Pan nie przestrzega zasad wymyślonej przez nas gry! Nie chce się pan z nami bawić?
Gra: Taki trochę house of horror: masz się bać i być posłusznym, a w zamian po śmierci obiecujemy ci wielką wygraną. Przy czym do tej śmierci nierzadko możemy się przyczynić, gdybyś jednak zrezygnował.
Dotyczy wszystkich religii, no może prócz Buddyzmu.
@kontraparka: W buddyzmie jest jeszcze więcej zasad, jest strach i jest posłuszeństwo. Tylko trochę inaczej jest to zorganizowane. Buddyzm, w wymiarze społecznym, to taki turbofeudalizm oparty na systemie varna-jati, w kulturze europejskiej przez wczesne nieporozumienia zwanym systemem kastowym. W buddyzmie do śmierci możemy się przyczynić nawet wtedy, kiedy po prostu źle wylosujesz. Paradoksalnie, dopiero muzułmanie najeżdżający Bharat trochę to ucywilizowali.
Ale co do zasady masz oczywiście rację. Ludzie naprawdę wierzący w swoje banialuki są niebezpieczni. Dobrze, że u nas jest ich góra kilka procent.
Można się z nimi fajnie bawić. Mówisz takiemu że nie ma żadnego dobrego boga a wszyscy bogowie allah jezus budda hahwe to są rożne maski samego szatana który mami człowieka żeby czynił zło. Jak ci zaczyna gadać że pismo święte że wiara to mówisz że to wszystko jest propaganda samego pana ciemności a ty jesteś opętany przez demony XD
@Zelbet: Ja tam i tak wolę być pochowany wraz z toporem bojowym aby mieć czym walczyć z potworami w zaświatach. Co prawda nie wierzę w ich istnienie ale te potwory mogą nie wiedzieć o tym fakcie więc...
Pan nie przestrzega zasad wymyślonej przez nas gry! Nie chce się pan z nami bawić? Gra: Taki trochę house of horror: masz się bać i być posłusznym, a w zamian po śmierci obiecujemy ci wielką wygraną. Przy czym do tej śmierci nierzadko możemy się przyczynić, gdybyś jednak zrezygnował. Dotyczy wszystkich religii, no może prócz Buddyzmu.
Odpowiedz@kontraparka: W buddyzmie jest jeszcze więcej zasad, jest strach i jest posłuszeństwo. Tylko trochę inaczej jest to zorganizowane. Buddyzm, w wymiarze społecznym, to taki turbofeudalizm oparty na systemie varna-jati, w kulturze europejskiej przez wczesne nieporozumienia zwanym systemem kastowym. W buddyzmie do śmierci możemy się przyczynić nawet wtedy, kiedy po prostu źle wylosujesz. Paradoksalnie, dopiero muzułmanie najeżdżający Bharat trochę to ucywilizowali. Ale co do zasady masz oczywiście rację. Ludzie naprawdę wierzący w swoje banialuki są niebezpieczni. Dobrze, że u nas jest ich góra kilka procent.
OdpowiedzMożna się z nimi fajnie bawić. Mówisz takiemu że nie ma żadnego dobrego boga a wszyscy bogowie allah jezus budda hahwe to są rożne maski samego szatana który mami człowieka żeby czynił zło. Jak ci zaczyna gadać że pismo święte że wiara to mówisz że to wszystko jest propaganda samego pana ciemności a ty jesteś opętany przez demony XD
Odpowiedz- To tak nie działa, proszę pana. - Powiem pani, że religia w ogóle nie działa...
OdpowiedzDziała jeśli szatan nie wie, że w niego nie wierzysz.
Odpowiedz@zerco: Koncepcja jest inna - jeśli nie wierzysz w Boga - zaczyna w Ciebie wierzyć Szatan. Ty w niego nie musisz ;)
Odpowiedz@Zelbet: Ja tam i tak wolę być pochowany wraz z toporem bojowym aby mieć czym walczyć z potworami w zaświatach. Co prawda nie wierzę w ich istnienie ale te potwory mogą nie wiedzieć o tym fakcie więc...
Odpowiedz@zerco: I to też jest jakaś koncepcja ;-)
Odpowiedz