Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Zapylacze

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Maquabra
4 6

Ten koleś naprawdę myśli, że trawniki są w stanie generować lokalną retencję? Skoszony trawnik i zarośnięty trawnik ma dokładnie taki sam wpływ na retencję wody, bo znaczenie ma system korzeniowy, a nie źdźbła trawy... Kiedyś to była wiedza na poziomie podstawówki...

Odpowiedz
avatar emillo321
2 2

@Maquabra A teraz jest wiedza na poziomie lewactwa. Kiedyś to było...

Odpowiedz
avatar mnalicka
-4 4

@emillo321 lepiej pomylic sie w sprawie koszenia trawy niz przymykac oko na gwalcenie dzieci

Odpowiedz
avatar koszmarek66
1 5

Jakoś zaskakująco wzrost liczby kleszczy pokrywa się z zakazem wypalania oraz pomysłem niekoszenia traw. :)

Odpowiedz
avatar FrozenMind
0 0

@koszmarek66: Kleszcze nie wędrują kilometrami, są przenoszone przez dzikie zwierzęta. Więc sama liczba kleszczy jest ściślej powiązana z idealnym nosicielem kleszczy, czyli dzikiem, którego wywóz poza dalsze obszary został zablokowany przez walkę z ASF. Pozostał więc odstrzał, co tworzy problem w terenie miejskim. Wysoka trawa natomiast odpowiada za lepszy kontakt kleszcza z powierzchnią ciała ofiary - zamiast wąskich nóg zwierząt ma zasięg całego boku torsu. Oczywiście, krótka trawa zmniejsza też szanse przeżycia kleszcza, jednak warto zaznaczyć, że popularne w miastach czy łąkach ptaki raczej rzadko je wyłapują w przeciwieństwie do mrówek, płazów, gadów czy np. kury. Więc jeżeli ktoś znajduje się w bardziej lewej gminie to będzie miał połączenie tych dwóch czynników - czyli brak lub nieduloną walkę z dzikami oraz inwazję kleszczy na zwierzętach domowych i ludziach. Jak to ma się do chorób roznoszonych przez kleszcze zależy jak wygląda % ich infekcji w danym regionie. Wracając do odstrzału dzika, to dziki wracają w miejsca, gdzie tworzy się nisza, więc ani odstrzał ani tym bardziej wywózki nie rozwiązują problemu, ale go redukują wymagając systematycznej pracy.

Odpowiedz
avatar HiacyntaBouque
3 5

Nie koszenie "trawy" nie sprawi że nagle wyrośnie tam kwietna łąka, tylko zrobi się tam nieużyteczne chwastowisko, bo chwasty które z natury są bardzo agresywne rozsieją się i zdominują słabsze gatunki. Aby powstała kwietna łąka która jest oazą dla zapylaczy, trzeba: oczyścić ziemię z chwastów, nawieźć, wysiać nasiona roślin przyjaznych zapylaczom, podlewać, odchwaszczać. Niestety generuje to o wiele większe koszty niż przejechanie kosiarką, więc urzędasy najczęściej wybierają właśnie tą najtańszą i najprostszą metodę aby zieleń miejska jako tako wyglądała. Jeśli nie ma opcji założenia kwietnej łąki, lepiej jest kosić tereny trawnikopodobne niż nie kosić i pozostawić ziemię na pastwę chwastów.

Odpowiedz
avatar Ashardon
1 1

Ile w tym "mistrzu" ignorancji do nauki... eh.

Odpowiedz
Udostępnij