@Maquabra: Sugerujesz, że ekoaktywiści czerpią wiedzę o świecie z Wiadomości?
Czy masz na myśli, że o takich aktywistach nie ma śmiesznych obrazków albo info w Wiadomościach? No bo jakby to nie jest dowód, że istnieją - wskaż gdzie i jak duże są te ruchy.
Jednakże biorąc pod uwagę, że jak to często z dużymi ruchami społecznymi bywa, poziom świadomości przeciętnego aktywisty jest kiepski, co widać po np. oprotestowywaniu wyścigów Formuły E na tle klimatycznym, więc nie zdziwiłbym się, gdyby znaczna ich część nie zdawała sobie sprawy ze szkodliwości planowanego powtarzania produktów w skali na jaką się współcześnie dzieje.
Napisanie aplikacji tak żeby działała na 10-letnim Androidzie wymagałoby kilkakrotnie większych nakładów, co zwiększyłoby ślad węglowy tworzenia tej aplikacji.
Wsparcie przez producentów telefonów nowszych Androidów dla garstki osób, które używają starego telefonu, to także dodatkowy ogromny ślad węglowy.
Innymi słowy, ślad węglowy to nie tylko wyrzucanie przedmiotów do kosza. Tworzenie softu to także ślad węglowy. I to wszystko razem trzeba zrównoważyć tak żeby suma śladu węglowego softu i sprzętu wyszła jak najniższa.
@daroc: Tyle, że apka już jest - trzeba jej tylko robić łatki bezpieczeństwa. Więc nawet jeśli użytkowników jest tylko kilkunastu, to ze śladem węglowym wyszłoby na plus. Oczywiście co innego finansowo - bankowi zwyczajnie się to nie opłaca. ;)
No i trzeba patrzeć na to trochę jak naczynia połączone - może użytkowników starych telefonów jest garstka właśnie dlatego, że przestają działać na nich aplikacje, których używają?
@zyxxx: 1) łatki bezpieczeństwa 2) zgodność z nową ofertą 3) nowe funkcje 4) zgodność z regulaminem (regulamin określa, jakie rzeczy da się zrobić osobiście, przez internet i przez telefon - i ile to kosztuje). Jak widzisz, czynników jest znacznie więcej. Dalej. Np. w starej aplikacji wysyłałeś formularz, żeby założyć konto, ten formularz szedł do jakiegoś działu i ktoś wprowadzał te dane do systemu. Teraz w nowej apce dzieje się to automatycznie. Mają utrzymywać ten dział, żeby garstka osób używała starej apki? To znowu ślad węglowy.
Finansowo jest to połączone. Jedna łatka bezpieczeństwa na miesiąc wymaga istnienia działu programistycznego, który ogarnia akurat te technologie, w których była pisana stara apka. Myślisz że programista z 5-letnim doświadczeniem będzie znał się na 10-letnim Androidzie?
Co do ostatniego to się zgadzam, to jest powiązane i trudno odpowiedzieć co jest skutkiem a co przyczyną. :)
Dziwne, że aktywiści klimatyczni nie protestują przeciwko produkcji tyłu elektrośmieci. Widzą tylko samochody
OdpowiedzNo tak, w Wiadomościach nie mówili, śmiesznego obrazka nie było, to nie istnieją.
Odpowiedz@Maquabra: Sugerujesz, że ekoaktywiści czerpią wiedzę o świecie z Wiadomości? Czy masz na myśli, że o takich aktywistach nie ma śmiesznych obrazków albo info w Wiadomościach? No bo jakby to nie jest dowód, że istnieją - wskaż gdzie i jak duże są te ruchy. Jednakże biorąc pod uwagę, że jak to często z dużymi ruchami społecznymi bywa, poziom świadomości przeciętnego aktywisty jest kiepski, co widać po np. oprotestowywaniu wyścigów Formuły E na tle klimatycznym, więc nie zdziwiłbym się, gdyby znaczna ich część nie zdawała sobie sprawy ze szkodliwości planowanego powtarzania produktów w skali na jaką się współcześnie dzieje.
Odpowiedz@jedyny360: *planowanego postarzania produktów
Odpowiedz@deathnote: nikt im za to nie płaci, to i nie protestują. Przecież nie będą pracować za darmo.
Odpowiedzeat ze bugz
OdpowiedzNapisanie aplikacji tak żeby działała na 10-letnim Androidzie wymagałoby kilkakrotnie większych nakładów, co zwiększyłoby ślad węglowy tworzenia tej aplikacji. Wsparcie przez producentów telefonów nowszych Androidów dla garstki osób, które używają starego telefonu, to także dodatkowy ogromny ślad węglowy. Innymi słowy, ślad węglowy to nie tylko wyrzucanie przedmiotów do kosza. Tworzenie softu to także ślad węglowy. I to wszystko razem trzeba zrównoważyć tak żeby suma śladu węglowego softu i sprzętu wyszła jak najniższa.
Odpowiedz@daroc: Tyle, że apka już jest - trzeba jej tylko robić łatki bezpieczeństwa. Więc nawet jeśli użytkowników jest tylko kilkunastu, to ze śladem węglowym wyszłoby na plus. Oczywiście co innego finansowo - bankowi zwyczajnie się to nie opłaca. ;) No i trzeba patrzeć na to trochę jak naczynia połączone - może użytkowników starych telefonów jest garstka właśnie dlatego, że przestają działać na nich aplikacje, których używają?
Odpowiedz@zyxxx: 1) łatki bezpieczeństwa 2) zgodność z nową ofertą 3) nowe funkcje 4) zgodność z regulaminem (regulamin określa, jakie rzeczy da się zrobić osobiście, przez internet i przez telefon - i ile to kosztuje). Jak widzisz, czynników jest znacznie więcej. Dalej. Np. w starej aplikacji wysyłałeś formularz, żeby założyć konto, ten formularz szedł do jakiegoś działu i ktoś wprowadzał te dane do systemu. Teraz w nowej apce dzieje się to automatycznie. Mają utrzymywać ten dział, żeby garstka osób używała starej apki? To znowu ślad węglowy. Finansowo jest to połączone. Jedna łatka bezpieczeństwa na miesiąc wymaga istnienia działu programistycznego, który ogarnia akurat te technologie, w których była pisana stara apka. Myślisz że programista z 5-letnim doświadczeniem będzie znał się na 10-letnim Androidzie? Co do ostatniego to się zgadzam, to jest powiązane i trudno odpowiedzieć co jest skutkiem a co przyczyną. :)
OdpowiedzJa tam się boję mieć aplikację bankową na moim telefonie. Jestem starej daty: jak nie korzystam z neta to dane komórkowe wyłączam by mi nie ciągnęło.
Odpowiedz