"Wtedy mielibyśmy innowacje, oszczędności i czystsze powietrze 5 lat wcześniej..."
Gdyby samochody elektryczne były innowacyjne i oszczędne w porównaniu do spalinowych, to ludzie by je kupowali, a tak trzeba je wmuszać na siłę. No i spoko, w przypadku klasycznych spalinówek po 2035, ich cena wzrośnie. No i to nie całkowity zakaz, marki takie jak Ferrari będą mogły dalej tłuc spalinówki, bo kto bogatemu zabroni? No i jeszcze jedno, VW już kombinuje nad e-paliwem, czyli syntetyczną benzyną produkowaną przy pomocy prądu z OZE :)
@TenNickJestZajety: VW jest w zarządzie fundacji "ekologicznych" namawiających polityków do wymuszenia stosowania elektryków, przy epaliwach też się kręci. Nie bez powodu Niemcy zmusily przy pomocy EU resztę krajów do rezygnacji ze spalinowej na rzecz elektryków i epaliwowych. Ciekawe kto pierwszy będzie sprzedawał te swoje epaliwa i produkował samochody z silnikami umożliwiającymi jazdę na nich, bo standardowe silniki jak na razie średnio mogą znosić to zmyślone paliwo ekologiczne.
@Marius: Mam takiego znajomego, wojującego eko - ludka. Nic tylko zielona, energia, elektryczne samochody, ratujmy planetę itd. Ale jak zmieniał auto, to kupił diesla ;p. Zapytany, czemu nie kupił elektryka, stwierdził "bo mje nie stać". Zasugerowałem, żeby w takim razie jeździł zbiorkomem i nie truł planety. To się obraził ;p
@mnalicka: Nikt się nie kłóci z legalnością - bardziej z etycznością kupowania starego benzyniaka niespełniającego norm emisji, kiedy nawołuje się do przyspieszenia zakazu na sprzedaż benzyniaków.
Swoją drogą, już teraz zapowiada się na nagły wzrost wartości samochodów - bo benzyniaki zostaną wykupione przez spekulantów liczących na wzrost wartości podobny do tego jaki dotknął np. broni automatycznej w Stanach wyprodykowanej i zarejestrowanej w Stanach przed 1986 (czy coś w tym stylu), a ceny elektryków poszybują ze względu na rosnący popyt i globalny brak mocy przerobowych by wyprodukować tyle akumulatorów. Dlatego też może nas czekać regres do czasów sprzed rewolucji mobilności XX w.
@jedyny360: Nie byłbym taki pewien co do wzrostu wartości samochodów - ten dziki amok unijny się nasila, a nie słabnie i przy takim trendzie nawet jeśli będzie możliwa jazda benzyniakiem zarejestrowanym przed rokiem 35, to pojawią się takie opłaty klimatyczno-emisyjno-węglowo-środowiskowo-kolorowozielone, że litr standardowej benzyny może kosztować np. 50 pln. Kogo stać na lambo, ten zapłaci też za paliwo. Motoryzacyjna biedota (klasa wysoka-średnia) będzie sobie kupować elektryki i okresowo wymieniać baterie po 100k PLN, a cała reszta plebsu będzie śmigać konserwami zbiorkomu. A stare benzyniaki ludzie będą choćby na plecach przynosić, żeby się tylko pozbyć problemów opłat emisyjno-środowiskowych.
@kkno: Chyba że, choć Porche kombinuje z robieniem benzyny z CO2 z powietrza - co będzie częścią obiwgu zamkniętego, więc o ile proces może być kosztowny, to chociaż opłaty środowiskowe by się dało obejść.
Jeśli nie, to to jeszcze bardziej wywinduje ceny samochodów elektrycznych.
Ja bym się tłumaczył, że to że kupiła to nie oznacza, że nim jeździ. Kupuj tanio, sprzedawaj drogo. Albo, że miał być na prezent ale nie pykło.
Pokrętne tłumaczenie ale zawsze lepsze niż przepisanie na żonę i udawanie, że przecież nie ma takiego pojazdu.
Bo to ma dotyczyć tylko innych, nie ich. Taka obłuda wywalona na 1000% u tych Srólkopodobnych lewaków-ekologów.
Odpowiedz@kontraparka: U ekooszołomów to norma...
Odpowiedz"Wtedy mielibyśmy innowacje, oszczędności i czystsze powietrze 5 lat wcześniej..." Gdyby samochody elektryczne były innowacyjne i oszczędne w porównaniu do spalinowych, to ludzie by je kupowali, a tak trzeba je wmuszać na siłę. No i spoko, w przypadku klasycznych spalinówek po 2035, ich cena wzrośnie. No i to nie całkowity zakaz, marki takie jak Ferrari będą mogły dalej tłuc spalinówki, bo kto bogatemu zabroni? No i jeszcze jedno, VW już kombinuje nad e-paliwem, czyli syntetyczną benzyną produkowaną przy pomocy prądu z OZE :)
Odpowiedz@TenNickJestZajety: VW jest w zarządzie fundacji "ekologicznych" namawiających polityków do wymuszenia stosowania elektryków, przy epaliwach też się kręci. Nie bez powodu Niemcy zmusily przy pomocy EU resztę krajów do rezygnacji ze spalinowej na rzecz elektryków i epaliwowych. Ciekawe kto pierwszy będzie sprzedawał te swoje epaliwa i produkował samochody z silnikami umożliwiającymi jazdę na nich, bo standardowe silniki jak na razie średnio mogą znosić to zmyślone paliwo ekologiczne.
Odpowiedz@TenNickJestZajety: https://pl.wikipedia.org/wiki/Synteza_Fischera-Tropscha
Odpowiedz@tomitom86 Porsche może wprowadzi epaliwo na masową już w przyszłym roku. Parę miesięcy temu wpompowali kupę kasy w inwestycje z tym związane.
Odpowiedz"To taka wyjątkowa sytuacja"
Odpowiedz@Marius: Mam takiego znajomego, wojującego eko - ludka. Nic tylko zielona, energia, elektryczne samochody, ratujmy planetę itd. Ale jak zmieniał auto, to kupił diesla ;p. Zapytany, czemu nie kupił elektryka, stwierdził "bo mje nie stać". Zasugerowałem, żeby w takim razie jeździł zbiorkomem i nie truł planety. To się obraził ;p
OdpowiedzKupiła używany samochód a zakaz dotyczy nowych. Po 2030 takie działania będą wciąż legalne.
Odpowiedz@mnalicka: Nikt się nie kłóci z legalnością - bardziej z etycznością kupowania starego benzyniaka niespełniającego norm emisji, kiedy nawołuje się do przyspieszenia zakazu na sprzedaż benzyniaków. Swoją drogą, już teraz zapowiada się na nagły wzrost wartości samochodów - bo benzyniaki zostaną wykupione przez spekulantów liczących na wzrost wartości podobny do tego jaki dotknął np. broni automatycznej w Stanach wyprodykowanej i zarejestrowanej w Stanach przed 1986 (czy coś w tym stylu), a ceny elektryków poszybują ze względu na rosnący popyt i globalny brak mocy przerobowych by wyprodukować tyle akumulatorów. Dlatego też może nas czekać regres do czasów sprzed rewolucji mobilności XX w.
Odpowiedz@jedyny360: Nie byłbym taki pewien co do wzrostu wartości samochodów - ten dziki amok unijny się nasila, a nie słabnie i przy takim trendzie nawet jeśli będzie możliwa jazda benzyniakiem zarejestrowanym przed rokiem 35, to pojawią się takie opłaty klimatyczno-emisyjno-węglowo-środowiskowo-kolorowozielone, że litr standardowej benzyny może kosztować np. 50 pln. Kogo stać na lambo, ten zapłaci też za paliwo. Motoryzacyjna biedota (klasa wysoka-średnia) będzie sobie kupować elektryki i okresowo wymieniać baterie po 100k PLN, a cała reszta plebsu będzie śmigać konserwami zbiorkomu. A stare benzyniaki ludzie będą choćby na plecach przynosić, żeby się tylko pozbyć problemów opłat emisyjno-środowiskowych.
Odpowiedz@kkno: Chyba że, choć Porche kombinuje z robieniem benzyny z CO2 z powietrza - co będzie częścią obiwgu zamkniętego, więc o ile proces może być kosztowny, to chociaż opłaty środowiskowe by się dało obejść. Jeśli nie, to to jeszcze bardziej wywinduje ceny samochodów elektrycznych.
Odpowiedz@kkno: dokładnie - ja bym się spodziewał tylko spadku cen benzynowych, bo każdy będzie chciał się ich pozbyć.
OdpowiedzZj**y latają na przeróżne konferencje czarterami po 30 razy w roku, a zwykłemu Kowalskiemu mówią, co ten ma robić... Jeb*e bolszewickie k***y.
Odpowiedz@Ashardon: A myslisz, że konferencje są na lotnisku, albo z lotniska do hoteli to elektrykami jadą?
Odpowiedz@Marius dokładnie. To wszystko w czasach gdzie mogą zrobić ekonferencję na zoomie i nigdzie nie jeździć.
OdpowiedzBo jest hipokrytką. Mam nadzieję, że pomogłem rozwiązać zagadkę.
Odpowiedz@witkacy_sracy: nie hipokrytką tylko j3baną qurwą
Odpowiedz@Pan_Jacenty: why not both?
OdpowiedzJa bym się tłumaczył, że to że kupiła to nie oznacza, że nim jeździ. Kupuj tanio, sprzedawaj drogo. Albo, że miał być na prezent ale nie pykło. Pokrętne tłumaczenie ale zawsze lepsze niż przepisanie na żonę i udawanie, że przecież nie ma takiego pojazdu.
Odpowiedz@zerco: Wszystkie pomysły lewicy są pokrętne, nawet te z przepisywaniem na żonę.
Odpowiedz