U mnie było:
- Tak, przyjdź.
- K__a nie ma. Gdzie jest?! Było przecież.
- Nie ma.
- Zeżarłeś!
- Nie zeżarłem, nie było kiedy!
- Ale chciałeś! Teraz w tym momencie!
- No ale nie ma to nie zjem
- Nie liczy się.
Potem kamień-papier-nożyczki kto idzie kupić i ona oszukuje bo robi tygrysią łapę, która bije wszystko.
Wogóle teraz masło z Czech mi przywożą bo taniej.
"A dobra, jest." W myślach: "A ch*j, to zjem bez. Na co mi kolejna awantura."
Odpowiedz@SynJanusza Eee, pantoflarz. ;)
OdpowiedzJa też tak mam z żoną, tylko jak ona szuka.
OdpowiedzU mnie było: - Tak, przyjdź. - K__a nie ma. Gdzie jest?! Było przecież. - Nie ma. - Zeżarłeś! - Nie zeżarłem, nie było kiedy! - Ale chciałeś! Teraz w tym momencie! - No ale nie ma to nie zjem - Nie liczy się. Potem kamień-papier-nożyczki kto idzie kupić i ona oszukuje bo robi tygrysią łapę, która bije wszystko. Wogóle teraz masło z Czech mi przywożą bo taniej.
Odpowiedz