym, że Wojtyła nie tuszował pedofilii, tylko z nią walczył. Gratuluję logiki. Mnie zastanawia fakt, że lewacy na siłę próbują zdyskredytować Wojtyłę za to, że dawał szansę na poprawę i odkupienie swoich win pedofilom (przypominam, że w tamtych czasach uważano, że pedofilię można leczyć), natomiast stają w obronie godności pedofilów, gdy prawacy próbują wprowadzić ich chemiczną kastrację jako karę za pedofilię. Moim zdaniem próba wmówienia nam, że JPII był pedofilem, czy też tolerował pedofilię, to jest mydlenie oczu i odwracanie uwagi od tego, że we wszystkich organizacjach związanych z opieką nad dziećmi i młodzieżą są przypadki pedofilii (także tych lewackich), a nie tylko w KK.
@Loganesko ale ograniczonym człowiekiem trzeba być żeby opierać swoją wiedzę na 1 źródle, chociaż dużo historyków już obaliło wygłoszone przez TVN i tego Holendra kłamstwa i naginanie faktów, dat itp. A pisząc bezpodstawnie ( o tym nie było mowy w ich materiale) że JP2 był pedofilem pokazuje jakim małym, przesiąkniętym nienawiścią człowieczkiem jesteś. Współczuję. Bez odzewu.
Jak widać, też uwielbiasz swoich pedofilii. Tu nie chodzi o księży (w kościele wam każą zawsze sprowadzać dyskusje, na księży?) tylko chodzi o biskupów, którzy tuszują te Sprawy. Ryba psuje się od głowy, więc skoro papież i biskupi jawnie kryją pedofilę to znaczy, że cały kościół powinno się zdelegalizować bo to zwyczajna mafia
@Loganesko "przekłamane filmy o Wojtyle - potwierdzenie z kim gadam"... "JP2 był pedofilem i zostało to udowodnione" - no to dziękuję. Przynajmniej mamy potwierdzenie "z czym mamy do czynienia, bo to już nawet nie z kim, tylko z czym". JP2 był pedofilem - źródło: no k*rwa mówię ci stary.
@witkacy_sracy: A więc do ciebie, Wroblitza i reszty za literą prawa:
„Art. 18 k.k. § 1. Odpowiada za sprawstwo nie tylko ten, kto wykonuje czyn zabroniony sam albo wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, ale także ten, kto kieruje wykonaniem czynu zabronionego przez inną osobę lub wykorzystując uzależnienie innej osoby od siebie, poleca jej wykonanie takiego czynu.§
§ 2. Odpowiada za podżeganie, kto chcąc, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, nakłania ją do tego.
§ 3. Odpowiada za pomocnictwo, kto w zamiarze, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, swoim zachowaniem ułatwia jego popełnienie, w szczególności dostarczając narzędzie, środek przewozu, udzielając rady lub informacji; odpowiada za pomocnictwo także ten, kto wbrew prawnemu, szczególnemu obowiązkowi niedopuszczenia do popełnienia czynu zabronionego swoim zaniechaniem ułatwia innej osobie jego popełnienie.”
Osoba, która pomaga w tuszowaniu/ukryciu lub świadomie nie informuje organów ścigania jest WSPÓŁWINNA popełnianego przestępstwa, a więc jp2 jest pedofilem, bo tuszował i pomagał ukryć czyny pedofilskie.
Czego bałwany nie kumacie? Tak wam się wasi pedofile podobają, że ich kryjecie i zamierzacie niszczyć życia niewinnych dzieci? Ten sku*wysyn jest odpowiedzialny za zniszczenie życia tysięcy dzieci, bo przenosił pedofilów z parafii do parafii, jak np. z mojego rodzinnego miasta do zakopca, co próbowali ukryć, ale im się nie udało. Tylko władzy i kościółkowym zje*om łącznie z ich wyznawcami to nie pasuje i wolicie to przykrywać. Jest mi ku*wa wstyd za taki spier*olony naród, który woli bronić zbrodniarzy i sku*wysynów jak ten kremówkowy pedofil, niż bronić tych, którzy tego najbardziej potrzebują, czyli dzieci.
Pluje na każdego, spier*olonego katola.
@Loganesko: No ja ten ten przykład nie kumam, jak nawet do zatajania tego, że ktoś dopuścił się czynu pedofilskiego ma się sprawstwo kierownicze, pomocnictwo, czy też podżeganie, albowiem te dwa pierwsze występują w czasie popełniania przestępstwa, zaś to trzecie przed. Tutaj zaś mielibyśmy do czynienia z działaniami podejmowanymi na długo po, i w grę mógłby wchodzić art. 240 kk (niezawiadomienie o przestępstwie, albowiem o ile sam gwałt jest tym przepisem objęty jedynie w trybie kwalifikowanym - wspólnie z inną osobą, że szczególnym okrucieństwem, wobec członka najbliższej rodziny - tak już czyn pedofilski każdy), ewentualnie poplecznictwo (art. 239 kk). Mógłby... gdyby nie ten drobny szczegół w postaci faktu, że opisane wydarzenia miały miejsce 60 lat temu, za czasów obowiązywania Kodeksu Makarewicza (kodeksu z 1932 r., wprowadzonego podpisem Mościckiego), w 1969 zaś wszedł w życie jeszcze Kodeks Andrejewa, więc generalnie wklejanie czegokolwiek z obecnego kk, ma się do całej sytuacji tak, jak wklejanie obecnych przepisów drogowych w dyskusji na temat husarii.
Poza tym przy tym wklejaniu najwyraźniej umknęło ci (zakładając optymistycznie, że w ogóle przeczytałeś to, co wklejasz), że za sprawstwo odpowiada się jedynie w tym pierwszym przypadku, a to chyba nie było tak, że Karol Wojtyła kazał / polecił Sadusiowi popełnić te wszystkie czyny i jeszcze wydawał mu polecenia w czasie ich dokonywania (w przypadku pomocnictwa - jak zresztą wyraźnie masz napisane w tym, co przytoczyłeś - odpowiada się za pomocnictwo, zaś w przypadku nakłaniania odpowiada się za podżeganie. Innymi słowy, jeżeli - wiedząc o jego planach na wieczór - podwieziesz swojego kolegę do jakiegoś miejsca, w którym ten ma zamiar zgwałcić kobietę, a następnie go stamtąd odbierzesz, to nie odpowiadacie oboje za gwałt, tylko on za gwałt, a ty za pomocnictwo).
Argumentacja "Osoba, która pomaga w tuszowaniu/ukryciu lub świadomie nie informuje (swoją drogą - można nieświadomie nie informować o czymś, o czym się wie?) organów ścigania jest WSPÓŁWINNA popełnianego przestępstwa, a więc jp2 jest pedofilem, bo tuszował i pomagał ukryć czyny pedofilskie" jest na poziomie "Osoba, która dowiedziała się o tym, że ktoś kogoś zabił i nie poinformowała o tym organów ścigania, jest WSPÓŁWINNA popełnionego przestępstwa, a więc jest mordercą!". Naprawdę ciężko jakkolwiek skomentować takie rozumowanie, niemniej jednak jakoś spróbuję się do tego odnieść. Generalnie taka osoba nie jest współwinna popełnionego przestępstwa (no bo sam pomyśl - jak możesz być (współ)winny czemuś, w czym w żaden sposób nie brałeś udziału, a o czym tylko się dowiedziałeś jakiś czas później?), tylko jest winna przestępstwu niezawiadomienia o popełnieniu przestępstwa (i o ile taki społeczny obowiązek odnosi się do każdego przestępstwa ściganego z urzędu - wynika z art. 304 kpk - tak karalne jest niezawiadomienie tylko o niektórych - najcięższych - przestępstwach, których to enumeratywny katalog znajdziesz w art. 240 kk).
No i na koniec - jeżeli ktoś tutaj ma do tego jakiś emocjonalny stosunek mający na celu obronę bądź też atakowanie kogokolwiek, to obawiam się, że tym kimś jesteś ty (zaś sam stosunek można śmiało nazwać skrajnie emocjonalnym). Ja odnoszę się do tego wyłącznie na gruncie prawnym, zaś w jedynym wyjściu poza te ramy wyraźnie napisałem, że osobiście nie uważam Jana Pawła II za wzór cnót i świętości, co najwyraźniej w tym amoku również musiało co umknąć.
Smacznej kawusi (naturalnie w towarzystwie kremówki).
@Loganesko: Podaj imię i nazwisko tego księdza oraz z jakiego miasta został przeniesiony do Zakopanego. Sprawdzimy ile prawdy jest w tych zarzutach wobec Wojtyły.
@wroblitz: Dla tych wszystkich przeciwników Wojtyły niewystarczającym jest to, że suspendował księży podejrzanych o pedofilię i odsunął ich od prowadzenia zajęć z dziećmi i młodzieżą. Oni oczekiwaliby od Wojtyły, że będzie donosił do MO i UB. A gdyby okazało się, że Wojtyła informował władze o tym, że w jego parafii są pedofile, to ci sami ludzie mówiliby wtedy: "Gdzie to miłosierdzie Wojtyły? Wstrętny kremówkowy donosiciel, który nie stosował domniemania niewinności wobec innych ludzi". Bo to jest właśnie ta dwulicowość lewaków i ślepa nienawiść, która zalewa im oczy i umysły.
@Loganesko: fajnie, że cytujesz artykuły z kodeksów prawnych - ale który z tych podpunktów jest dowodem na to, że Wojtyła krył pedofilów, albo że sam nim był? Ty w ogóle rozumiesz czym jest słowo dowód? Jak nie masz zamiaru nawet się zbliżyć do podania dowodu, to ja będę stosował ten sam standard wypowiedzi i ciebie też nazywał pedofilem...
... Pedofilu.
Mnie najbardziej śmieszy hipokryzja obu stron. Zamieńmy miejsce z kościoła na meczet albo synagogę to strony się zamienią lewacy będą krzyczeli o rasizmie oraz prawu do nie przerywania praktyk religijnych. Natomiast prawacy o wolności wyrażania oponi... Obie strony są żałosne.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 kwietnia 2023 o 22:01
grunt to konsekwencja w działaniu - chłopaczek nie puścił zwykłej piosenki bo mu się głośnik nie wyłączył, tylko celowo prowokował - a jak wiemy, księża są tak dobrymi ludźmi że ciężko im się oprzeć prowokacjom - wszyscy znamy przypadki księży których prowokowali ministranci, czy inne dzieci, znamy przypadek siwetego polaka który dał się sprowokowac złym dziennikarzom i ukrywał pedofilów.. kościoła trzeba bronić i dawać dużo na tacę bo inaczej spadnie na nas gówniany deszcz, tak w pismie napisano
Nie wiem, co to jest ten cypis, ale podejrzewam, że za puszczanie tego publicznie faktycznie powinny być kary.
Odpowiedz@Maquabra: Kujawskie centrum kultury z nim współpracowało, więc chyba nie kompletna patologia, prawda?
Odpowiedz@Maquabra: Rozumiem żarcik, ale zachęciłeś mnie nim do zastanowienia się nad tym na poważnie. W grę wchodziłyby wówczas dwie rzeczy - nieobyczajny wybryk (uregulowany w art. 140 Kodeksu wykroczeń) oraz publiczne używanie wulgaryzmów (art. 141 tegoż). W tym konkretnym przypadku w grę mogłoby wchodzić jeszcze najcięższe działo w postaci przeszkadzania w wykonywaniu aktów religijnych (art. 194 Kodeksu karnego). Piszę mogłoby, albowiem tego konkretnego czynu to akurat dopuścił się 15-latek, zaś zarówno z kart kodeksu wykroczeń, jak i z kart kodeksu karnego (z nielicznymi wyjątkami dotyczącymi najcięższych przestępstw) odpowiada się dopiero po ukończeniu 17. roku życia, a zatem jemu to akurat grozić mogą jedynie środki wychowawcze (wymienione w art. 6 Postępowania w sprawach nieletnich. Najbardziej dotkliwy z nich to umieszczenie w zakładzie poprawczym, aczkolwiek to obwarowane jest kolejnymi warunkami w postaci choćby wykazania wysokiego stopnia demoralizacji). Co do zasady jednak publiczne i głośne puszczanie tego typu muzyki - naszpikowanej wulgaryzmami (a ten kawałek właśnie taki jest, bo nawet go sobie przy tej okazji przesłuchałem) - moim zdaniem wypełnia znamiona zarówno nieobyczajnego wybryku, jak i publicznego używania wulgaryzmów. Przy czym ta druga kwestia może się wydawać dyskusyjna, albowiem to już zależy od tego, jak szeroko zdefiniujemy "używanie". Nikt raczej nie będzie miał wątpliwości, że ich wypowiadanie będzie stanowiło "używanie słów nieprzyzwoitych", ale czy będzie je stanowiło również puszczanie ze swojego telefonu wulgarnej muzyki? Moim zdaniem tak, albowiem wykładnia celowościowa tego przepisu prowadzi do wniosku, że jego celem tego jest wyrzucenie wszelkich (w przepisie jest mowa jeszcze o ogłoszeniach, rysunkach i napisach) wulgaryzmów z przestrzeni publicznej (zapewne głównie w trosce o dzieci). Z tego punktu widzenia nie ma żadnego znaczenia, czy wulgaryzm ten pada bezpośrednio z ust sprawcy, czy też z jego głośników (albowiem w obu przypadkach finalnie trafia do uszu osób postronnych, w tym dzieci). Zresztą zauważ, że gdyby ograniczyć to jedynie do wulgaryzmów wypowiadanych bezpośrednio, to mielibyśmy do czynienia z dość kuriozalnym stanem prawnym, w którym to zabronione byłoby wykrzywianie jakiegoś wulgarnego hasła, zaś już nagranie go na telefon i odtwarzanie (przez megafon, czy głośnik) już nie.
Odpowiedz@Maquabra @wroblitz Zapominacie panowie o tzw. obrazie uczuć religijnych...
OdpowiedzKujawskie centrum kultury? A, to przepraszam. KCK z byle kim by nie spółpracowało.
Odpowiedz@wroblitz pozwól, że na to odpowiem z komputera w biurze w domu, a nie z komórki siedząc na tronie w pracy ;)
Odpowiedz@yndi: Nie wiem, jak @Maquabra, ale ja nie zapomniałem i wiem, że obraza uczuć religijnych, to rzecz nieporównanie bardziej medialna od przeszkadzania publicznemu wykonywaniu aktu religijnego (o istnieniu którego w ogóle mało kto wie z racji, że piszo o tym jedynie w Kodeksie karnym, nie zaś na łamach Super Expressu, czy w internetowych artykułach), ale generalnie w zabawie, jaką jest kwalifikacja prawna czynu nie chodzi o to, żeby wybrać ten, który jest najbardziej chwytliwy medialnie, tylko ten, który najlepiej opisuje popełniony czyn. Moim zaś zdaniem do wejścia w czasie mszy do kościoła z głośną wulgarną muzyką na telefonie bardziej pasuje "Złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego" aniżeli "Obrażenie uczuć religijnych poprzez znieważenie publicznie przedmiotu czci religijnej lub miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych", co zdaje się potwierdzać choćby poniższy wyrok, w którym to taki zarzut (nie zaś zarzut obrazy uczuć religijnych) postawiono gościowi, który w czasie mszy wykrzykiwał wulgaryzmy w kierunku jej uczestników. https://www.saos.org.pl/judgments/442951 Na upartego może możnaby z tego zrobić jakiś konkubinat w postaci art. 196 w zw. z 195 (obraza uczuć w związku z przeszkadzaniem w akcie religijnym), ale generalnie raczej bym się skłaniał w stronę 195. Niemniej jednak chętnie posłucham Twoich argumentów przemawiających za tym, że nie jest to przeszkadzanie w wykonywaniu aktu religijnemu, tylko obraza uczuć religijnych (ewentualnie jedno i drugie) i to pomimo tego, że dywagacje na ten temat to tak ogólnie są pozbawione sensu, bo po pierwsze - czynu tego dopuścił się ktoś, do kogo nie mają zastosowania przepisy Kodeksu karnego. Po drugie - nawet gdyby miały, to tak się zabawnie składa, że za oba te czyny przewidziana jest dokładnie ta sama paleta kar (grzywna, ograniczenie lub pozbawienie wolności do 2 lat).
Odpowiedz@wroblitz: Dworuję sobie właśnie dlatego, że spodziewam się efektywnej bezkarności młodzieńca. Moją domeną jest zdecydowanie bardziej prawo cywilne niż karne, więc nie włączę się do dywagacji na temat kwalifikacji czynu. Za mało miałbym merytorycznie do dodania. Powiem tylko, że mimo wszystko przydałoby się, żeby chłopak w jakiś sposób dostał po łapach. Idealnym rozwiązaniem w takich przypadkach byłyby prace społeczne. O katolikach swoje zdanie mam, co nie oznacza, że ja czy ktoś inny ma prawo do przyłażenia do nich i naprzykrzania się im, bo akurat się komuś nudzi. W przeciwieństwie do nich, staram się żyć według zasad, które głoszę. Dobrze, że sprawa nie zyskała większego rozgłosu, bo to metoda różni dyktatury od republiki, a republiki u nas już dawno nie ma. Życie mogli głupiemu łebkowi naprawdę uprzykrzyć.
OdpowiedzWojtyła przeniósł Sadusia do Austrii za homoseksualizm, a nie za pedofilię. Jeżeli chodzi o Loranca, to Wojtyła w liście do niego zakazał mu pracy z dziećmi i młodzieżą oraz stwierdził wyraźnie, że mimo, iż Loranc odbył karę więzienia, to jednak nie przekreśla to przestępstwa i nie wymazuje winy. Wojtyła wyraźnie nazwał pedofilię przestępstwem, nie tolerował jej i nie usprawiedliwiał. Jako chrześcijanin dawał takiemu przestępcy możliwość odkupienia win, jeżeli wykazuje chęć poprawy, ale wyraźnie w liście pisze, że zabrania mu pracy z dziećmi i młodzieżą. Niestety w KK pedofilia istnieje i trzeba z nią walczyć, ale przekłamaniem jest twierdzenie, że Wojtyła reagował na pedofilię jedynie przenosząc księży do innych parafii, pozwalając im dalej pracować z dziećmi.
OdpowiedzPrzy okazji też zmniejszył kary za pedofilę, co prawda po iluś latach się wycofał, ale widocznie ktoś mu powiedział, że trochę przesadził
Odpowiedz@AndrzejPozdrawiam: A na podstawie czyich wypowiedzi twierdzisz, że JPII zmniejszył kary za pedofilię? Czytałeś Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 r., czy może sugerujesz się wypowiedziami takich ludzi, jak pani Scheuring-Wielgus, która ma się za specjalistkę, a tak na prawdę nie ma pojęcia o tym temacie? Ekspert prawa kanonicznego John J. Coughlin analizując ten kodeks 1983 r. stwierdził, że przestępstwo pedofilii zostało uznane w nim za grzech ciężki i jedno z czterech kategorii przestępstw seksualnych za które groziło permanentne wyrzucenie ze stanu kapłańskiego, czyli jedną z najpoważniejszych kar. Ale "specjaliści", którzy w życiu tego kodeksu nie mieli w ręku, wciskają społeczeństwu ściemę, a ludzie tacy jak Ty w to wierzą, zamiast samemu to sprawdzić.
OdpowiedzBo widzisz, w Polsce katole uwielbiają swoich pedofili, więc jp2 jest i będzie dla nich świętym.
Odpowiedz@Loganesko: Nie uwielbiają swoich pedofili, tylko po prostu nie wierzą w to, że księża mogą być pedofilami. A księża-pedofile wykorzystują swój autorytet, żeby robić to, co robią. Zamiast oglądać przekłamane filmy o Wojtyle, poczytaj sobie na wikipedii co Jan Paweł II zrobił dla przeciwdziałania pedofilii w KK i wtedy się dowiesz, dlaczego tak bardzo go nienawidzą pewne środowiska. Dla mnie jest on święty, bo jest pierwszym papieżem, który rozpoczął walkę z pedofilią w KK i kierował się zasadą "zero tolerancji" dla ludzi krzywdzących dzieci i młodzież.
Odpowiedz@nataliagk: "Przekłamane filmy o Wojtyle" - dziękuje, mam potwierdzenie z kim gadam. Jeśli dla ciebie jedno źródło jest wiarygodne tylko dlatego, że bardziej pasuje do twojego światopoglądu, życzę miłego tygodnia. JP2 był pedofilem i zostało to udowodnione i to nie tylko teraz. W mojej miejscowości sam zatuszował przypadek pedofila, którego przeniósł do nas z innej parafii, a potem do Zakopanego. Święci nie istnieją. Świętość to wymysł religijny do manipulacji masami, by "nie drążyły" tematów niewygodnych dla klerykalnych sku*wysynów.
Odpowiedz@Loganesko: Jakkolwiek ja osobiście jestem daleki od uważania Jana Pawła II za wzór cnót i świętości i jestem zdania, że tuszował on to i owo, tak jednak nic mi nie wiadomo na temat tego, żeby sam był pedofilem, a tym bardziej, by istniały jakieś dowody na to, wobec czego byłbym wdzięczny za poparcie jakimiś konkretami tego "JP2 był pedofilem i zostało to udowodnione".
Odpowiedz@Loganesko: Napisałam o tym, że ten film jest przekłamany nie dlatego, że takie jest moje widzimisię, tylko na podstawie badania ekspertów, którzy wypunktowali wszystkie przekłamania zawarte w tym filmie, przedstawiając na dowód kilka dokumentów. Jestem agnostykiem, więc nie stoję po żadnej ze stron tego sporu. A Ty od razu mnie skreślasz ze względu na mój światopogląd. Dla Ciebie domniemania, insynuacje i pomijanie pewnych dowodów, zawarte we "Franciszkańskiej 3" są bardziej wiarygodne, niż dokumenty świadczące o tym, że Wojtyła nie tuszował pedofilii, tylko z nią walczył. Gratuluję logiki. Mnie zastanawia fakt, że lewacy na siłę próbują zdyskredytować Wojtyłę za to, że dawał szansę na poprawę i odkupienie swoich win pedofilom (przypominam, że w tamtych czasach uważano, że pedofilię można leczyć), natomiast stają w obronie godności pedofilów, gdy prawacy próbują wprowadzić ich chemiczną kastrację jako karę za pedofilię. Moim zdaniem próba wmówienia nam, że JPII był pedofilem, czy też tolerował pedofilię, to jest mydlenie oczu i odwracanie uwagi od tego, że we wszystkich organizacjach związanych z opieką nad dziećmi i młodzieżą są przypadki pedofilii (także tych lewackich), a nie tylko w KK.
Odpowiedz@Loganesko ale ograniczonym człowiekiem trzeba być żeby opierać swoją wiedzę na 1 źródle, chociaż dużo historyków już obaliło wygłoszone przez TVN i tego Holendra kłamstwa i naginanie faktów, dat itp. A pisząc bezpodstawnie ( o tym nie było mowy w ich materiale) że JP2 był pedofilem pokazuje jakim małym, przesiąkniętym nienawiścią człowieczkiem jesteś. Współczuję. Bez odzewu.
OdpowiedzJak widać, też uwielbiasz swoich pedofilii. Tu nie chodzi o księży (w kościele wam każą zawsze sprowadzać dyskusje, na księży?) tylko chodzi o biskupów, którzy tuszują te Sprawy. Ryba psuje się od głowy, więc skoro papież i biskupi jawnie kryją pedofilę to znaczy, że cały kościół powinno się zdelegalizować bo to zwyczajna mafia
Odpowiedz@Loganesko "przekłamane filmy o Wojtyle - potwierdzenie z kim gadam"... "JP2 był pedofilem i zostało to udowodnione" - no to dziękuję. Przynajmniej mamy potwierdzenie "z czym mamy do czynienia, bo to już nawet nie z kim, tylko z czym". JP2 był pedofilem - źródło: no k*rwa mówię ci stary.
Odpowiedz@witkacy_sracy: A więc do ciebie, Wroblitza i reszty za literą prawa: „Art. 18 k.k. § 1. Odpowiada za sprawstwo nie tylko ten, kto wykonuje czyn zabroniony sam albo wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, ale także ten, kto kieruje wykonaniem czynu zabronionego przez inną osobę lub wykorzystując uzależnienie innej osoby od siebie, poleca jej wykonanie takiego czynu.§ § 2. Odpowiada za podżeganie, kto chcąc, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, nakłania ją do tego. § 3. Odpowiada za pomocnictwo, kto w zamiarze, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, swoim zachowaniem ułatwia jego popełnienie, w szczególności dostarczając narzędzie, środek przewozu, udzielając rady lub informacji; odpowiada za pomocnictwo także ten, kto wbrew prawnemu, szczególnemu obowiązkowi niedopuszczenia do popełnienia czynu zabronionego swoim zaniechaniem ułatwia innej osobie jego popełnienie.” Osoba, która pomaga w tuszowaniu/ukryciu lub świadomie nie informuje organów ścigania jest WSPÓŁWINNA popełnianego przestępstwa, a więc jp2 jest pedofilem, bo tuszował i pomagał ukryć czyny pedofilskie. Czego bałwany nie kumacie? Tak wam się wasi pedofile podobają, że ich kryjecie i zamierzacie niszczyć życia niewinnych dzieci? Ten sku*wysyn jest odpowiedzialny za zniszczenie życia tysięcy dzieci, bo przenosił pedofilów z parafii do parafii, jak np. z mojego rodzinnego miasta do zakopca, co próbowali ukryć, ale im się nie udało. Tylko władzy i kościółkowym zje*om łącznie z ich wyznawcami to nie pasuje i wolicie to przykrywać. Jest mi ku*wa wstyd za taki spier*olony naród, który woli bronić zbrodniarzy i sku*wysynów jak ten kremówkowy pedofil, niż bronić tych, którzy tego najbardziej potrzebują, czyli dzieci. Pluje na każdego, spier*olonego katola.
Odpowiedz@Loganesko: No ja ten ten przykład nie kumam, jak nawet do zatajania tego, że ktoś dopuścił się czynu pedofilskiego ma się sprawstwo kierownicze, pomocnictwo, czy też podżeganie, albowiem te dwa pierwsze występują w czasie popełniania przestępstwa, zaś to trzecie przed. Tutaj zaś mielibyśmy do czynienia z działaniami podejmowanymi na długo po, i w grę mógłby wchodzić art. 240 kk (niezawiadomienie o przestępstwie, albowiem o ile sam gwałt jest tym przepisem objęty jedynie w trybie kwalifikowanym - wspólnie z inną osobą, że szczególnym okrucieństwem, wobec członka najbliższej rodziny - tak już czyn pedofilski każdy), ewentualnie poplecznictwo (art. 239 kk). Mógłby... gdyby nie ten drobny szczegół w postaci faktu, że opisane wydarzenia miały miejsce 60 lat temu, za czasów obowiązywania Kodeksu Makarewicza (kodeksu z 1932 r., wprowadzonego podpisem Mościckiego), w 1969 zaś wszedł w życie jeszcze Kodeks Andrejewa, więc generalnie wklejanie czegokolwiek z obecnego kk, ma się do całej sytuacji tak, jak wklejanie obecnych przepisów drogowych w dyskusji na temat husarii. Poza tym przy tym wklejaniu najwyraźniej umknęło ci (zakładając optymistycznie, że w ogóle przeczytałeś to, co wklejasz), że za sprawstwo odpowiada się jedynie w tym pierwszym przypadku, a to chyba nie było tak, że Karol Wojtyła kazał / polecił Sadusiowi popełnić te wszystkie czyny i jeszcze wydawał mu polecenia w czasie ich dokonywania (w przypadku pomocnictwa - jak zresztą wyraźnie masz napisane w tym, co przytoczyłeś - odpowiada się za pomocnictwo, zaś w przypadku nakłaniania odpowiada się za podżeganie. Innymi słowy, jeżeli - wiedząc o jego planach na wieczór - podwieziesz swojego kolegę do jakiegoś miejsca, w którym ten ma zamiar zgwałcić kobietę, a następnie go stamtąd odbierzesz, to nie odpowiadacie oboje za gwałt, tylko on za gwałt, a ty za pomocnictwo). Argumentacja "Osoba, która pomaga w tuszowaniu/ukryciu lub świadomie nie informuje (swoją drogą - można nieświadomie nie informować o czymś, o czym się wie?) organów ścigania jest WSPÓŁWINNA popełnianego przestępstwa, a więc jp2 jest pedofilem, bo tuszował i pomagał ukryć czyny pedofilskie" jest na poziomie "Osoba, która dowiedziała się o tym, że ktoś kogoś zabił i nie poinformowała o tym organów ścigania, jest WSPÓŁWINNA popełnionego przestępstwa, a więc jest mordercą!". Naprawdę ciężko jakkolwiek skomentować takie rozumowanie, niemniej jednak jakoś spróbuję się do tego odnieść. Generalnie taka osoba nie jest współwinna popełnionego przestępstwa (no bo sam pomyśl - jak możesz być (współ)winny czemuś, w czym w żaden sposób nie brałeś udziału, a o czym tylko się dowiedziałeś jakiś czas później?), tylko jest winna przestępstwu niezawiadomienia o popełnieniu przestępstwa (i o ile taki społeczny obowiązek odnosi się do każdego przestępstwa ściganego z urzędu - wynika z art. 304 kpk - tak karalne jest niezawiadomienie tylko o niektórych - najcięższych - przestępstwach, których to enumeratywny katalog znajdziesz w art. 240 kk). No i na koniec - jeżeli ktoś tutaj ma do tego jakiś emocjonalny stosunek mający na celu obronę bądź też atakowanie kogokolwiek, to obawiam się, że tym kimś jesteś ty (zaś sam stosunek można śmiało nazwać skrajnie emocjonalnym). Ja odnoszę się do tego wyłącznie na gruncie prawnym, zaś w jedynym wyjściu poza te ramy wyraźnie napisałem, że osobiście nie uważam Jana Pawła II za wzór cnót i świętości, co najwyraźniej w tym amoku również musiało co umknąć. Smacznej kawusi (naturalnie w towarzystwie kremówki).
Odpowiedz@Loganesko: Podaj imię i nazwisko tego księdza oraz z jakiego miasta został przeniesiony do Zakopanego. Sprawdzimy ile prawdy jest w tych zarzutach wobec Wojtyły.
Odpowiedz@wroblitz: Dla tych wszystkich przeciwników Wojtyły niewystarczającym jest to, że suspendował księży podejrzanych o pedofilię i odsunął ich od prowadzenia zajęć z dziećmi i młodzieżą. Oni oczekiwaliby od Wojtyły, że będzie donosił do MO i UB. A gdyby okazało się, że Wojtyła informował władze o tym, że w jego parafii są pedofile, to ci sami ludzie mówiliby wtedy: "Gdzie to miłosierdzie Wojtyły? Wstrętny kremówkowy donosiciel, który nie stosował domniemania niewinności wobec innych ludzi". Bo to jest właśnie ta dwulicowość lewaków i ślepa nienawiść, która zalewa im oczy i umysły.
Odpowiedz@Loganesko: fajnie, że cytujesz artykuły z kodeksów prawnych - ale który z tych podpunktów jest dowodem na to, że Wojtyła krył pedofilów, albo że sam nim był? Ty w ogóle rozumiesz czym jest słowo dowód? Jak nie masz zamiaru nawet się zbliżyć do podania dowodu, to ja będę stosował ten sam standard wypowiedzi i ciebie też nazywał pedofilem... ... Pedofilu.
OdpowiedzMnie najbardziej śmieszy hipokryzja obu stron. Zamieńmy miejsce z kościoła na meczet albo synagogę to strony się zamienią lewacy będą krzyczeli o rasizmie oraz prawu do nie przerywania praktyk religijnych. Natomiast prawacy o wolności wyrażania oponi... Obie strony są żałosne.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2023 o 22:01
eustachy tak bardzo nienawidzi kościoła, że nawet nie wie, że Wojtyła nie żyje już
Odpowiedzgrunt to konsekwencja w działaniu - chłopaczek nie puścił zwykłej piosenki bo mu się głośnik nie wyłączył, tylko celowo prowokował - a jak wiemy, księża są tak dobrymi ludźmi że ciężko im się oprzeć prowokacjom - wszyscy znamy przypadki księży których prowokowali ministranci, czy inne dzieci, znamy przypadek siwetego polaka który dał się sprowokowac złym dziennikarzom i ukrywał pedofilów.. kościoła trzeba bronić i dawać dużo na tacę bo inaczej spadnie na nas gówniany deszcz, tak w pismie napisano
Odpowiedzdzień bez ataku na kościół to dzień stracony, towarzysze!
Odpowiedz