Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Maturzyści

Dodaj nowy komentarz
avatar Maquabra
4 10

Wyobraźcie sobie, że można nie zdać matury, do której zaliczenia wystarczy umiejętność podpisania się i kilka celnych strzałów na chybił-trafił.

Odpowiedz
avatar huba13
-2 2

@Maquabra: Wiem, ale nie potrafię sobie tego wyobrazić. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie aż takiej głupoty. Może to ja za głupi w takim razie jestem?

Odpowiedz
avatar wroblitz
2 2

@Maquabra: Osobiście byłbym ostrożny z takim osądem, a nawet byłbym gotów zaryzykować stwierdzenie, że większość dorosłych - podchodząc do dzisiejszej matury - by jej nie zdała. Dla przykładu załączam fragment zeszłorocznego arkusza z matematyki (poziom podstawowy), przyznając się, że ja na ten przykład nie mam bladego pojęcia, które odpowiedzi są poprawne. Rozumiem jednak, że dla was rozwiązanie tych zadań to banał? Jeżeli tak, to chętnie poznam te poprawne odpowiedzi wraz z obliczeniami do nich prowadzącymi. http://mistrzowie.org//uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL/comments/19b4/19b425d9a3a962c5c85f22ed65e986bc.jpeg

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 kwietnia 2023 o 10:50

avatar pert
0 0

@wroblitz: Teraz są karty ze wzorami, pierwsze zadanie to dosłownie podstawienie do wzoru z kart (nawet żeby się nie pomylili to używają W jako wierzchołek w kartach i w zadaniu), do drugiego za n podstawiasz 7 i tyle, trzecie to zmiana o tą samą wartość, więc też łatwo policzyć. Nawet jeśli teraz nie wiesz o co chodzi, to te zadania maturzysta ma wałkowane cały rok, ma kartę plus chyba nawet mogą mieć kalkulator naukowy i obliczać na nim miejsca zerowe funkcji i tak dalej.

Odpowiedz
avatar huba13
1 1

@wroblitz: Banał. W 12. odp. B i nie trzeba nic obliczać. W 13. odp. D i wystarczy mieć kalkulator i umieć podstawiać do wzoru (a teraz maturzyści mogą mieć kalkulator, za moich czasów nie można było z kalkulatora korzystać i trzeba było liczyć w pamięci albo "pisemnie" co bardziej trudniejsze rzeczy). 14. A i też nie trzeba przeprowadzać skomplikowanych obliczeń, wystarczy umieć myśleć i dodawać. Dodatkowo każdy maturzysta dostaje kartę wzorów na czas pisania egzaminu. Możesz nic nie pamiętać z matematyki, wystarczy że umiesz czytać wzory i z nich korzystać, no i nie walnąć się w czasie korzystania z kalkulatora i podstawową matematykę zdajesz z palcem w nosie na 70%, gdzie 30% już zalicza. Nie wiem jakim trzeba być bezmyślnym głąbem, żeby mieć problem z uzyskaniem tych 30%.

Odpowiedz
avatar wroblitz
1 1

@pert: @huba13: Jakkolwiek to teraz nie wygląda i jak drastyczne różnice nie zaszły w tym roku względem ubiegłego (a przynam się, że nie mam pojęcia, jakie zaszły, bo tego nie śledzę, niemniej jednak komentarze o tym, jak banalnie prosta jest matura, widuję od lat), tak jednak chętnie bym się przekonał, jaki procent ludzi dorosłych (ze szczególnym uwzględnieniem tych, którzy uważają, że trzeba być skończonym idiotą, żeby nie zdać matury) poradziłoby sobie z tą tegoroczną, czy też zeszłoroczną - i jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że procent ten byłby niższy aniżeli ten, który realnie występuje u osób do niej podchodzących. Jednocześnie nie uważam, żeby czyniło to z kogokolwiek idiotę, albowiem to raczej kwestia naturalnego zapomnienia rzeczy, które były nam wtłaczane do głów w liceach, a które to później w żaden sposób nie były przez nas (może z wyłączeniem niewielkiej grupki osób) do niczego używane, co skądinąd zapewne znalazłoby swoje potwierdzenie w zależności: czym starsza osoba, tym gorszy wynik.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 kwietnia 2023 o 11:33

avatar huba13
1 1

@wroblitz: Bo od lat jest banalnie prosta. Uważam, że 100% ludzi posiadających już maturę zdałoby (czyli osiągnęłoby wymagane min. 30%) obecną maturę bez względu na zapominanie pewnych nieużywanych od lat informacji ze szkoły. Śmiem twierdzić, że przeciętny gimnazjalista z czasów początków nieistniejących już gimnazjów poradziłby sobie z dzisiejszą maturą. Program jest okrajany od lat. Doszło nawet do takich kuriozów jak to, że maturzysta ma wiedzieć co to jest sinus i cosinus, ale już tangens i cotangens go nie obowiązują. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Czyżby pozostałe dwie funkcje były już za trudne jakimś cudem mimo tego, że mają ze sobą związek?

Odpowiedz
avatar wroblitz
1 1

@huba13: Próg 30% rzeczywiście nie brzmi jakoś specjalnie złowrogo, podobnie jak 85%-owa zdawalność u zeszłorocznych maturzystów. Niemniej jednak, mając na uwadze, że taki próg trzeba osiągnąć z 4 przedmiotów (a do tego dochodzą jeszcze dwa egzaminy ustne), to ja osobiście nie byłbym wcale taki pewny tego, że podchodząc do tegorocznej matury (tak ad hoc - bez żadnego przygotowywania się do niej), bym ją zdał (głównie właśnie z powodu matematyki). Jeśli zaś idzie o tangensy, to zdaje się, że wciąż są na niej obecne (a przynajmniej były jeszcze w zeszłym roku. Tegoroczne arkusze zaś chyba jeszcze nie są znane, więc nie mam pojęcia, na jakiej podstawie stwierdzasz, że już nie obowiązują). http://mistrzowie.org//uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL/comments/e489/e4894c47fe068a43bad2e1f05062e9a3.jpeg

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 kwietnia 2023 o 12:03

avatar huba13
1 1

@wroblitz: To może je przywrócili lub jest to zadanie z rozszerzonej. Dwa czy trzy lata temu czytałem wymagania i trafiłem na taką właśnie bzdurę, na takiej podstawie tak twierdziłem. Ja z kolei jestem pewien, że byś ją zdał, o bycie durniem Cię nie podejrzewam. Czytać ze zrozumieniem umiesz, wiedzę wykorzystywać też umiesz, tylko dzięki temu 50% masz gwarantowane.

Odpowiedz
avatar pert
1 1

@wroblitz: Ciekawy z Ciebie byt. Używanie skrótów wyrazowych to "niepełnosprawność intelektualna", jak używasz zwrotu "minimalna krajowa" to już jest gorszy od innych, ale jeśli ktoś po 4 latach nauki kilku schematów zadań, dostępie do kart ze wzorami gdzie często wystarczy dosłownie podstawić wartości do wzoru i zadanie gotowe oraz kalkulatorem naukowym nie jest w stanie napisać na 30% matury to już jest to całkowicie normalne :D. Problem z ludźmi niezdającymi matury z matematyki to w większość lenistwo, teraz sporo osób zapomni jak robić zadania i na pewno podchodząc do matury z marszu miałbym niższy wynik niż 10 lat temu. Tylko że teraz nie robię tych zadań, a spora część zadań to tylko wiedzieć jakiego wzoru z kart użyć i podstawić wartości do zadań. Matur jest wiele, egzamin jest stresujący i parę innych czynników się na to nakłada, ale do niezdania matematyki teraz, jeśli jest się zaraz po szkole to już antytalent albo kompletne lenistwo.

Odpowiedz
avatar wroblitz
0 0

@pert: Nie przeczę (w pełni świadomy pejoratywności tego eufemizmu) - istnieje szereg bezrefleksyjnie powielanych zwrotów, na które reaguję przesadnie i "minimalna krajowa" jest jednym z nich, ale raz, że nic na to nie poradzę, a dwa, że staram się z tego powodu nie obrażać innych. Nie wiem, do którego mojego komentarza nawiązujesz, ale z tego, co udało mi się wyszukać, to ostatnim razem (10 marca) pisałem na ten temat tak: "Istnieje jakaś najniższa wojewódzka, najniższa powiatowa, czy też w drugą stronę - najniższa europejska lub światowa, że ludzie mają tę potrzebę nazywania płacy minimalnej "najniższą krajową?"", oraz "Subtelna różnica jest taka, że średnia zarobków może się odnosić do jakiegoś województwa, powiatu, czy miasta, a nawet branży, płci, przedziału wiekowego, czy czegokolwiek innego, a więc nie istnieje wyłącznie średnia krajowa, tak więc dookreślenie tego przymiotnikiem "krajowa" jest jak najbardziej zrozumiałe, natomiast płaca minimalna jest jedna dla całego kraju, więc zwrot "minimalna krajowa" jest równie absurdalny, co choćby "złotówka krajowa", czy "opłata abonamentowa krajowa". No ale tak - geneza tego zwrotu leży zapewne w jakiejś dziwnej chimerze powstałej ze "średniej krajowej" i "minimalnego wynagrodzenia"". Niemniej jednak nie zarzekam się, że nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się popełnić jakiegoś bardziej dosadnego komentarza. Jeżeli tylko masz jakiś konkretny na myśli i możesz go przytoczyć, to ja gotów jestem się z nim zmierzyć. Jeśli zaś idzie o matury, to chyba wkurza mnie po prostu to, że są one - najczęściej przez osoby, które nie mają bladego pojęcia na temat tego, jak w istocie one wyglądają - przedstawiane tak, jakby te zadania z matmy były pokroju "Ile to 8:2?", "Kowal zrobił 4 podkowy, każdą z nich sprzedał za 9 zł. Ile zarobił na sprzedaży wszystkich?", "Do widocznych na rysunku dwóch linii dorysuj trzecią tak, żeby powstał trójkąt", "Pokoloruj wszystkie liczby parzyste", podczas gdy w istocie są to zadania, z którymi zapewne nie poradziłoby sobie 9 na 10 losowo zaczepionych na ulicy dorosłych - i to nawet po wciśnięciu im w jedną rękę kalkulatora naukowego, a w drugą tabliczki ze wzorami (w tym ja, bo mnie te zadania wręcz przerażają). W sumie to nawet chętnie bym to sprawdził empirycznie. W kwestii trudności jej zdania przez maturzystę, po 4 latach przygotowań do niej, na kanwie przytoczonego tu już kilka razy niskiego progu zaliczenia, a przede wszystkim odsetka zdawalności, jestem gotów się nawet z Wami zgodzić. Z tym zastrzeżeniem, że chyba nigdy nie był on jakoś znacząco niższy, zaś poziom drastycznie wyższy (to bardziej taka boomerska śpiewka na nutę "Kurła, kiedyś to było!"). A już z całą pewnością nie dokonywałbym rozróżnienia: Maturzysta, który nie zdał matury w 2023 r. to debil, a taki, który jej nie zdał w 2002 r. już nie.

Odpowiedz
avatar pert
0 0

@wroblitz: odnośnie zwrotu go rzuciło mi się kiedyś w oczy to, bo jednak sporo osób tu komentujących się powtarza. Ale nie pamiętam kiedy dokładnie to było i szukać mi się też średnio chcę. A co do matury to sporo zadań jest tego typu. To zadanie 12 co wysłałeś wyżej to jest zadanie typu podstaw do wzoru i tyle, są podane wszystkie wartości, jest wzór w kartach i punkt wchodzi. Z zeszłorocznej matury tego typu zadań w zamkniętych było jakieś 7 jak liczyłem (zadań, które osoba wiedząc jak się posługiwac kartami maturalnymi i bez większej wiedzy matematycznej powinna zrobić). To już połowa punktów by zdać. Zadania zamknięte to jakieś 60%, a sporo zadań otwartych też jest robionych na jedno kopyto. Nie twierdzę że każdy losowo wzięty z ulicy miałby powyżej 30%, bo w to wątpię. Ale jeśli ktoś jest świeżo po matematyce w szkole gdzie jest wałkowane cały czas jak robić te zadania to już niezdanie jest głównie przez lenistwo ucznia albo jakiś wybitny antytalent. Matura nie jest tak łatwa że każdy myślący wymaksuje ją, ale jest dość łatwa by ktoś kto poświęcił chociaż kilka minut dziennie na ogarnięcie tematu i przerobil parę zadań/arkuszy powinien zdać bez większego problemu

Odpowiedz
avatar fiacik12
1 1

* Kampania wrześniowa...

Odpowiedz
avatar wroblitz
1 1

Sesja to tam ch*j (trwający właśnie skądinąd) egzamin adwokacki, to dopiero jest coś - 4 dni z rzędu pisania przez 6 godzin apelacji w sprawie karnej, przez 6 godzin apelacji w sprawie cywilnej lub rodzinnej, przez 6 godzin umowy spółki lub czegoś pokrewnego z prawa gospodarczego i przez 8 godzin na kazus z prawa administracyjnego oraz etyki zawodowej.

Odpowiedz
avatar AngelaMakrela
0 0

Sorry ale ja miałam takie kolokwia na studiach i to w soboty. Trzeba było przynosić żarło i kawę w termosie.

Odpowiedz
avatar marian0
0 0

Jak nie zda matury to takiego wała zobaczy xD

Odpowiedz
avatar Woley85
0 0

Jak nie zda matury to nie zobaczy co to sesja

Odpowiedz
Udostępnij