@Patiomkin: To jest wczesny poziom kształcenia. Zarówno przy działaniu jak i odpowiedzi nauczyciel ma rację.
Wygląda to co prawda głupio, ale metodycznie jest ok, bo nie pytają ile babeczek zostało tylko ile babcia ma teraz.
Na obliczanie w pamięci i stosowanie skróconych form liczenia przyjdzie czas nieco później.
@Patiomkin:
@tomitom86: "Zarówno przy działaniu jak i odpowiedzi nauczyciel ma rację." - ale dziecko też ma rację. Jedyną winą dziecka było to, że myśli szybciej niż ustawa przewiduje.
"bo nie pytają ile babeczek zostało tylko ile babcia ma teraz." - ale te zdania są tożsame. Bezmyślnością jest karanie dziecka za coś takiego. Może jak dziecko podrośnie i będzie pisało egzamin ósmoklasisty można wytłumaczyć, żw egzaminatorzy są bezmyślni i dla nich trzeba odpowiedź sformułować słowo w słowo z pytaniem, ale na etapie wczesnoszkolnym takie czepialstwo zabija w dziecku chęć nauki.
"Na obliczanie w pamięci i stosowanie skróconych form liczenia przyjdzie czas nieco później." - ale jeśli dziecko już umie lepiej, to dlaczego ma się specjalnie spowalniać? Szczególnie, że jak dziecko jest zdolne, to próbując pisać niezgodnie ze swoim tokiem myślenia jest skłonne popełnić więcej błędów, np. pisząc 10+3+3 już będzie miało w głowie 10+6 i z dodawania nagle wyjdzie 19 - i będzie wychodziło na głupsze niż jest, co znowu będzie wpływało na chęć nauki
@jedyny360: Dlatego piszę, że to wygląda głupio, choć metodycznie poprawnie. Nauczyciel powinien to wyjaśnić dziecku, a może nawet to zrobił.
Nasz system nauczania jest jaki jest (nie chodzi, że polski system), inaczej to wygląda w Japonii, a jeszcze inaczej choćby w USA.
@tomitom86: Merytorycznie to najlepszy byłby zapis 16+2*3, bo babcia dała dwóm osobnikom po trzy babeczki (po trzy - ewidentnie wskazuje na mnożenie). Gdyby w treści stało, że babcia dała jednemu 3 babeczki i drugiemu 3 babeczki, to wtedy możnaby zastosować dwukrotne odjęcie 3 i byłoby - jak piszesz. Moim zdaniem dziecko było bliżej rozwiązania, niż nauczycielka (bo 2x3=6). Co do odpowiedzi, to "posiadanie w tej chwili" jest i logicznie, i leksykalnie zgodne ze stwierdzeniem, że jej "zostało". Może poza stroną (bierna/czynna). Na polskim uczy się, by unikać powtórzeń jak ognia, bo to zło, a na matematyce za to samo się karze. Ostatnio przeczytałem, jak to na maturze to samo pytanie zadane na chemii i biologii (test barwienia skrobii jodyną), na jednym z tych przedmiotów prawidłową odpowiedzią jest "niebieski", a na drugim przedmiocie jest to odpowiedź wyraźnie zaznaczona jako niedopuszczalna. Na jednym z przedmiotów dopuszcza się określenie 2 kolorami, na drugim trzema... Ja w tym nie widzę niczego, poza czepialstwem na siłę. Miałem takich profesorów na uczelni i jak odeszli - nikt za nimi nie płakał. A niejednemu zdolnemu wystarczające kłody pod nogi rzucili, by zrezygnowali.
@Piotrwie: No tak wygląda szkoła. Co poradzisz. Nauczyciele są zabiegani między strajkami i korepetycjami, a jeszcze w międzyczasie muszą uczyć.
Niestety, zgodnie z metodyką, nauczyciel z tego obrazka ma rację. Całościowego kontekstu jednak nie znamy.
Zgadzam się z nauczycielem co do działania. Odpowiedź już niekoniecznie
Odpowiedz@Patiomkin: To jest wczesny poziom kształcenia. Zarówno przy działaniu jak i odpowiedzi nauczyciel ma rację. Wygląda to co prawda głupio, ale metodycznie jest ok, bo nie pytają ile babeczek zostało tylko ile babcia ma teraz. Na obliczanie w pamięci i stosowanie skróconych form liczenia przyjdzie czas nieco później.
Odpowiedz@Patiomkin: @tomitom86: "Zarówno przy działaniu jak i odpowiedzi nauczyciel ma rację." - ale dziecko też ma rację. Jedyną winą dziecka było to, że myśli szybciej niż ustawa przewiduje. "bo nie pytają ile babeczek zostało tylko ile babcia ma teraz." - ale te zdania są tożsame. Bezmyślnością jest karanie dziecka za coś takiego. Może jak dziecko podrośnie i będzie pisało egzamin ósmoklasisty można wytłumaczyć, żw egzaminatorzy są bezmyślni i dla nich trzeba odpowiedź sformułować słowo w słowo z pytaniem, ale na etapie wczesnoszkolnym takie czepialstwo zabija w dziecku chęć nauki. "Na obliczanie w pamięci i stosowanie skróconych form liczenia przyjdzie czas nieco później." - ale jeśli dziecko już umie lepiej, to dlaczego ma się specjalnie spowalniać? Szczególnie, że jak dziecko jest zdolne, to próbując pisać niezgodnie ze swoim tokiem myślenia jest skłonne popełnić więcej błędów, np. pisząc 10+3+3 już będzie miało w głowie 10+6 i z dodawania nagle wyjdzie 19 - i będzie wychodziło na głupsze niż jest, co znowu będzie wpływało na chęć nauki
Odpowiedz@jedyny360: Dlatego piszę, że to wygląda głupio, choć metodycznie poprawnie. Nauczyciel powinien to wyjaśnić dziecku, a może nawet to zrobił. Nasz system nauczania jest jaki jest (nie chodzi, że polski system), inaczej to wygląda w Japonii, a jeszcze inaczej choćby w USA.
Odpowiedz@tomitom86: Merytorycznie to najlepszy byłby zapis 16+2*3, bo babcia dała dwóm osobnikom po trzy babeczki (po trzy - ewidentnie wskazuje na mnożenie). Gdyby w treści stało, że babcia dała jednemu 3 babeczki i drugiemu 3 babeczki, to wtedy możnaby zastosować dwukrotne odjęcie 3 i byłoby - jak piszesz. Moim zdaniem dziecko było bliżej rozwiązania, niż nauczycielka (bo 2x3=6). Co do odpowiedzi, to "posiadanie w tej chwili" jest i logicznie, i leksykalnie zgodne ze stwierdzeniem, że jej "zostało". Może poza stroną (bierna/czynna). Na polskim uczy się, by unikać powtórzeń jak ognia, bo to zło, a na matematyce za to samo się karze. Ostatnio przeczytałem, jak to na maturze to samo pytanie zadane na chemii i biologii (test barwienia skrobii jodyną), na jednym z tych przedmiotów prawidłową odpowiedzią jest "niebieski", a na drugim przedmiocie jest to odpowiedź wyraźnie zaznaczona jako niedopuszczalna. Na jednym z przedmiotów dopuszcza się określenie 2 kolorami, na drugim trzema... Ja w tym nie widzę niczego, poza czepialstwem na siłę. Miałem takich profesorów na uczelni i jak odeszli - nikt za nimi nie płakał. A niejednemu zdolnemu wystarczające kłody pod nogi rzucili, by zrezygnowali.
Odpowiedz@Piotrwie: No tak wygląda szkoła. Co poradzisz. Nauczyciele są zabiegani między strajkami i korepetycjami, a jeszcze w międzyczasie muszą uczyć. Niestety, zgodnie z metodyką, nauczyciel z tego obrazka ma rację. Całościowego kontekstu jednak nie znamy.
Odpowiedz@Piotrwie: oczywiście miało być 16-2×3...
OdpowiedzJa pie**ole XD... A w komentarzach widzę kolejnych tego typu intelektualistów... Cóż, może rzeczywiście lepiej emigrować z tego kraju...
Odpowiedz