Skoro jest faktycznie wierząca to zakładam, że zależy jej na DOBREJ spowiedzi. Zastanawiam się zatem jak w takiej sytuacji osoba dopuszczająca się zdrady wypełnia jeden z warunków dobrej spowiedzi, tj ZADOŚĆUCZYNIENIE Bogu i bliźniemu. W sensie że co, nagle jej w jakiś dzień głowa nie boli? xD nie sądzę aby taki mąż był zadowolony z takiego zadośćuczynienia :)
Kwintesencja katonazistów. Zgrzeszyłam to zgrzeszyłam, kto nie ma pokus. Wyspowiadam się, dostanę rozgrzeszenie i git, znowu mogę się uważać za przykładnego chrześcijanina.
Bóg kazał jej spać z obcym chłopem. Tak było w Biblii.
Odpowiedz@witkacy_sracy: Może to był archanioł Ahmad?
OdpowiedzNiemożliwe - ona by się nie wstydziła.
OdpowiedzSkoro jest faktycznie wierząca to zakładam, że zależy jej na DOBREJ spowiedzi. Zastanawiam się zatem jak w takiej sytuacji osoba dopuszczająca się zdrady wypełnia jeden z warunków dobrej spowiedzi, tj ZADOŚĆUCZYNIENIE Bogu i bliźniemu. W sensie że co, nagle jej w jakiś dzień głowa nie boli? xD nie sądzę aby taki mąż był zadowolony z takiego zadośćuczynienia :)
OdpowiedzKwintesencja katonazistów. Zgrzeszyłam to zgrzeszyłam, kto nie ma pokus. Wyspowiadam się, dostanę rozgrzeszenie i git, znowu mogę się uważać za przykładnego chrześcijanina.
Odpowiedz