W sensie kto konkretnie twierdzi, że grozi mu za to nawet 8 lat więzienia? Sąd? Prokuratura? Jakikolwiek adwokat lub radca prawny, albo chociaż jakiś student prawa? Rzecznik policji? Właściciel sklepu? Sprawca? Czy to jedynie autor artykułu tak sobie stwierdził na kanwie art. 286 kk i w oderwaniu od całej reszty przepisów Kodeksu karnego (nie mówiąc już o jakimkolwiek orzecznictwie czy komentarzach)?
Jeśli zaś idzie o samo zdarzenie, to standardowo: zapieprzenie czegoś ze sklepu (zapewne nie po raz pierwszy), złapanie, odmówienie zapłacenia za towar, wezwanie w związku z tą odmową policji, bieganie po mediach i lamentowanie: "Skrzywdzono mnie! Patrzcie ludzie, jakie mamy absurdalne prawo! Za 5 zł chco porządnego człowieka do wienzienia zamknoć!".
W naszym pięknym kraju kradzież jest pobłażliwiej z paragrafu traktowana niż oszustwo. Bardziej by się dzieciakowi opłacało - nawet jeśli też by został przyłapany - zajumać kanapkę.
@Zolwica: W sytuacji, w której zarówno kradzież na kwotę 10 zł, jak i oszustwo na kwotę 5 zł kończy się umorzeniem postępowania, ciężko się zgodzić ze stwierdzeniem, że bardziej mu się opłacało tę kanapkę ukraść.
Dlaczego właściwie uważasz, że samo pozbawienia kogoś jego mienia powinno być traktowane surowiej niż pozbawienie go połączone z uprzednim wprowadzeniem w błąd? Mnie tak na szybko udało się znaleźć tyle:
Finlandia - kradzież zagrożona jest tam karą grzywny lub karą pozbawienia wolności do 18 miesięcy, zaś oszustwo od 4 miesięcy do 4 lat.
Hiszpania - kradzież do €600 grozi karą pozbawienia wolności od miesiąca do 3 miesięcy. Powyżej €600 do 6 miesięcy. Oszustwo - co do zasady - od 6 miesięcy do 3 lat, a tryb kwalifikowany (oszustwo wpływające na przedmioty pierwszej potrzeby, nadużycie relacji osobistej i 5 innych) od roku do 6 lat.
Na Słowacji kradzież zagrożona jest karą pozbawienia wolności do lat 2. Oszustwo z kolei od roku do 6 lat. Z kolei jego tryb kwalifikowany (w postaci choćby znacznej szkody, popełnione przez członka niebezpiecznej grupy, bądź w sytuacji kryzysowej) od 10 do 15 lat. A jakie Ty znasz "brzydkie kraje", w których kradzież jest traktowana łagodniej niż oszustwo?
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 kwietnia 2023 o 0:06
po pierwsze, fakt że inni kradną nie usprawiedliwia kradzieży - w polsce jest tak rozwinięty socjal, że nie kradł z głodu (z głodu mogą kraść głodne dzieci patologicznych rodziców - ale polaczki są zbyt zajęte kłóceniem się o partie polityczne żeby zauważyć że dookoła dzieją się tragedie którym bez problemu możnaby zapobiec).. a skoro nie kradłz głodu to po prostu kradł, więc żadna kara nie będzie zbyt surowa...
po drugie - nie ma znaczenia co kradniesz, tylko komu - nikt by się nie zdziwił jakby usłyszał że szef mafii pociął wieśniaka za "kradzież" jabłka z jego ogrodu, więc co w tym dziwnego że za okradanie banków czy rządu są surowe kary, a za okradnie buraków-polaczków nie ma żadnej? to normalny stan rzeczy - polaczki pozwalają siędymać, a mafia nie pozwala.. polaczków jest więcej więc teoretycznie powinno być na odwrót, ale realnie gdyby polaczki się skrzyknęli i zabrali bogatym majątek to sami zaczęliby kraść przy jego podziale...
Skoro tak to wygląda dla obywatela, to w sytuacji gdy podchodzę do kasy z kanapką na której jest cana 5 złotych, a na kasie wyskoczy 10 złotych to już powinno być traktowane jako adekwatne oszustwo i kilkuset tysięczne kary dla sieciówki.
bo tak to jest jak kraść to miliony, tak samo z mordowaniem, zabijesz kilka osób psychopata morderca, zabijesz dziesiątki tysięcy - prezydent Rosji.
OdpowiedzW sensie kto konkretnie twierdzi, że grozi mu za to nawet 8 lat więzienia? Sąd? Prokuratura? Jakikolwiek adwokat lub radca prawny, albo chociaż jakiś student prawa? Rzecznik policji? Właściciel sklepu? Sprawca? Czy to jedynie autor artykułu tak sobie stwierdził na kanwie art. 286 kk i w oderwaniu od całej reszty przepisów Kodeksu karnego (nie mówiąc już o jakimkolwiek orzecznictwie czy komentarzach)? Jeśli zaś idzie o samo zdarzenie, to standardowo: zapieprzenie czegoś ze sklepu (zapewne nie po raz pierwszy), złapanie, odmówienie zapłacenia za towar, wezwanie w związku z tą odmową policji, bieganie po mediach i lamentowanie: "Skrzywdzono mnie! Patrzcie ludzie, jakie mamy absurdalne prawo! Za 5 zł chco porządnego człowieka do wienzienia zamknoć!".
OdpowiedzW naszym pięknym kraju kradzież jest pobłażliwiej z paragrafu traktowana niż oszustwo. Bardziej by się dzieciakowi opłacało - nawet jeśli też by został przyłapany - zajumać kanapkę.
Odpowiedz@Zolwica: W sytuacji, w której zarówno kradzież na kwotę 10 zł, jak i oszustwo na kwotę 5 zł kończy się umorzeniem postępowania, ciężko się zgodzić ze stwierdzeniem, że bardziej mu się opłacało tę kanapkę ukraść. Dlaczego właściwie uważasz, że samo pozbawienia kogoś jego mienia powinno być traktowane surowiej niż pozbawienie go połączone z uprzednim wprowadzeniem w błąd? Mnie tak na szybko udało się znaleźć tyle: Finlandia - kradzież zagrożona jest tam karą grzywny lub karą pozbawienia wolności do 18 miesięcy, zaś oszustwo od 4 miesięcy do 4 lat. Hiszpania - kradzież do €600 grozi karą pozbawienia wolności od miesiąca do 3 miesięcy. Powyżej €600 do 6 miesięcy. Oszustwo - co do zasady - od 6 miesięcy do 3 lat, a tryb kwalifikowany (oszustwo wpływające na przedmioty pierwszej potrzeby, nadużycie relacji osobistej i 5 innych) od roku do 6 lat. Na Słowacji kradzież zagrożona jest karą pozbawienia wolności do lat 2. Oszustwo z kolei od roku do 6 lat. Z kolei jego tryb kwalifikowany (w postaci choćby znacznej szkody, popełnione przez członka niebezpiecznej grupy, bądź w sytuacji kryzysowej) od 10 do 15 lat. A jakie Ty znasz "brzydkie kraje", w których kradzież jest traktowana łagodniej niż oszustwo?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 kwietnia 2023 o 0:06
po pierwsze, fakt że inni kradną nie usprawiedliwia kradzieży - w polsce jest tak rozwinięty socjal, że nie kradł z głodu (z głodu mogą kraść głodne dzieci patologicznych rodziców - ale polaczki są zbyt zajęte kłóceniem się o partie polityczne żeby zauważyć że dookoła dzieją się tragedie którym bez problemu możnaby zapobiec).. a skoro nie kradłz głodu to po prostu kradł, więc żadna kara nie będzie zbyt surowa... po drugie - nie ma znaczenia co kradniesz, tylko komu - nikt by się nie zdziwił jakby usłyszał że szef mafii pociął wieśniaka za "kradzież" jabłka z jego ogrodu, więc co w tym dziwnego że za okradanie banków czy rządu są surowe kary, a za okradnie buraków-polaczków nie ma żadnej? to normalny stan rzeczy - polaczki pozwalają siędymać, a mafia nie pozwala.. polaczków jest więcej więc teoretycznie powinno być na odwrót, ale realnie gdyby polaczki się skrzyknęli i zabrali bogatym majątek to sami zaczęliby kraść przy jego podziale...
OdpowiedzSkoro tak to wygląda dla obywatela, to w sytuacji gdy podchodzę do kasy z kanapką na której jest cana 5 złotych, a na kasie wyskoczy 10 złotych to już powinno być traktowane jako adekwatne oszustwo i kilkuset tysięczne kary dla sieciówki.
Odpowiedz