Top Gear - odcinek o Ameryce po huraganie. Na koniec zostawili auta dla powodziano/huragańczyków i jakiś smoluch ich pozwał o to, że tamtejszy pośrednik (Armia Zbawienia?) źle podał rocznik czy model i on czuje się pokrzywdzony.
Patrząc na to, co dało im głaskanie i utrzymywanie nygusów, jestem za natychmiastowym wstrzymaniem 500+ i 300+ i przymusem pracy, jak za komuny.
Top Gear - odcinek o Ameryce po huraganie. Na koniec zostawili auta dla powodziano/huragańczyków i jakiś smoluch ich pozwał o to, że tamtejszy pośrednik (Armia Zbawienia?) źle podał rocznik czy model i on czuje się pokrzywdzony. Patrząc na to, co dało im głaskanie i utrzymywanie nygusów, jestem za natychmiastowym wstrzymaniem 500+ i 300+ i przymusem pracy, jak za komuny.
Odpowiedz@kontraparka: Oj tam przymus. "Kto nie chce pracować, niech też nie je". Zamiast socjali dla bezrobotnych - ulgi dla pracujących.
Odpowiedz